Ponoć wiara czyni cuda-rzekł Pan-posprzątaj mój przybytek
Oczywiście znów najwięcej do powiedzenia mają ci, którzy najmniej w Kościele bywają. Ja tam nie widzę żadnego problemu. Nikt nikogo do niczego nie zmusza, idą te osoby, które mają czas i chęci. Zawsze to przyjemniej, gdy w świątyni jest czysto. nieprawdaż? Jeśli nie wiecie jak to wygląda w praktyce to nie piszcie bo się ośmieszacie tylko. Kocjusz Twoja wypowiedź jest mało kulturalna, żeby nie powiedzieć chamska. No to chyba tyle.
Do gościa dziś z godz 08.33
moja wypowiedź prawdopodobnie jest mało kulturalna, bo nie lubię ludzi, którzy udaja wiarę a własnej świątyni postrzatac nie chca... :) wypowiedź ta jest skierowana do oburzonych paniuś, którym nie pasuje pomysł wspólnej dbałości o własny kościół. Bo uważam, że jeśli ktoś deklaruje wiarę katolicką to jest członkiem chrześcijańskiej wspólnoty, to zobowiązuje do utrzymania kościoła i dbania o wspólne dobro. Tylko tyle.
A tak naprawdę nie masz zielonego pojęcia o mojej wierze i bywaniu w świątyni.... ups Dzonk.
Nie sprzątam kościoła niech zatrudni sprzataczke stać proboszcza slapatwody ludzie sprzątają od lat
w Waśniowie tez jest sprzatanie i jeszcze trzeba ubrac kosciol kwiatami bez przesady normalnie wkurza mnie to a gdzie koscielny????/
Zostań kościelnym,może wtedy będzie Cie stać aby w każdy tydzień płacić za kwiaty.Kilka sąsiadek składając się na kwiaty,nie odczuwa kosztów,dla jednej osoby to naprawdę był by to koszt połowy miesięcznych poborów.Bo nie wydaje mi się żeby kościelny w Waśniowie był jakimś ,,krezusem".A na pewno przy sprzątaniu uczestniczy ,jeśli nie to trzeba przywołać Go do porządku,np rozmowa z proboszczem.
O!Sporo emocji w związku ze sprzątaniem świątyń.Sprzątanie przez parafian świątyni,jest praktykowane w bardzo wielu wspólnotach,czy jak kto woli rodzinach parafialnych.Nie jest to jakaś katorżnicza praca!Raczej jedna z form,zbliżenia wiernych.W czasie takiej pracy poznaje się swoją świątynię od drugiej strony,jest moment na prywatną rozmowę z księdzem.A co najważniejsze jest okazja do zrobienia czegoś i pobycie te dwie godziny z sąsiadami.
ale o co robicie aferę? przychodzi kilka rodzin w sobotę rano, w ciagu 2 godzin posprzata Kosciół i po robocie.
a dyżur wypada raz na rok-dwa. To tak dużo???
u mnie w bloku mieszka 60 rodzin a sprząta kilka lub kilkanaście osób, sprzątanie wypada raz w roku. Nikt z mojej rodziny nigdy nie sprzątał ale dajemy pieniądze na kwiaty do kościoła. Ksiądz odprawia mszę św. w intencji rodzi z bloku.
No i fajnie! można dać na kwiaty jeśli ktoś nie ma czasu iść sprzątać.Najważniejsze jest porozumienie,a o to w tym właśnie chodzi,aby taka z pozoru błaha sprawa jak sprzątanie,nie dzieliła lecz łączyła sąsiadów.A założycielka tego wątku,otrzymała już chyba odpowiedź na swoje pytanie.dziś wieczorem niech odwiedzi sąsiadów i niech ustala swój własny,, scenariusz" sprzątania.Na początku wszystko co nowe,nas dziwi a nawet przeraża.Ale z czasem staje się norma.Napisz jak wrócisz w sobotę,po ,,pracy",jakie będą wtedy twoje odczucia.Pozdrawiam wszystkich sprzątających i zdobiących kwiatami świątynie!!!
DZIĘKUJĘ BARDZO za wszystkie odpowiedzi na mój wątek!Jestem już trochę zorientowana jak to organizacyjnie wygląda,bo tylko o to mi chodziło.Przykro czytać ,jak wiele niepotrzebnego larum wywołało proste pytanie!Zbyt wielu forumowiczów żle zrozumiało jego treść ,albo złe emocje wzięły górę!Nie o to zupełnie mi chodziło rozpoczynając ten wątek!!!!!!!!! I jeszcze jedna bardzo ważna kwestia:pytałam osoby ,które poważnie i konkretnie odpowiedzą na TEN TEMAT,PORUSZONY W WĄTKU.Nie interesują mnie zupełnie opinie osób,które nic nie mają wspólnego z Kościołem,Wiarą i sprawami wiążącymi te tematy.''JEŚLI NIC NIE POTRAFISZ (mądrego i sensownego w tym temacie) TO NIE PCHAJ SIĘ NA AFISZ!!!!!!Jeżeli chcesz popisać się -weż udział w"MAM TALENT"albo wystąp w amfiteatrze w parku!!!!!!!!tam będziesz BOHATEREM!
