1/3 sumy wszystkich tegorocznych studentów wybrała kierunki pedagogiczne. Tylko 7% wybrało studia techniczne.
Ludzie co Wy macie w głowie że na starcie po studiach wybieracie bezrobocie ?
W czasach kiedy ludzie nie chcą mieć dzieci Wy masowo jak lemingi idziecie na pedagogikę ? Może mi to ktoś wyjaśnić ?
jak na studiach technicznych może utrzymać się osoba, która za nic nie może się nauczyć np. fizyki? są ludzie, którzy na takie studia idą, a później się męczą, "jakoś tam zdają", ale co z tego, skoro się tym nie interesują?
ludzie nie chcą mieć dzieci? czlowieku, ludzi po prostu NIE STAC na dzieci, podziekuj tuskowi.
no fakt ze studia humanistyczne i pedagogiczne nie daja takiej szansy pracy jaka daja studia typowo techniczne, no ale coz ma zrobic biedny robaczek jak sobie nie radzil z calkami w szkole sredniej???
To nie wontek polityczny więc się nie napinaj.
A gdzie mają pójść, na jakie, jak nie mają głowy do nauki? Dla wielu ukończenie zawodówki i zdobycie konkretnego fachu jest ujmą, trzeba mieć mgr przed nazwiskiem. Dawniej na studia szli ci, co faktycznie byli zdolni, inteligentni albo przynajmniej pracowici (tzw. kujony). A dziś? Na studia idą wszyscy. Dyplom nie jest żadnym wyznacznikiem.
No tak lepiej być bezrobotnym mgr. bez pracy niż rozchwytywanym budowlańcem czy mechanikiem. To logiczne.
Zyjemy jeszcze w zacofanym swiecie,gdzie ludzie mysla ze jak skoncza tak "inteligentne" studia,beda duuuuzo kasy zarabiac-niestety sa w tak samo duuuuuzym bledzie! Moja znajoma skonczyla pedagogike z nawet bardzo dobrym wynikiem i co?..... sprzedaje dzisiaj w sklepie,bo w kierunku ktory skonczyla zeby dostac prace trzeba miec szerokie plecy lub zasobny portfel! A ja jestem po zawodowce,ktora tez dobrze skonczylam,i od tamtej pory ciagle pracuje w tym czym lubie (juz 12 lat),i na zarobki nie narzekam! Zaocznie srednie-bo papier sie przyda-ladnie wyglada na dokumetach-srednie-i tyle! A znajomi z podstawowki mgr i inz....smiech na sali....albo w angli gary myja,albo we wloszech dooopy podcieraja,albo siedza i kwicza ze bida bo roboty nie ma! A jak robota sie znajdzie jakakolwiek,to beee bo on mgr i nie po to tyle studiowal zeby teraz asfalt wylewac!
Krytykuje się ciągle studia humanistyczne i pędzących na nie ludzi. A i owszem. Bo który dzisiejszy absolwent studiów humanistycznych jest faktycznie humanistą? Czy taka osoba ma zamiłowanie do języka, literatury, sztuki, historii, dąży do prawdy, myśli logicznie, potrafi analizować i wyciągać poprawne wnioski?
Gdyby w społeczeństwie przeprowadzić testy, takie pod różnym kątem, na wiedzę, logiczne kojarzenie, to jakie by były wyniki? Pewnie takie, że jakieś (strzelam) 10% by wypadło świetnie, 80 przeciętnie, pozostałe 10 kiepsko. I te pierwsze 10% to powinni być ludzie, którym faktycznie dyplom się należał, czy to studiów technicznych czy humanistycznych. Reszta powinna się zająć tym, w czym jest dobra, nie próbą pracowania głową, czyli budowaniem, sprzątaniem, gotowaniem, szyciem itp. Nie ma w tym żadnej hańby. Ale jak się ma wybujałe ego, a przecież większość takie ma, a system umożliwia to, żeby je sobie dodatkowo podbudować, to czemu nie?
Ja bym dziecka nie pchał na studia, ba! nawet odradzał, jakbym widział, że lepiej sprawdzi się jako konserwator sprzętu użytku domowego niż bankowiec czy dyrektor zarządzający.
No, ale cieszmy się - mamy wykształcone społeczeństwo. To nic, że bezrobotne, a po portalach szukają zbrojarzy i malarzy.
studia techniczne też nie gwarantują pracy, to tylko propaganda takich uczelni
wybieracie pedagogikę ......chcecie być jak Kinga Zduńska z M jak Miłość
Pracę w Ostrowcu gwarantują dobre układy, nie rewelacyjne studia. Możesz skończyc byle jaki kierunek w byle jakiej szkole i pracę masz, jak masz dojście do odpowiednich osób. Zatrudnią cię, to się i poduczysz, po jakimś czasie będziesz wykonywał mechanicznie obowiązki albo jak usadzą cię na kierowniczym stanowisku, to zawsze możesz zwalic robotę na podwładnych. Przesadzam? Nie wydaje mi się. W każdym miejscu, w którym do tej pory pracowałem tak to funkcjonowało. Z ulicy zatrudnia się ludzi, jak już faktycznie nie ma swoich, znajomych znajomych albo innych poleconych. Jak bardzo trzeba kogoś zatrudnic, to tworzy się jakieś dodatkowe nowe miejsce. Tak to wygląda. Po lichym kierunku na WSBiP oraz przy przeciętnym intelekcie można miec fajną posadkę, a po mocnym kierunku na UW i IQ 160 byc bezrobotnym.
Syna juz wygonileś, a teraz gnijesz sam przed kompem.
Z tego co wiem to praca zmieniła jego i za 1/2 tej kwoty.