Ciemniak a sam se poszukaj- nie bądz az taki ciemniak.
Podaj mu bo na frondzie tego nie znajdzie.:)
Nie czytuję frondy a zdanie mam takie samo jak Ciemniak. Legionie, świat nie jest tylko zero jedynkowy jak Ty go widzisz.
To raczej ciemniak12 widzi świat zero-jedynkowo.
A w życiu nie ma tylko białe albo czarne. Obrona życia za wszelką cenę . Niby ok. Biała strona. Ale co w przypadku kiedy obrona jednego życia dzieje się kosztem zniszczenia innego życia ? Białe czy czarne ? Co tu jest zerem a co jedynką ? Które życie ważniejsze ? Może jednak pomiędzy białym a czarnym jest cała gama szarości ? Zycie pisze scenariusze , które nie zawsze mieszczą się w schematach i dogmatach.
Przestudiuj historię Agaty Mróz a dowiesz się wszystkiego.
Moim zdaniem p. Agata Mróz nie jest pozytywnym przykładem. Skazała własne dziecko na życie bez matki.
A czy ktoś Agatę Mróz do tego zmusił? Nie to był jej wybór a nie decyzja takich jak ty i tobie podobni. Cały czas kwestią główną tematu jest to, że ci co są przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego chcą dać kobietom w podobnych sytuacja prawo do wyboru. Wy natomiast (zwolennicy zaostrzenia) chcecie odebrać im to prawo i skazać na śmierć. (wy "obrońcy" życia od siedmiu boleści)
Agata Mróz - bardzo dobry przykład i świetnie, że ciemniak go przywołał. Tyle tylko, że to przykład bardzo negatywny. Przykład niestety egoizmu i głupoty tak naprawdę. Kobieta osierociła wszystkich swoich bliskich - rodziców, męża a także malutkie niczemu nie winne dziecko, które nigdy w życiu nie pozna matki.
A mogła żyć, być dobrą żoną dla swojego męża i mamą dla kilku nawet dzieci, które czekają na rodziców... Wystarczyłoby trochę pomyśleć o innych zamiast o sobie. Agata Mróz - przykład bezsensownej, niepotrzebnej śmierci ...
Czy ojciec odda życie za swoje dziecko ratując go np. z płomieni?
Czy matka odda życie za swoje dziecko osłaniając go własnym ciałem przed nadjeżdżającym TIRem?
Czy ich poświęcenie też uznasz za bezsensowne?
Widocznie nie masz jeszcze dzieci.
osieCo innego ratować ludzkie życie a co innego planować ciążę która oznacza dla matki pewną śmierć. Dla męża rozpacz i wdowieństwo a dla dziecka osierocenie. Jak tak bardzo chciała mieć dziecko to mogła zaadoptować.
W ostatnich dniach głośno jest o odważnych rzeszowskich położnych, które postawiły się dyrekcji Szpitala Pro-Familia(!) i odmówiły uczestniczenia w zabiegach aborcyjnych. Postawa tych kobiet bardzo buduje nie tylko zwykłych obserwatorów, ale także studentki, które wybierając zawód położnej, liczyły na to, że będą uczestniczyć w cudzie narodzin, a nie zabijaniu niewinnego dziecka.
