Jeśli nie była nigdy w małżeństwie to oczywiście że tak gościu 10:05.
Zgadzam się z gościem z 15.
Ja osobiście byłam w kilkuletnim związku, który rozpadł się z różnych przyczyn. Miałam 25 lat. Czyli mam rozumieć, że wg powszechnej opinii jestem starą panną. Po jakimś czasie zaczęłam spotykać się ze znajomym, coś zaiskrzyło, jesteśmy teraz razem. Czyli mam rozumieć, że wg powszechnej opinii łapałam co się dało aby samotną nie zostać.
Dziwi mnie to trochę. W myśl tego wszystkiego kobieta po 25 r.ż. zła bo stara panna, jak po 25 r. ż. zacznie się z kimś spotykać to też zła, bo łapie byle kogo.
Tak źle i tak niedobrze. czy ja czegoś nie rozumiem?
ponad połowa ludzi w wieku 30+ ktorych znam jest po rozwodach, tez mi interes malzenstwo
Z tym charakterem to różnie bywa :-)
Takie kobiety wykształcone, przebojowe i niezależne często są dlatego same, że faceci wymiękają i najzwyczajniej w świecie się ich boją.
Wiec jeśli już to gdzie tu szukać winy ???
SCEPTYK 16.55 masz rację, bo jak kobieta wygląda ODWARZNIE, elegancka, zadana, wykształcona, to jakoś jakby MĘŻCZYŹNI mniej odwgi do nich mieli !
A one też potrzebują męskiego ramienia. I potrafią być bardzo wyrozumiałe i kochające.
Gość z 10:16 no cóż niestety facetów też to czeka proponuje poczytać o andropauzie :-)
Gość z 17:49 jesteśmy stworzeniem stadnym i potrzebujemy drugiej osoby.
To że kobieta jest dostosowana do dzisiejszej rzeczywistości wcale nie oznacza, że nie potrzebuje ciepła, a tylko od drugiej strony zależy co w niej zobaczy ;-)
Oj głupiutki jesteś.
Nic nie wiesz o ludziach.
Nic nie wiesz o życiu.
Piszesz takie bzdury ,że po prostu kompromitujesz sie publicznie.
Człowiecze. Czytając twoje wypociny wyczuwam twoją pogardę dla ludzi samotnych , którzy nie znaleźli swojej drugiej połówki.
Gadzisz ludźmi pisząc te bzdury o ich wydumanym egoiźmie o jakis przywyczajeniach.
Wrzucasz wszystkich do jednego worka.
Żonaci i mężatki nie są nigdy egoistyczni , nie mają swoich przyzwyczajeń , przywar i innych wad ???? Oczywiście ,że mają.
Ale ty pogardzasz tylko samotnymi.
Dużo by pisac o takich jak ty tylko po co.
Jesteś żałosnym człowiekiem .
Nikt nie bierze pod uwagę, że "stara panna" może być osobą "kochającą inaczej".
Problemem nie jest to, że ktoś jest sam, że już jest "starą panną".
Problemem i to wielkim, jest zawziętość i brak życzliwości wśród niektórych starych panien.
Taka niezadowolona z życia osoba zatruwa całe otoczenie swoim jadem. Jak żyć wśród takich gadów???
Najczęściej takie kobiety piastują dobre stanowiska. Sama znam takich kilka. Owszem są takie którym już nic nie pomoże jak to mówi mój mąż ale, są też świetne kobiety którym z jakichś powodów się nie udało w miłości. A zobaczcie ile takich kobiet pracuje w szkołach
Zgadzam się, że są i wartościowe stare panny, z którymi aż miło porozmawiać, życzliwe, uśmiechnięte, pełne zadowolenia, powiedzmy "szczęśliwe". I na takie osóbki nikt szyderczo nie powie "stara panna". Są lubiane i basta.
Ale autorce wątku chyba chodziło o takie, które zatruwają życie rodzinie, współpracownikom, itd.
Sama znam taką, która wszystkie rozumy pozjadała i każdy dla niej jest za mało inteligentny. Chodzi naburmuszona, że bez kija nie podchodź.
Ma za złe wszystkim, którzy mają rodzinę i dzieci, że są spełnieni. O wszystko jej chodzi i ma wiecznie pretensje.
Koszmar nie dziewczyna, chociaż ma dopiero 31 lat!
chyba raczej wygrałeś tę loterię genetyczną - plemnik dzięki któremu powstałeś był najlepszy, najszybszy i najzdrowszy z milionów innych, pamietaj o tym :)
Ja znam wiele mężatek, sfrustrowanych i z poczuciem przegranej w wieloletnich małżeństwach. Na szczęście nie zostały starymi pannami, szczególnie w takim zaścianku, jakim jest Ostrowiec, sądząc po wielu postach.
Gosc,12:14.
Chce Cie pocieszyc ,ze tez mam swoje dziwactwa,chociaz nie jestem "stara panna".Te wszystkie "stare panny" ,to one feministki mocne w gebie....zamiast przytulic,poglaskac i ujarzmic.
P.S. Parkuje w garazu.