Można powiedzieć, że jesteś wyluzowany. Zawsze marzyłem o takim stanie ducha.
To dziwne, bo ludziom, którym nie zależy na czymkolwiek, wszystko się udaje i samo przychodzi. W którym momencie zbłądziłeś?
@martik nie wciskaj chłopu kitu, niech spojrzy prawdzie w oczy 25 lat beż stałego związku - panna i kawaler już zaliczyć można do "starych" niestety. Związek taki stary kawaler+stara panna = porażka totalna. Takie osoby powinny szukać partnerów dużo starszych od siebie , bardziej wyrozumiałych i przymykających oko i tolerujących ich , no nie ukrywajmy ale przyzwyczajenia i dziwactwa. Wtedy jest szansa na powodzenie. Życzę rozwagi w wyborach i trochę szczęścia w poszukiwaniach.
w ktorym momencie zabladzilem? chyba w momencie poczecia, bo przegralem loterie genetyczna
chyba raczej wygrałeś tę loterię genetyczną - plemnik dzięki któremu powstałeś był najlepszy, najszybszy i najzdrowszy z milionów innych, pamietaj o tym :)
Ja znam wiele mężatek, sfrustrowanych i z poczuciem przegranej w wieloletnich małżeństwach. Na szczęście nie zostały starymi pannami, szczególnie w takim zaścianku, jakim jest Ostrowiec, sądząc po wielu postach.
kiedys stara panna byla od 21,a stary kawaler od 25.
w dzisiejszych czasach ,to sie wyrownalo.
Powyzej 25 to stara panna.
nie wierz w opowiesci o singielkach.
A ja to czasem wolałabym być starą panną. Nie cierpię kompromisów.
Ciekawe, czy gdybym była sama, wolność byłaby dla mnie ciężarem?
Korzystajcie z wolności - w każdej, najmniejszej sprawie możecie decydować sami :)
Ja też jestem sama , ale nie jestem samotna choć tu wszyscy twierdzą , że to niemożliwe , a jednak . I nie zazdroszczę zwiazków nikomu , wrecz niektórym współczuje po prostu. Robię co chcę, sama decyduje o wszystkim, a jak mi potrzeba seksu to mam kiedy chcę bez żadnych zobowiązań i to jest wspaniałe. A męża zawsze moge znaleźć , ale jak będę miała 60+ żeby na stare lata mieć do kogo sie odezwać. I nie mówcie mi , że jestem zgorzkniała itd , bo tryskam humorem i jestem na prawdę szczęśliwa.
Nie, no nie samo zło, nie uogólniajmy. Tak samo nie można uogólniać tzw. staropanieństwa. Ale myślę, że baranem jest ten, kto twierdzi , że bez faceta się nie da. Trzeba być chyba ograniczonym pod wieloma względami, żeby twierdzić, że się jest ZAWSZE szczęśliwym w małżeństwie. Takie osoby chyba nie wiedzą, jak fajnie można żyć samemu. Ja mam naprawdę fajnego męża, ale zawsze gdzieś tam hula mi w duszy jakiś cień tęsknoty za byciem pojedynczo. To ja-14.27.
Czasem myślę sobie, że chciałbym być pojedyncza i trochę posiedzieć w więzieniu - wyobrażacie sobie, jaki to może być spokój???????
tak wyobrazamy, niektorzy sa samotni cale zycie, dlatego skoncz gadac glupoty i ciesz sie kazdym dniem spedzonym z mezem.
Cieszę się każdym dniem, nawet tym, kiedy się kłócimy, i kiedy muszę ustąpić. :0
Ale przecież pomarzyć można, samotni marzą o stadzie, stadni o samotności, takie życie.
Akurat , ja tam nie marze o facecie na stałe. Po co mi wrzód na tyłku . Mam fajnego faceta bez zobowiązań i to mi wystarczy.
Myślę , że lepiej stara panna z dzieckiem , bo jest kogo kochać i spokój święty , kobieta nie jest sama , niż męczyć sie z nieodpowiednim facetem , lub być rozwódką
No tak, bo co innego masz powiedzieć, skoro żadnego nie umiałaś przy sobie zatrzymać ;)))
Jak można zatrzymać kogoś wbrew jego woli? Pilnować. błagać żeby nie odszedł? Widocznie nie trafiła na swoja połówkę odpowiednią . A zwiazać sie z nieodpowiednim człowiekiem , to rzeczywiście lepiej zostać starą panną , lub starym kawalerem. Nic na siłę , bo i tak to nie wypali i wcześniej , czy później sie rozpadnie