Ateista jak sam twierdzi nie wierzy (jak ja twierdzę, że on wierzy ponieważ wiara, że Bóg jest oraz wiara, że Boga nie ma opiera się na WIERZE).
Jeśli byłbyś natomiast katolikiem to byś wiedział, że nie ma innego drogi zbawiania jak przez Pana naszego Jezusa Chrystusa.
Chyba, ze katolikiem nie jesteś, a wtedy twoja wiedza na ten temat może być zrozumiała.
ciemniak zagalopowales sie wierzyc mozna ze autobus sie nie spozni , ze dostaniesz podwyzke ze zdasz egzamin ze sklep bedzie jeszcze otwarty ze buty wytrzymaja jeszcze jedna zime. i co zrobisz z tego religie? wiare za ktora podaza wyznawcy? puknij sie w czolo. nie uznawanie istnienia Boga czy bogow to nie wiara pojmowana jako religia. po prostu uwazam ze go nie ma nie wiaze z tym jakichs dogmatow jakichs zalozen nie przywiazuje do tego zadnej wagi. Ot uwazam ze posrod ludzi sa tacy ktorzy wierza ze istnieje Bog i bogowie i sie do nich modla. Widzisz wiara w Boga wiarze sie z pewnym postepowaniem i tworzy religie a wiara w to ze nie ma zadnych bogow czy Boga nie wiaze sie z niczym.
...nie wiaze sie z niczym
a właśnie że wiąże się z dyskutowaniem na choćby forach nad czymś czegoś czego według was nie ma.Ja np uważam że nie ma kosmitów i napisałem to 1 raz na potrzeby tego tematu, a nie wałkuje to w kółko.
Tylko wyznawcy kosmitów nie wtrącają się w proces tworzenia prawa. Nie starają się uczyć Cię jak żyć. Nie twierdzą, że tylko oni są dobrzy a Ty jesteś zły.
Robią to za to ateiści walczący z katolikami :)
Ciemniaku.
Dzisiaj o godz. 20.00, na Cinemax 2 bedzie emisja filmu "Uspiony glos" ("La Voz Dormida")Akcja rozgrywa sie w Madrycie podczas dyktatury Franco. Pokazane tez jest milosierdzie Kosciola katolickiego oraz walka z rezimem.
Obejrzyj, bo warto.
Bylam w kinie na tym filmie, na sali bylo slychac tylko pociaganie nosem oraz przeklenstwa.
http://youtu.be/zvYimufxTMM
Przykro mi ale nie mam Cinemamax2.
Może i film warto obejrzeć tylko, że są różnie filmy i każdy ma prawo (jak to powiedziałaś gdy chodziło o film o Wałęsie?) do artystycznej wizji historii i rzeczywistości niezależnie czy jest ona zgodna z faktami czy też nie.
Pozwól więc, że jeśli nawet trafię na ten film to tak go będę traktował, a nie jak film dokumentalny :)
porównaj zachowanie i moralność młodzieży która uczyła się katechezy w salkach parafialnych, z zachowaniem młodzieży która ma teraz religię w szkole.
ja nie uważam tego że kościół bierze udział w sprawach państwa za coś złego, wolę ten udział niż udział michnik i spółki. Kto podsunął Ci taką myśl , skąd to się wzięło?
123 tym postem chciales cos dodac w temacie aborcji ?? Po prostu odpowiedz na zaczepki :-)
Oczywiście, że wiara w Boga jest wiarą. Oczywiście, że wiara w nieistnienie Boga jest wiarą - nie potrafisz tego udowodnić więc wierzysz.
Natomiast to, że ktoś używa jakiś słów, że: "wierzy w przyjazd autobusu" jest mało poważnym argumentem na jakąkolwiek dyskusję i świadczy jedynie tym, że człowiek, który w ten sposób się wypowiada nie potrafi skorelować swojego słownictwa z mającym nastąpić lub też nie wydarzeniem.
Zamiast słowo "wierzyć" raczej właściwe byłoby słowo: "Ufam ,że ten autobus przyjedzie".
Ale co to ma wspólnego z wiarą? Już mnie brzuch rozbolał od śmiechu jakie rzeczy wymyślą jeszcze "naukowi" ateiści :)
Ufasz autobusowi ze sie nie popsuje ?? Gratuluje. Czy do twojego mozdzka dociera to ze dla ateisty boska istota nie istnieje i nie jest zadnym wyznacznikiem czegokolwiek. Ciemniak zrob test na czytanie ze zrozumieniem. Wroce do autobusu wierze ze sie nie popsuje i przyjedzie na czas a wedlug ciebie ufam temu autobusowi panie autobusie niech pan sie nie psuje. Patrzysz na gruchota sprzed kilkudziesieciu lat i ufasz mu (temu pojazdowi) ze zrobi jeszcze wiele kilometrow czy wierzysz ze jednak mimo tego ze jest praktycznie w rozsypce przejedzie jeszcze sporo kilometrow. Zyje ze swiadomoscia ze boga nie ma nie pisze do tego zadnych teorii po prpstu uzmaje to za fakt i o tym nie mysle. Nie martwie sie co bedzie potem . Dla ciebie istnienie boskiej istoty to cos waznego baaa najwazniejsza rzecz w zyciu dlatego nadajesz tej szczegolnej wierze taka range jednak dla niektorych nie ma to zadnego znaczenia dlatego jest tak wazna jak wiara w to ze autobus sie nie popsuje a jak sie popsuje to pech pojade nastepnym :-)
Widać brak podstawy wykształcenia z języka polskiego.
Ufam, że autobus przyjedzie zgodnie z rozkładem jazdy. Każdy kto stoi na przystanku ufa i oczekuje, że rozkład jazdy będzie zgodny z rzeczywistością.
Chyba twoja pani z języka polskiego niesłusznie pobierała pensję ponieważ najwyraźniej nie wywiązała się ze swojego zadania.
A co do ateistów i tego, że nie wierzysz w Boga - twoja sprawa.
Jest jednak takie stare przysłowie:
"Jak trwoga to do Boga".
Pożyjemy, zobaczymy.
jestes w bledzie . Bo to czy autobus przyjedzie zalezy od wielu czynnikow nie zawsze zalezacych od czlowieka. ufac mozesz czlowiekowi nie przedmiotowi.
Dobra. Niech ci będzie. Ja ufam załodze MPK, ponieważ z nią "podpisuje" kontrakt kupując bilet, że wywiąże się z umowy. Ale jak ty robisz to z autobusem - to "ufaj" i "wierz" dalej w swój rozum :)
mozesz ufac zalodze MPK ze zrobia wszystko co w ich mocy aby ten autobus dojechal na czas ale jak juz mowilem nie wszystko zalezy od nich :)
ciemniakowi chodziło zapewne o to, że wiara w Boga jest czymś więcej niż przypuszczenie że autobus przyjedzie, za wiarę ludzie oddawali życie.