Masz całkowitą rację ilcia,miałam studniówke w THMie i wiem jakie to było przezycie samemu dekorować aule....wprawdzie to było ponad 25 lat temu ale pamiętam do tej pory.Myślałam ,że ta tradycja bedzie zawsze ale pomyliłam się i to bardzo ....wielka szkoda .Cztery lata temu mój syn miał tam studniówke i byłam w komitecie dlatego wiem ,że to wola rodziców gdzie ma być impreza a nie dyrekcji.Prawda jest taka ,że jest bardzo dużo pracy po studniówce ale mimo wszystko jako rodzic zrobiłabym to dla syna jeszcze raz.Szkoda ,ze ludzie patrzą na wygode a nie na tradycje.
zgadzam się w 100%
byłam osobą towarzyszącą, zabawa jak najbardziej udana. natomiast jedzenie było niedobre, nie było co jeść:(
ja mialam w tamtym roku w gromadzie i jedzenie tragedia jak ludzie moga nadal tam robic imprezy opamietajcie sie tam nie ma co jesc i wszystko niedobre
za moich czasów studniówka w THM-ie była na auli. A swoją klasę mieliśmy na holu - ztobiliśmy sobie tam własne miejsce:) i było REWELACYJNIE.
tutaj też było rewelacyjnie, niektórzy czepiają się jedzenia, ok, o gustach się nie dyskutuje, ale przecież nie o jedzienie tu chodzi a o dobrą zabawę, a tego nie zabrakło ;)
Ja też miałam studniówkę w Thmie nawet zajmowałam się jej organizacją .I nigdy nauczyciele nie płacili za swoje osoby towarzyszące ,jedzenie było pyszne a atmosfera niezapomniana .Dziwne że przez 20 lat mogła być studniówka w szkole a od tego roku nie.Powiedzmy sobie szczerze wątpię że odejście od tradycji leżało po stronie dyrekcji .
To ja się wypowiem w ramach tego, że byłem absolwentem THM-u.
Moja studniówka w 2012r. odbyła się w murach szkoły. I była to bardzo dobra decyzja. Jedzenia do oporu, każdego rodzaju. Dekoracja sali była wykonana przez zewnętrzna firmę - bardzo ładna, jedna z najlepszych w Ostrowcu. Zespół muzyczny perfekcyjny - praktycznie cały czas grali idealnie
Natomiast byłem jeszcze na studniówce w Gromadzie jako osoba towarzysząca. Totalne rozczarowanie. Jedzenia bardzo mało, przyszedłem głodny i wyszedłem głodny. Zespół muzyczny to szkoda gadać w ogóle.
I jeszcze jedno wyjaśnienie. Mieliśmy pewne problemy z organizacją studniówki w naszej szkole. Każdy patrzył na drugiego. Ale nasz dyrektor, facet konkretny i stanowczy zarządził spotkanie. I powiedział jasno - nie podoba się Wam - to urządźcie sobie studniówkę w lokalu. I wystarczyło. Nasza studniówka była najlepszą studniówką w Ostrowcu. Piszę to, bo niektórzy narzekają, że dyrektor nie powinien zgodzić się na imprezę w Gromadzie. Ta kwestia zależy tylko od uczniów. W tym roku chcieli mieć w Gromadzie, to mieli. A jak było, wiedzą Ci, którzy byli:) Pozdrawiam dyrekcję THM!
impreza w Gromadzie była z tego powodu podobno, że po prostu na holu gdzie siedziały klasy w thmie jechało zapaszkiem z kanalizacji , bo problemy jakieś są, więc głosy, że nie ma co jeść i pić przy smrodku z wc zostały wysłuchane i było w gromadzie
wiele sprzeczności, i oczywiste jest że studniówka w szkole byłaby rewelacją. ale tu chodzi o grono, o zabawe z osobami, ze swoją klasą... zabawa była udana, jedzenie... moim zdaniem pozostawia wiele do życzenia. co do ubikacji w szkole, nie byłoby problemu (z tego co wiem nigdy go nie było w poprzednich latach). ale już po fakcie, szkoda że czas tak szybko zleciał :(
bylam osoba towarzyszaca na tej studniowce jeszcze nigdy nie przyszlam taka glodna do domu z zadnej imprezy,nie bylo co jesc szok
To standard na Gromadę. Tam nigdy nie było ani dobrego ani dużo jedzenia.
z tego co przeczytałam to najeżdżacie na wszystkich po kolei ale nikt nie bierze tego pod uwagę że nie wszystkie klasy chciały po za szkołą mieć studniówkę tylko zwyciężyła większość głosów oraz opinia jednej mamusi że jej dziecko nie jest bydłem i nie będzie jadło na holu i nie będzie w ferie dekorowało sami w szkole, a w gromadzie też trzeba było dekorować. Także tu jest tylko wina uczniów że tak się dogadali.
Dla mnie zaskakujące było to, że w lokalu tej kategorii ( dla mnie bardzo niskiej) standardem były paluszki i chipsy na stole. Żenada.
co do jedzenia, koszmar! woda+kostka rosołowa+makaron=rosół, suchy kawałek mięsa niewiadomego pochodzenia+przesolony sos+2 ziemniaki+surówka z kapusty pekińskiej(jedyne co dało się zjeść)= 2 danie, ryż z warzywami, którego nikt nie ruszył z obawy przed zatruciem+przesuszona połowa filetu z kurczaka zapieczona w pomyśle na bodajże udka czy skrzydełka firmy winiary+czerwona kapusta, którą wystarczyło powąchać by nabrać pewności, że jest nie do zjedzenia. a ponadto przepyszne chipsy, orzeszki, paluszki, przesuszona wędlina, sałatki, których degustacji niestety chyba nikt a na pewno nikt przy stole, przy którym siedziałam się nie podjął.
a teraz odnośnie całej studniówki : świetna atmosfera, zespół muzyczny, któremu nie można niczego zarzucić, uczniowie wspaniale się zachowali, myślę, że grono pedagogiczne, choć nielicznie przybyło bawiło się dobrze. Młodzież THMowska nie zawiodła pokazała, że potrafi się kulturalnie bawić. mimo tak wielkiej porażki ze strony gromady, szalona zabawa tegorocznych maturzystów przy dźwiękach zespołu muzycznego obsługującego imprezę to było coś na co miło było patrzeć z boku. naprawdę wielkie brawa dla grona pedagogicznego i uczniów za umiejętność odnalezienia się w tak niekomfortowej sytuacji i zabawy mimo wszystko.
Widzę parę pozytywnych głosów odnośnie cateringów i zespołów muzycznych, z jakimi mieliście styczność. Bardzo was proszę, abyście powiedzieli nieco więcej, jakie to były zespoły/firmy