"Legalna" aborcja też jest zabójstwem. Zabójstwem jedynie legalnym w świetle prawa.
Tak samo jak kilkanaście lat temu legalne były kary śmierci czyli zabójstwa w imieniu prawa.
Przyrównywanie więc morderstw i aborcji, które jakoby nie mają nic wspólnego ze sobą, ponieważ te są nielegalne, a tamte legalne częściowo, są nietrafiona - wystarczy jedna zmiana prawa, a i aborcja stanie się równie nielegalna jak morderstwo.
Prawo antyaborcyjne to nie ukłon w stronę Kościoła, ale w stronę nienarodzonych dzieci.
To być może ukłon w twoją stronę, gdyż jeśli aborcja byłaby dozwolona jak w PRLu to być może nie byłoby i ciebie.
Co do krzyku - ciekawe że słyszysz jak krzyczę :) Radzę z tym iść do lekarza :)
A do znudzenia będę powtarzał - to, że ktoś morduje nie znaczy wcale, że należy zalegalizować morderstwa "narodzony zarodku" :)
Nerwowy jesteś ciemniak12. Krzyczysz, nawet w odpowiedzi do mnie. Mylisz się, bo jestem dzieckiem PRL. Błąd, bo kary śmierci powinny nadal być w wyjątkowych przypadkach - zwyrodnialców mordujących ze szczególnym okrucieństwem. Aborcja podziemna będzie zawsze, a udawanie, że jej nie ma jest głupotą. Chodzi ci o zapis , to w zasadzie go masz, bo aborcji nie wolno dokonywać.
P.S. A już wiem, czemu taka w tobie zaciętość. Dowiedziałeś się, że miałeś być usunięty, a że nie było wolno , więc się "ostałeś", bo pieniążków brakło na inne wyjście. To odpowiedź za obrażanie mnie.
Na poważnie, nie obrażaj tych co ciebie nie obrażają, bo kołtuństwo i słoma z butów zaczyna ci wylatywać coraz bardziej. Bo można
Nie wiem skąd tyle wiesz, że jestem nerwowy i że coś mi tam wystaje. I, że coś komuś zabrakło. Nie wiem w czym się mylę mówiąc, że walka z aborcją odbywała się również w twoim imieniu "narodzony zarodku" :)
Żyjesz w świecie własnej konfabulacji i tylko to może tłumaczyć takich jak ty, którzy uważają, że prawo do zabijania jest prawem każdej kobiety.
Nie, prawem kobiety jest dawanie życia, a nie zabijania. Prościej się nie da :)
Jednym słowem dla ciebie kobieta jest tylko inkubatorem który czy tego chce czy nie musi urodzić noszony w sobie płód nawet jeśli ten będzie kaleki lub zagrażający jej życiu. Dodam tylko, że jak ten płód się urodzi i stanie człowiekiem to wtedy masz go w głębokim i nawet jak sam nie będzie się w stanie utrzymać to go nie przygarniesz i pomożesz przeżyć tylko zwalisz wszystko na innych. Zwykły hipokryta z ciebie.
Kobieta jest dawczynią życia - jeśli dla ciebie to to samo co inkubator to twoja sprawa.
Skoro odbierasz kobiecie prawo do decydowania o sobie o własnym ciele to znaczy, ze traktujesz ją jak inkubator.
W 50% w brzuszkach tych kobiet będących w stanie błogosławionym również żyją małe kobiety. Feministki i innej maści "bojownicy" jakoś nie przejmują się tym, że tamtym małym kobietom w ramach walki o "wolność do zabijania" dla dużych kobiet zabiera się prawo do życia dla tych małych kobiet.
Nie morduj plemników barbarzyńco.
Ludzkie życie zaczyna się od chwili połączenia się komórki męskiej i żeńskiej - szkoła podstawowa się kłania :)
Aleś wykształciuch, szkoda że cały czas na poziomie szkoły podstawowej
Jesteś pewien, że nie pisze o sobie? :)
od urodzenia chińczyku
http://www.tapeta-zielone-niebo-pioruny.na-pulpit.com/
http://losyziemi.pl/prawdopodobnie-zielony-kolor-nieba-podczas-burzy-zwiastuje-nadejscie-tornada
Z naszej perspektywy czasem jest i zielone, czasem czarna, a czasem potrafi być i różowe.
Chyba katolicka szkoła podstawowa.
tak, tak ... z pewnością ty na lekcje biologii nie uczęszczałeś :)
Wnioski prokuratury: nie wiadomo, czy dziecko księdza w sensie prawnym można uznać za człowieka. Nie wiadomo czy podlegało ochronie przewidzianej w art. 160 kodeksu karnego. Efekt: prokurator umorzyła sprawę wobec braku danych dostatecznie uzasadniających popełnienie przestępstwa.
http://www.gloswielkopolski.pl/artykul/1070862,sprawa-porodu-na-plebanii-umorzona-nie-wiadomo-czy-dziecko-ksiedza-bylo-czlowiekiem,id,t.html
http://www.fronda.pl/blogi/contra-gentiles/konieczne-zmiany-w-kodeksie-karnym-noworodek-jest-czlowiekiem-a-nie-warzywem,36818.html