Jako przyszła położna – studentka położnictwa, ze smutkiem zauważam, że temat aborcji w nauczeniu spychany jest na margines. Legalne zabijanie dzieci w polskich szpitalach na uczelniach medycznych jest tematem tabu. Wzmianka na zajęciach z etyki czy filozofii, kończy się zazwyczaj stwierdzeniem „zdania są podzielone". Znamienne jest również to, że kiedy profesorowie czy nauczyciele akademiccy mówią o ciąży „chcianej", wtedy używają zwrotu „dziecko" lub „płód - (czyli człowiek, na etapie rozwoju prenatalnego)", natomiast w przypadku kiedy wspominają o dziecku chorym, niechcianym, używają stwierdzenia „ciąża". Dlaczego tak jest? Dlaczego w młodych kobietach, przyszłych położnych, nie zaszczepia się tego, że aborcja to okrutna zbrodnia? Dlaczego nie przekonuje się studentek, że poprzez nasz przyszły zawód mamy ratować życie, wspierać narodziny dziecka a nie asystować przy zabójstwie? Przecież to właśnie postawa nauczycieli akademickich często jest wzorem dla studentów. Jeśli nie na etapie kształcenia, to kiedy młodzi ludzie mają uczyć się moralnej postawy, postawy szacunku wobec każdego pacjenta. Nie trzeba przypominać, że oprócz kobiety naszym pacjentem jest również nienarodzone dziecko. To dlatego uczymy się badania dobrostanu dziecka, to dlatego troszczymy się o dobre warunki do narodzin, to dlatego przekonujemy kobiety, aby dbały o swoje zdrowie i dietę.
Położnictwo to nie jest prosty zawód, to ciężka praca: 12 – godzinne dyżury, przeplatane szczęściem i przykrymi zdarzeniami, na które często nie mamy wpływu. Dlatego też naszym zadaniem jest walczyć o to, aby chwil szczęśliwych i pięknych było jak najwięcej.
Warto w tym miejscu przypomnieć osobę, która jest moim osobistym wzorem – Stanisława Leszczyńska – położna z Auschwitz-Birkenau. Mimo iż, dostała rozkaz „aby zabić każde dziecko, które się urodzi", ta drobna, wątła kobieta, postawiła się samemu doktorowi Mengele i powiedziała, że „DZIECI SIĘ NIE ZABIJA". Siła Stanisławy Leszczyńskiej, była na tyle wielka, że ryzykując własne życie i życie swojej rodziny, walczyła o te najmniejsze i bezbronne istoty.
Oby taka odważna postawa nie opuszczała żadnej położnej, gotowej bronić życia nienarodzonego dziecka.
Katarzyna Kruszewska
Katarzyna Kruszewska a kto to taki?
Jerzy Owsiak jest wstrząśnięty i zbulwersowany śmiercią bliźniąt w łonie matki. Media nie mają wątpliwości, że chodziło o śmierć dzieci. A jeszcze kilka tygodni temu, kiedy Komisja Kodyfikacyjna, pracująca nad nowelizacją Kodeksu Karnego, przedstawiła propozycje zwiększenia ochrony „dziecka poczętego", „mainstreamowe media" nie posiadały się z oburzenia. Jak można „płody" traktować jak ludzi?! Dzisiaj te same media piszą z oburzeniem o bezduszności lekarzy i ich obojętności wobec dzieci. Czyżby dziennikarze zapomnieli, że jeszcze wczoraj twierdzili, że „płody" to nie ludzie?
Dzisiaj dziennikarze „Gazety Wyborczej", TVN, Polsatu i innych mediów dostrzegają człowieczeństwo „płodów" z Włocławka. Może przeproszą prof. Zolla i jego kolegów z Komisji Kodyfikacyjnej? A może Minister Sprawiedliwości zobaczy potrzebę ochrony również tych, którzy jeszcze się nie urodzili?
Mariusz Dzierżawski
Przykład Agata Mróz jest właśnie pozytywnym przykładem. Egoistyczne myślenie to jest właśnie takie, jak prezentujesz Ty gościu wczoraj 23:46. Ciekawi mnie czy masz swoje dzieci i czy w sytuacji zagrożenia życia wolałabyś uratować swój własny tyłek czy jednak poświęciłabyś się dla ratowania dziecka. Śmiem myśleć iż wybrałabyś to pierwsze.
Nie myślała o dziecku i o tym jakie życie mu funduje. Jakby pomyślała to nie zaszłaby w ciążę. Ale ona myślała tylko o tym że ONA CHCE urodzić dziecko. Spełniła SWOJE marzenie kosztem cierpienia najbliższych.