Helo byłeś w Mediolanie tam jest też targ może nie w rynku.Widzę tam kawiarnie, lodziarnie latem pomysłu na zimę nie ma.Gościu a my Ostrowczanie w innych rejonach tego globu nie żyjemy.Co masz do przybyłych tu rządzą Ostrowiacy,dlaczego?sam sobie odpowiedz.
W Mediolanie nie ma targu na głównym placu :) Chyba pomyliłeś galerię Vittorio Emanuele :), u nas takiej NIGDY nie będzie. Targów kilka, na bocznych placach i ulicach. A widziałeś co po nich zostaje wieczorem?
stragany z owocami, warzywami, rybami są na głównym placu w Helsinkach. Taki prawdziwy targ. Ale po 11 wszystko jest sprzątnięta i pozostają tylko kawiarnie. Więc proszę nie mówcie , że to wiocha.
Świetny pomysł. Za wzór stawiam tu miasto włoskie Arezzo. Bywają tam nawet Polacy! Połączyłabym to jeszcze ze sztuką uliczną, wspólnym gotowaniem, różnego rodzaju lokalnymi prezentacjami, dobrymi lodami, kawą, muzykowaniem, śpiewaniem, rysowaniem itd. Niech ktoś wreszcie ten rynek ożywi tworząc "kulturalne ogródki rekreacyjne". Nasze miasto na to zasłużyło! Wrzucę parę zdjęć na stronę z fotkami...
Najpierw zlikwidujcie te wszystkie banki bo ludzie się boją tam chodzić , a potem zróbcie sklepiki które tam były kiedyś , to ludzie z chęcią zaczną znowu chodzić na spacery do rynku jak kiedyś , a było fajnie.
A widzieliście Piazza Navona ? Kiedy zobaczyłam po raz pierwszy oniemiałam. Ludzie tam po prostu przychodzą posiedzieć. Na murku, n fontannie, na chodniku, na krawężniku - piją wino, jedzą, gadają. Oni tam są <pobyć<. Kto ma kasę siada w knajpce. Ale urzekł mnie klimat tego miejsca. Wiadomo, u nas nigdy tak nie będzie, nie tacy ludzie, nie ta mentalność, nie to miasto. Ale jest w tym placu coś przedziwnego, że oni tam przychodzą - i siedzą. Zawsze tam wracam, kiedy jestem w Rzymie. A nie ma straganów :)
Ludzie opanujcie się, jesteśmy upadającym, brudnym zaniedbanym przez obecne władze miastem, porównywanie do Mediolanu, Helsinek jest chyba jakimś kabaretowym nadużyciem albo też rozbuchanym ego. Porównajmy się np do miast o podobnej wielkości (np. Przemyśl, Piotrków Trybunalski, Gniezno czy chociażby Łomża) i w niczym ich nie wyprzedzimy. Przykre ale prawdziwe - w niczym.
moze idac tokiem rozumowania(kiedys)wprowadzic wozy krole kozy i kaczki nie zapominajac o wozach drabiniastych w koncu jak kiedys czlek wlazl w lajno tez byl klimat
A moze gielde samochodowa albo tez miasteczko ruchu drogowego dla rowerow
Juz syf jest na ogrodach po handlujacych byle czem.centrum miastam a bazar jak z lat 80 syf i tyle
Dajcie spokój, sprzedawać gacie na Rynku!?? Totalna wiocha. Jak miałby wyglądać usyfiony jak teren targowiska to już lepiej niech stoi pusty...
Ja proponuję urządzić jakiś FESTIWAL PIWA na Rynku z degustacją/promocją różnych rodzajów piw. Stoliczki, parasolki dystrybutory ... ;-) Są jacyś chętni browarnicy?
Albo zrobić małą plażę. Wysypać piasek, postawić budki plażowe, można by było przyjść się poopalać legalnie na plaży. Do tego jakaś tymczasowa gastronomia z zimnymi napojami.
Propozycja co prawda tylko z Krakowa:
http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,44425,16428746,Umawiaja_sie_na_Rynku_Glownym_i_wspolnie_tancza.html
brawo hedonistka.wreszcie madre spojrzenie i fajne pomysly.oby tak sie stalo.po za tym kazdy pomysl na ozywienie rynku jest lepszy od tego ktorego nie ma.
Plaża - fajne. Ale chyba nierealne, chyba jakoś ..dziwnie by było. Zimą - lodowisko, ale chyba nie chodziliśmy, jak było. To i teraz nie pójdziemy. Ale krytykować zawsze można, albo, że coś jest i kosztuje, albo, że czegoś nie ma, a powinno być. Stragany - wiocha totalna. Ale te wystawy fotograficzne są bardzo fajne.
I - nie każdy pomysł na ożywienie rynku jest lepszy od tego, którego nie ma. Niektóre pomysły są zwyczajnie głupie.
czyli lepsza Lauro będzie np. baba z koszykiem jaj, serem i ubitą kurą?