Lubię psy i to nawet bardzo. Może nawet bardziej niż bardzo, ale... tego stworzenia nie znoszę.
Zacznę od początku.
Kilka miesięcy temu wprowadziła się do mojej klatki starsza pani. Pani ma psa, a właściwie sukę. Średniej wielkości, widać że miała w rodzinie pinczera...
Suka została wzięta ze schroniska w wieku 12 miesięcy. Wcześniej przebywała z chorą psychicznie kobietą, która pewnego razu porzuciła ją na ulicy.
W rozmowie z obecną właścicielką suki dowiedziałam się, że w karcie pies miał wpisane - niestabilność psychiczna... Ale ponieważ suka przypominała poprzedniego pupila, pani się w niej zakochała i dokonała adopcji.
Sarna przez miesiąc od adopcji gryzła swoją właścicielkę, a teraz terroryzuje sąsiadów. Czuję autentyczny strach kiedy mijam tego psa na klatce. Starsza pani trzyma ją kurczowo na smyczy, ale kiepsko jej o wychodzi. Sarna rzuca się na ludzi z taką agresją, jakiej nigdy wcześniej nie widziałam u psa. Nie mówię sąsiadce dzień dobry... Nie można się odezwać do kobiety kiedy jest z Sarną gdyż zaraz atakuje. Do domu owej pani nikt nie wejdzie, a jak jakimś cudem mu się to uda wejść... wyjście wiąże się z dużym stresem! Sarna dostaje ataku agresji! Kiedyś ten pies zrobi komuś krzywdę. Najgorsze, że pani nie zakłada jej kagańca... Dlaczego? Bo jej zdaniem Sarna cierpi!
Zastanawiam się co z tym faktem terroru psiego zrobić...
Zastanawiam się także, jak można oddawać do adopcji takie psy i to starszym ludziom?
To jest smutne bo kobieta sobie zwyczajnie nie radzi...pies po przejsciach,pani bez pojecia o tresurze. Gdybysmy zyli w innym kraju pewnie bezplatnie behawiorysta pomoglby tej pani,a tak to chyba tylko straz miejska ? bo pies agresywny i bez kaganca. Nie mam pojecia gdzie takie cos zglosic. Schroniska pelne wiec kazda dobra osoba co to chce pieska przygarnac jest mile widziana.
Gdybyśmy żyli w innym kraju pies po prostu został by uśpiony.
Nieszczęście wisi w powietrzu. Pani zostawia psa pod sklepem... Niech podejdzie dziecko, niech wyciągnie rękę do Sarny. Aż boję się pomyśleć co będzie dalej.
Jestem zwolennikiem pracy nad takim zwierzęciem, ale... żyję już trochę na tym świecie, miałam kilka psów, znajomi mają psy... nigdy, przenigdy nie spotkałam psa z takim poziomem agresji. Niestety, ale uważam, że takie psy powinno się poddawać eutanazji. Gdyby Sarna była większa, zagryzłaby pewnie tę swoją panią.
powiedz pani żeby skontaktowała się z behawiorystą bo problem sam nie zniknie...
Pani ta to skromna osoba. Nie sądzę by ją było na to stać lub by w ogóle chciała coś takiego zrealizować. Pies nie wpuszcza do domu - to dobry pies, strzeże. Pies rzuca się na innych - zazdrosny o swoją panią, kocha ją. Wszystko na tej zasadzie. Ja już chciałam interweniować do straży miejskiej, ale... jak mi kobieta opowiedziała, że po śmierci ostatniego pupila dostała zawału to... No.
zacznijmy od tego gdzie w ostrowcu jest behawiorysta ? jak juz pada pytanie wszyscy mowia o panu z bieli gdzie tresura kosztuje pare stow. Masz racje A. bardzo mozliwe ze wiekszy pies rzucilby sie na nia. Moze sprobuj w animalsie,moze jakos pomoga...
Aj, takie czepianie się. chyba założycielko wątku nie masz swoich własnych problemów. Może dlatego kobieta adoptowała m. in. tą sukę bo jest problemowa i szkoda jej było. A w ogóle rozmawiałaś z nią, uzgadniałaś że ją opiszesz? A może chcesz jej dopiec z jakiegoś powodu/ Proponowałaś jej jakąś pomoc?