Stary psiak z guzem między tylnymi łapkami przybłąkał sie na teren Celsy. Tam przebywa obok stołówki. Myśleliśmy, że jest chory i zdycha ale psiak po prostu się zgubił i tutaj czeka na włąściciela. Czy ktoś rozpoznaje psa? Może to pies sąsiada?
https://www.olx.pl/oferta/znaleziony-psiak-CID103-IDjrYVV.html
Włąściciela proszę o kontakt pomogę odwieźć psa do domu.
Pewnie jakiś "human" podrzucił starego schorowanego psa na święta pod zakład, w którym wie że są dobrzy ludzie i zaopiekują się nim.
Pies mu morde lizał .... na Nowy Rok.
Moze zglosic go do animalsu, moze by pomogli
Aga też obstawiam, że ktoś go porzucił, bo zachorował, bo guz rośnie, bo boli, bo koszty... :( dziwne, żeby się odbłąknął komuś akurat pod hutę. Moja sunia, staruszka była niedawno operowana właśnie na guza, doszła do siebie i ma się dobrze, więc nie trzeba od razu skazywać psiaka na niepowodzenie.
Proszę zgłosić do Animalsu Ostrowieckiego maja.facebooka. Może z.psem trzeba jechać do weterynarza??
Dzisiaj psiak spał w miejscu, w którym mu wczoraj zostawiłam koc. Po pracy zabiorę go do weterynarza ale obawiam się, że niestety okaże się, że psiaka trzeba uśpić....
Gdyby znalazł się właściciel ja pokryję koszty weterynaryjne jednak wolałabym aby w chwilach stresowych pies był przy kimś kogo zna
Znalazł się właściciel psiaka. Pies pojechał prosto do weterynarza na badania. Okazało się że piesek odszedł od miejsca w którym żył i nie umiał trafić do domu mimo, że to niedaleko. Psiak miał robione wszystkie badania i jutro okaże się, że co dalej ...
może zrobimy zbiórkę??? tpies potrzebuje operacji oraz jakiegoś groomera
jezeli wlascicieli nie bedzie stac na pokrycie kosztow operacji, jestem za zbiorka, moze choc troche jego los sie polepszy
Pies ma raka jądra. Bardzo go to boli. Pęka skóra na jądrze. Wiek psa jest tak duży że nie wiadomo czy pies przeżyje operację czy nie a jeśli przeżyje to czy będzie mógł normalnie funkcjonować. Wyniki badań będą jutro i jutro rozstrzygnie się los psiaka. Właściciel psiaka jest ok i dba o swojego pupila. Pies latami był leczony lecz sami wiemy, że rak....to rak.....
Aga ile ten piesek ma lat? Moja sunia na jesieni skończyła 18 lat i miała operację na nowotwór listwy mlecznej, miała guz otwarty, któy się powiększał i z którego się sączyło i cuchnęło. Też się o nią bardzo bałam ale trafiłam do wspaniałych lekarzy na Kuźni, którzy mi ją uratowali. Operację ładnie przeszła, wybudziła się, potem dość szybko doszła do siebie. Niedługo będzie 2 mce po operacji i sunia bryka i cieszy się życiem a każdy mi sugerował (oprócz weterynarzy na Kuźni) jej uśpienie. Owszem miałam obawy co do tej operacji ale wolałam jej pomóc niż czekać aż będzie za późno. Z tego co mi doktor mówił do starszych piesków narkoza jest odpowiednio dostosowywana. Wiem też, że w tej przychodni operowali już raka jąder u piesków, bo rozmawiałam w poczekalni z panem, którego piesek miał tam taką operację, wszystko się udało. Wierzę, że będzie dobrze i w przypadku tego pieska o którym jest wątek. Ja z czystym sumieniem polecam "Labradora" na Kuźni ponieważ mojej staruszce lekarze tam bardzo pomogli, za co jestem wdzięczna.
ja też się dołączam, w razie potrzeby ofiarowuję się z pomocą
Podbijam
I ja również w razie czego chętnie mogę dorzucić się do zbiórki gdyby zaszła taka potrzeba. Szkoda psiaka dobrze mu patrzy z oczu.
Jesteście super, ja też dorzucam się. Aga napisz tylko w jaki sposób i kiedy.
Czy ktoś wie, co dzieje się z pieskiem?
Właścicielem pieska jest Firma Hutnik i tam też piesek mieszka. Panowie chcą go leczyć i leczą go w AgaVet na Stawkach.