Ludzie przestańcie wreszcie obrażać strażników miejskich. Mam już tego dosyć. Gdzie nie wejdę ciągle jakieś wąty. Mieszkańcy Ostrowca oczekują cudów. Nikt nie zwraca jednak uwagi, że przyjeżdżają na każde wezwanie, służą pomocą... Może to my jesteśmy zbyt upierdliwi? I wszystko nam przeszkadza?! Dzięki nim możemy czuć się bezpiecznie na koncertach i wszystkich imprezach.
NO WŁAŚNIE NA KONCERCIE W PIĄTEK BYŁY DWIE PANIE STRAŻNICZKI:)))
Obrażają najczęściej Ci którzy dostali mandaty, mają coś na sumieniu, bądź nie znają się na prawie i nie wiedzą, że w niektórych przypadkach strażnicy miejscy mają związane ręce poprzez biurokrację i ułomność polskiego prawa. Niestety nie da się być jednocześnie we wszystkich miejscach naraz, a ludzie tego nie rozumieją
ludzie patrzą ze swojego punktu widzenia i trudno im się dziwic...fakt trudno jet jednocześnie być we wszystkich miejscach ale przyjać zgłoszenie tak jak należy z kulturą i zrozumieniem dla zgłaszającego oraz podjąć możliwie jak najszybciej interwencję nie powinno być problemem. Nigdy nie zapłaciłam mandatu a jednak jakoś nie mam przekonania do Was Panowie strażnicy miejscy. Nie wywiązujecie się należycie ze swych obowiązków.!
Straz miejska utrzymywana z podatkow mieszkancow powinna nie spacerowac ale interweniowac, niestety juz kilka razy widzialem sytuacje w ktorej patrol spacerowal nie zwracajac uwagi np. na to, ze pies nie posiada kaganca, na targowicy sprzedaje sie np. rosliny chronione. Byc moze sa skuteczni, byc moze reaguja na wezwania, nie neguje ale chcialbym zobaczyc chocby raz w miesiacu jakis patrol nie tylko w centrum miasta.
a czy pan wie, że na jeden patrol pieszy przypada 4 osiedla i na każdym w ciągu jednej tylko służby trzeba być plus wszelkie interwencje po drodze
Nie pisalem o sytuacji, kiedy patrol musi przybyc. Patrol jest, idzie sobie spacerkiem i "nic nie widzi", mija go spacerowicz z psem (duzym) bez kaganca i .... nic. Piesek i patrol ida sobie dalej. Wedlug mnie tak byc nie powinno, zwrocenie wlascicielowi uwagi, nie musi byc od razu karanie, nie jest wcale czasochlonne.
Juz pare razy widzialem wypowiedz komendanta SM i jakos mowil nieco inaczej, a "kupki" tez uzaleznione sa od rasy psa. Czy ktos widzial w O-cu osobe sprzatajaca po pupilu?
Pismen a mnie np. bardziej od tego co ty napisałeś rażą pijacy, którzy rozwalają butelki po alkoholu gdzie popadnie albo sikają po śmietnikach, rażą mnie walające się śmieci po lasach! bo taki jeden czyścioch z drugim wywozi tam worami, razi mnie gdy idzie grupka małolatów i kopie po autach na parkingu...
Zgadzam sie gosciu z 11-02, masz 100% racji, natomiast niedzielne wycieczki SM bardziej byly moim zdaniem na upolowaniu klienta, ktory po zakupie w sklepie ma zamiar od razu sobie wypic piwko. O 8 rano spotyka sie w niedziele o wiele czesciej tzw. "wczorajszych" spragnionych niz "pijakow" o ktorych piszesz. Sa jeszcze osoby uzalenione, ale to inny przypadek. A swoja droga, chwilami odnosze wrazenie, ze obecnie nawet jak sie czlowiekowi raz przekroczyc "wlasne mozliwosci" to od razu staje sie dla straznikow "pijakiem", itp - a takie akcje tez juz widzialem.
Menka, nie masz racji. Pies powinien mieć kaganiec i smycz, gdy porusza się w miejscach publicznych czyli na osiedlach, ulicach, itp.
Taaa?? Doprawdy?? To najwyraźniej np ul. Siennieńska zagina czasoprzestrzeń bo tam obchód strażników możemy zauważyć ok co 20 min.Powód bardzo prosty. Można wlepić mandat gdzie jest zakaz postoju po dawnej wytrzeźwiałce. Tylko do tego się nadają. Bzdury piszesz Panie.
z tego co wiem to wszyscy strażnicy są zamiejscowi i wszyscy także płacą podatki
zgadzam sie
Wszędzie pracują ludzie w policji, straży miejskiej, pogotowiu itd.. i wszędzie zdarzają się tacy co są uprzejmi i tacy co to od urodzenia są na wszystko oburzeni. Nie można wszystkich obwiniać za poczynania jednostek. Co tzn. jak najszybciej? Czy Pani sobie zdaje sprawę z ilości zgłaszanych interwencji i z tego, że dla każdego z dzwoniących to jego interwencja jest najważniejsza i powinna być załatwiona jak najszybciej. Czasem poprostu patrol utknie na interwencji z nietrzeźwym, którego trzeba osadzić w kpp i mamy 2 godziny bez możliwości załatwiania interwencji na bieżąco bo tyle schodzi z jego przebadaniem i wszelkimi papierami, których jest ogrom! A patrol pieszy zanim przejdzie np. z Rosoch na Henryków to chyba trochę czasu mu to zajmie o ile w tym momencie nie podejmuje innej interwencji. Ludzie zawsze będą mieć zastrzeżenia i nie sposób im wytłumaczyć, że czasem nie ma fizycznej możliwości na załatwienie interwencji z braku np podstaw prawnych czy też odpowiednich środków. Polskie prawo jest tak ułomne, a w dodatku obalone ogromem biurokracji, że nie da się nieraz niektórych rzeczy zrobić mimo, iż by się chciało.
Anonimie, żartujesz? :-P Na koncertach panowie Strażnicy Miejscy zwykle są porozkładani na ławeczkach, a już szczególnie ten z wąsami, jeden ze starszych stażem SM - tego to częściej widywałem siedzącego niż chodzącego :-P
Połowa spraw zgłaszanych do SM kwitowanych jest odpowiedzią "to nie nasza sprawa, proszę na Policję" :-P Oj, robotni są aż strach! :-P
Pojedź do innych miast, nawet niedaleko i popatrz, jak tam pracują SM, porównaj, dopiero potem pochwal tych naszych.