Pismen dobrze mówi. Bo przyjmijmy, że rocznie kończy studia pedagogiczne 100 osób, które wracają do domu. Więc ile musi powstać nowych szkół w Ostrowcu żeby znaleźli zatrudnienie? Raczej tendencja jest spadkowa :)
Tu się urodziłem i tu chcę mieszkać.
W Ostrowcu nie ma pracy dla magistrów,ja mam średnie i od 3lat siedzę w domu dziecko wychowuję a biuro pracy co 3miesiące znajduje mi prace w moim zawodzie i na przymus mi wciskaja oferty jak ja nie mogę bo nie mam z kim dziecka zostawić.Także wszystko zależy od kierunku jaki skończycie.
pismen jak zwykle o tym swoim synu informatyku, ok niech wszyscy skończą informatykę niech wszyscy wyjada do dużych miast i zobaczymy ile twoj synuś zarobi, pewnie będzie się modlił o 1k., zaznaczam że informatyka nie jest aż tak topowym kierunkiem, bo z tego co ja się orientuję to teraz telekomunikacja, pismen jak zwykle ma swój światek jest mu dobrze i dziwi się bardzo że innym jest źle (jak jemu dobrze)
nie ma pracy po:
- pedagogice
-socjologii
- politologii
-polonistyce
-dziennikarstwie
Moja kolezanka jest po geodezjii i znalazła pracę. Siostra jest po ekonomii i 3 lata pracuje w biurze rachunkowym. Nie wiem gdzie wy widzicie bezrobocie po studiach.
Telekomunikacja bez informatykow warta tyle co "cegla", ktora nosisz w kieszeni. Kierunek byl topowy i bedzie. Dobry programista zawsze prace znajdzie - a na marginesie, wcale to nie oznacza, ze musisz wyjezdzac, sa firmy, gdzie pracujesz gdzie i kiedy chcesz. Bylebys mial internet. A mlody zawsze robil i robi co chce i kiedy chce, a jwcale za kasa nie goni. A dla jasnosci te pare kafli to ma nie w zlociszach.
Nie każdy ma predyspozycje do tego by być programistą. Pomyślałeś o tym?
Jak zaczynałam szkołę udałam się na spotkanie do PUP z doradcą zawodowym, wówczas kierunek, który rozpoczynałam był bardzo modny, było bardzo dużo ofert pracy, więc cieszyłam się z dobrej decyzji. Nim ukończyłam szkołę minęło kilka lat i okazało się, że nie tylko ja podjęłam tę "dobrą decyzję". Takim oto sposobem namnożyło się mgr i nie jesteśmy już potrzebni. No cóż...trzeba się przekwalifikować i cieszyć się, że chociażby ta praca w sklepie jest. Kiedy chciałam iść do zawodówki, rodzice mi nie pozwolili, twierdząc że zbyt dobrze się uczę. Bardzo żałuję, że się im wtedy nie postawiłam.
O to właśnie chodzi - każdy mówi - zawodówka bleee - tylko konieć końców to ci po szkole zawodowej szybciej znajda pracę niż mgr. na "popularnych" kierunkach
kierunek polularny dziś nie musi być popularny za 5 lat, wszystko w Polsce pada i to jest powód takiej sytuacji, oraz to że 1 pracuje za 3
Pada bo mamy samych mgr i inz (w 90% do niczego),a brakuje ludzi w konkretnych fachach-brakuje dobrych murarzy(bo partaczy pelno),ludzi od elewacji (kolezanka przerobila 3 ekipy-bo lazda z nich pila w pracy alko),elektrykow(sa tylko Ci ze starej daty,nie spotkalam mlodego ektryka),hydraulika,stolarza,malarza itd! Przychodzi co do czego-to nie ma kto naprawic,umalowac,zrobic.....nie ma nic! Jak w prozni! No ale nie ma to jak mgr,inz przed nazwiskiem,a ponizej status:bezrobotny!
to bardzo duże uproszczenie dlaczego wszystko pada gościu z 22 33 bardzo bardzo duże.
Z tego co mi wiadomo, to Twój syn jeździ jako kurier busem.
W stolicy z tego, co mówią statystyki, najwięcej osób nie może znaleźć pracy po ekonomii, administracji, pedagogika jest na tzrecim miejscu ;), dalej po prawie - legislacji, marketingu i zarządzaniu.
Pracodawcy chcą młodego, wykształconego człowieka i najlepiej, żeby miał ze 20 lat doświadczenia ;) Mgr. inż. po politechnice, który jeszcze nie ma żadnego doświadczenia też tak zaraz nie łapią. Dużo zależy od cech osobowości. Jak ktoś jest kreatywny, przebojowy, ma chęć do pracy i dalszego kształcenia się, to i po studiach humanistycznych pracę znajdzie.