Dzisiaj na walcowni pracownicy rozpoczęli strajk w związku z zaległymi poborami za miesiąc grudzień 2012r. Nadchodzi termin wypłaty za miesiąc styczeń a oni nie mają wypłaty z grudnia i nie wiedzieli kiedy dostaną swoje pieniądze. Szefostwo jak zwykle słało puste obietnicy a walcownicy i ich rodziny pozostawali bez środków do życia. Aż w końcu postanowili strajkować i pieniądze na pensje sie znalazły. Niestety z naszymi polskimi biznesmenami nie da się inaczej rozmawiać jak tylko z punktu siły. Pozdrawiam Walcowników-tak trzymać!!!
Pieniądze jeszcze się na kontach nie znalazły niestety......
Robotnika już nikt nie szanuje, trzeba walczyć o swoje.
Robotnik najpierw musi dojrzeć iść na wybory i prawidłowo głosować.Nie poddawać się propagandzie rządzących. Pozdrawiam robotników, jestem z Wami.
Polacy powinni wyjść na ulice niech stanie wszystko i zobaczymy co tusk na to powie. tydzień starjków i gospodarka wtedy zacznie szaleć
Ale Starostwo i Urząd mają się doskonale. Jak huta upadła to był problem wszystkich, ówczesny prezydent Jan eSZ (pomimo,że nie darzę go sympatią)osobiście był zaangażowany. Dzisiaj kogo to obchodzi, że w mieście jakieś zakłady mają problemy z produkcją, sprzedażą, zamówieniami. Niech sobie radzą.
Ludzie, kiedy do was dotrze że w Ostrowcu nie ma prezydenta?? jest, ale taki na papierze, bo ten to bez jaj jest.
a robotnik to filar dosłownie wszystkiego co widzimy i po czym chodzimy niezrozumiałe są poczynania zmieniających się ekip rzadzących
niektórzy nie mają pensji za październik jeszcze a co mówiąc o grudniu i styczniu.
Cały Ostrowiec powinien stanąć. Bo to, co się dzieje na naszym rynku pracy, to woła o pomstę do nieba. Trzymam kciuki za pracowników walcowni!
Jak nie dbaja o robotnika to nie wiecie walcownicy co z takim szefostwem na taczki.Popieram G 10,15
I bardzo dobrze! Niech strajkują, w końcu musiały im nerwy puścić. Popieram w 100%
proponuje isć po pomoc do pana starosty,on zna się na rzeczy bo jak mieli nowy zakład sprzedawać prywacie to bronił pazurami i rękami miejsc pracy i zakładu,ale jak sprzedali a pan Zdzisław dostał stanowisko to ucichła obrona miejsc pracy,ciekawe czy teraz wam pomoże,no może troche przytył na twarzy to może być problem
chciał Hutę kupić a nie potrafi zarządzać Walcownią.
ludzie to przecież firma prywatna, co ma do tego prezydent. przecież nie moze dać z miejskiej kasy.A w hucie to miasto miało udziały, zupełnie inna sytuacja,Najpierw była upadlość huty, już nie pamiętacie
to Celsa nie wypłaca ludziom kasy czy jakaś spółka co robi na walcowni?kto tam jest szefem?
Pan Prezydent w Białymstoku.Załatwia ze wspólnikiem żony własne interesy.Chłop ma problem - szwalnia pada,sklep do zamknięcia.Kadencja się kończy - należy myśleć o sobie a nie o mieszkańcach !!!.