Aga też obstawiam, że ktoś go porzucił, bo zachorował, bo guz rośnie, bo boli, bo koszty... :( dziwne, żeby się odbłąknął komuś akurat pod hutę. Moja sunia, staruszka była niedawno operowana właśnie na guza, doszła do siebie i ma się dobrze, więc nie trzeba od razu skazywać psiaka na niepowodzenie.
A przeszedł szkolenie BHP żeby wejść na teren huty?
I ja również w razie czego chętnie mogę dorzucić się do zbiórki gdyby zaszła taka potrzeba. Szkoda psiaka dobrze mu patrzy z oczu.
Czy ktoś wie, co dzieje się z pieskiem?