a ja mam klaustrofobię i nie moge wejsc do windy przebywac w malych pomieszczeniach w ktorych nie ma okna przez które ewentualnie mogłabym się wydostać, nie wyobrażam sobie gdyby mnie ktoś związał i nie mogłabym się ruszyć, :( mam prze.......;/
miejsce pierwsze ...myszy i szczury,wole już stado pędzących pająków:)niż zobaczyć jedną mysz..reakcja to jakaś padaczka nerwowa +ADHD:)głupie a jednak,nic nie potrafię poradzić,miejsce drugie...igła + strzykawka=omdlenia,duszności,ale jak nie patrze da się przeżyć:)miejsce trzecie...mam lęk wysokości :)więc unikam wysokości :)
Windy się boję, ale nie unikam, bo wysoko mieszkam, ale małe pomieszczonka bez okien, to dla mnie dramat. Przykład - piwnica; mieszkając całe życie w jednym mieszkaniu nawet nie wiem dokładnie, w którym miejscu jest nasza piwnica. Jeśli gotuję obiad i potrzebuję np. ziemniaków, a nie ma nikogo z domowników, żeby przynieść, to nie ma szans, wolę iść do sklepu i kupić 2 kg mimo, że w piwnicy cały worek:(.
Podobnie było, gdy pierwszy raz poszłam do solarium, takiego gdzie opala się na leżąco. Myślałam, że umrę ze strachu, a te 5 czy 7 minut to dla mnie była wieczność. Więcej nie poszłam.
Do tego jeszcze dochodzi fobia zakręconych kurków od gazu czy zamknięcia drzwi w mieszkaniu/samochodzie - potrafię się wracać 3 razy by sprawdzić, czy gaz zakręcony, a drzwi zamknięte:(
To jest nerwica natręctw, a nie fobia...
zapachu maślanki się boje przerażająca jest
Ja też, nawet w mieszkaniu.
Kiedyś taka burza dopadła mnie w trakcie nocnego powrotu do domu z imprezy. Rozszalała się jakoś tak nagle i siedziałam przynajmniej godzinę w środku nocy sama na przystanku ( a prawdopodobieństwo, że w środku nocy doczepi się do mnie jakiś pijany typ niż że trafi we mnie piorun - pewnie statystycznie większe;)). Rzecz jasna, siedząc tam, nie byłam w stanie zadzwonić po taksówkę - bo bałam się, że komórka przyciągnie piorun:-D.
Kiedy jestem w domu i jest burza, to zamykam okna - boję się, że piorun wpadnie przez okno:-D.
Ps. nigdy nie twierdziłam, że jestem normalna:)
Pobieranie krwi jest straszne, sama myśl o wkłuciu się taką maleńką igiełką doprowadza mnie do zawrotu głowy!