W Michale sprzątała kiedyś siostra zachrystianka z jedną panią ale widać było, że w dwie osoby kiepsko ogarniały taką powierzchnię. Ostatnio czystość się poprawiła ale to chyba więcej osób sprząta bo kiedyś na ogłoszeniach było dziękowane za sprzątanie większej liczbie osób (pewnym rodzinom). Natomiast w mojej drugiej parafii wyczytywane są konkretne bloki które mają "dyżur" i sprząta się w piątek po ostatniej mszy.
I nikt nie jęczy, kto chce to przychodzi nie ma przymusu potem w intencji bloku odprawiana jest msza w zamian za sprzątanie kościoła.
A według mnie wiara w Boga nie ma nic wspólnego ze sprzątaniem kościoła. Więc teksty typu jak jesteś wierzącą i praktykującą katoliczką to łap za miotłę i sprzątaj kościół nie robią na mnie większego wrażenia. Otóż według mnie księża (nie wszyscy) to najbardziej obłudna grupa zawodowa- tak zawodowa bo oni swoją misję traktują jak pracę niestety.Pracę za którą każą sobie słono płacić. Kto zarobi przykładowo 300 zł w ciągu godziny- odprawiając mszę na której jest chrzest, plus taca? Gdyby księża mieli trochę godności i miłosierdzia, to zatrudniliby 2-3 kobiety ze swojej parafii, które są w trudnej sytuacji materialnej i w ten sposób wsparliby je, a i kościół były posprzątany. Ale dla jasności nie krytykuję osób które mają taką potrzebę i chodzą sprzątać kościół, Bóg dał nam wolny wybór.
Zrozum gościu 09:26, że Kościół trzeba też jakoś utrzymać. Prąd, ogrzewanie na zimę, remonty..Myślisz , że to wszystko jest za darmo? Jeśli tak uważasz to gratuluję wiedzy. Zrozum, że jest dużo, nawet bardzo dużo ludzi, którzy chodzą do Kościoła z własnej, nieprzymuszonej woli i czują się z tym dobrze. Co w tym złego? Jeśli ludzie zbiorą się, posprzątają świątynie, przy okazji pogadają, pośmieją się razem to przecież nie robią tym krzywdy innym. Jest tak jak napisał gość z wczoraj 09:17. Nikt nikogo do niczego nie zmusza..
No nie wiem czy nikt nikogo nie zmusza, co niedziela ksiądz wyczytuję jedną ulicę czy blok wyznaczony do sprzątania. Przykładowo na Piaskach są ulice po 20 numerów, wiec zdarza się, ze nikt nie przychodzi. A potem ksiądz wyczytuje,ze w tym tygodniu mieli sprzątać ludzie z tej ulicy ale nikt nie przyszedł. Mówisz, ze utrzymanie kosztuje, pewnie, ze kosztuje, ale kosztują tez sporo te nowe pstrokate malowidła, marmury, przez które kościół wygląda jak na bazar na tandetnym odpuście, a idą na to grube tysiące i to raczej z kieszeni parafian. A jak ktoś dana tacę złotówkę to zaraz ksiądz na kazaniu mówi, że wstyd złotówkę dać.
Wyczytuje aby była jakaś organizacja. Z danej ulicy czy bloku idą i tak te osoby, które mają czas i ochotę. Co do Kościoła na Piaskach to przesadzasz bo teraz wygląda on o niebo lepiej niż kiedyś. Widać, że proboszcz jest dobrym gospodarzem..
Mi się ni podoba, ale o gustach sie nie dyskutuje. Zdecydowanie wolę skromny wystrój.
gościu 09:52, dobrze rozumiem, że Kościół też trzeba utrzymać. I nie myślę tak jak napisałeś/aś że wszystko jest za darmo.Zresztą księdza pewnie guzik obchodzi to, że ja też mam na utrzymaniu dom, dzieci. Ale krew mnie zalewa jak człowiek zwraca się do Kościoła/ księdza o pomoc w trudnej sytuacji, a ten mówi że "za mniej" pogrzebu nie odprawi bo ma swoje stawki, hańba. A ja mam za "Bóg zapłać" sprzątać Kościół? Ale też wyraźnie napisałam, nie krytykuję tych co mają taką potrzebę i chodzą to robić, ich wybór, każdy ma swój.