Żeby trud przechodzenia przez ciążę miał sens i był uzasadniony biologicznie musi urodzić się zdrowy człowiek. Organizm matki ponosi ogromny wysiłek energetyczny po to by zapewnić ciągłość gatunku i przekazać geny. Tak wymyśliła to natura (czy też Bóg dla tych co w niego wierzą). Jeśli przekazywane geny są uszkodzone a potomstwo chore to ciąża nie jest biologicznie i gatunkowo uzasadniona. I taka ciąża zostaje wyeliminowana przez naturę poprzez poronienie. A jeśli nawet chore dziecko jakimś cudem dożyło do porodu to umierało bardzo szybko. Sęk w tym, że teraz dzięki rozwojowi medycyny takie dzieci się ratuje. A jednocześnie ten sam rozwój medycyny pozwala na bardzo wczesne wykrycie zmian w genach. Pytanie co jest bardziej biologicznie uzasadnione - urodzenie przez kobietę jednego chorego człowieka i poświęcenie całej energii na utrzymanie go przy życiu ( zazwyczaj chore dziecko w rodzinie nie skłania do planowania następnych) czy raczej dążenie do urodzenia przez nią większej liczby zdrowych ludzi. Wystarczy pomyśleć, celem Boga czy natury raczej nie była degradacja i osłabienie gatunku ludzkiego a wręcz przeciwnie.
1. Jesteś człowiekiem czy zwierzęciem? Rozumujesz jak zwierzę ("przetrwać muszą tylko zdrowe jednostki").
2. Idąc tym tokiem rozumowania należy zlikwidować wszystkich chorych, niesprawnych intelektualnie czy ruchowo. Również i ofiary wypadków, gdyż czym się różni niesprawny ruchowo człowiek od urodzenia od tego, który stracił np. swoją sprawność ruchową w wyniku skoku do wody?
Obaj stają się ciężarem - a skoro tak to zgodnie z twoim tokiem rozumowania należy ich zlikwidować.
3. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale podobne teorie wygłaszał Hitler i Stalin.
Ten pierwszy eksterminował wszystkich niesprawnych intelektualnie, a ten drugi likwidował weteranów wojennych tzw. "wielkiej wojny ojczyźnianej", aby nie psuli krajobrazu "socjalistycznego raju".
Myślę, że możecie sobie z nimi rękę podać "drodzy" zwolennicy aborcji.
1. Jestem człowiekiem bo wg. ciebie rozumuję. Zwierzęta nie rozumują. Sam więc odpowiedziałeś sobie już na to pytanie.
2.Twój tok rozumowania jest nieprawidłowy, bo osoba sprawna intelektualnie ale np. niepełnosprawna ruchowo może być użyteczna dla społeczeństwa . Sprawna fizycznie a upośledzona umysłowo też. Można odpowiednio wykorzystać zasoby tych osób i ich zdolności. Natomiast "warzywo" bez jakiejkolwiek szansy na poprawę zdrowia nie wnosi do społeczeństwa nic. Ewentualnie, dzięki postępowi medycyny może uratować innych jako dawca organów. Natomiast płód bez szans na prawidłowy rozwój nawet tego ostatniego nie może dać. I podtrzymywanie takiej ciąży jest bez sensu. A kobieta może potem urodzić zdrowe dzieci.
3. To prawda, że Hitler był zwolennikiem eugeniki, choć to nie on ją wymyślił. Gdyby nie jego obsesja na punkcie Żydów (a właściwie bardziej Himmlera a nie Hitlera) oraz mania wielkości - byłby na najlepszej drodze do stworzenia bardzo silnego społeczeństwa. Idea słuszna, metody złe. Stalin zaś likwidował ludzi z innych pobudek - był paranoikiem i wszędzie widział zagrożenie. Społeczeństwo i ludzie go nie obchodzili. Stalin więc nie jest argumentem. Bardzo chętnie i często zwolennicy ruchu pro life używają tych dwu nazwisk wymachując nimi jak chorągiewkami - to nie są argumenty, tylko słowa - wytrychy mające grać na emocjach. Czemu zresztą tylko tych ? Historia zna przecież wiele barwnych postaci tyranów...
1. Czy człowiekiem był Hitler? Czy człowiekiem był Stalin? Są tacy, którzy mówią, że to były bestie przebrane tylko w ludzką skórę
2. Nic nie zabrania rodzić kobiecie następne zdrowe dzieci. Nie słyszałem, aby jedno chore dziecko "blokowało" drogę następnym dzieciom.
Nie przekonuje mnie "twoje rozumowanie jest nieprawidłowe".
Natomiast twoje rozumowanie jest iście diabelsko podobne do tego co już czytałem na łamach prac naukowych o Hitlerze i Stalinie.Więc buduj swoje "zdrowe społeczeństwo" i patrz tylko, aby ktoś nie uznał, że w ramach walki o to "zdrowe społeczeństwo" nikt nie uznał ciebie czy innego członka twojej rodziny za jednostkę chorą.
Chore dziecko w rodzinie blokuje urodzenie następnych dzieci ,bo wiele rodzin widząc ile trudu wymaga zajmowanie się 1 chorym dzieckiem rezygnuje zkolejnego potomstwa aby poświęcic całą uwage temu jednemu dziecku lub tez z obawy przed następnymi chorymi dziećmi ,jeśli maja ułomnośc dziedziczna .
A ty mi odpowiedz na parę prostych pytań. Są moje a nie przepisane z Frondy.
1. Czy chciałbyś nosić pod przymusem w brzuchu przez 9 miesięcy chory płód ?
2. Czy chciałbyś go żywić własną krwią, oddychać dla niego, oddać mu w dzierżawę własne ciało i pozwolić z niego korzystać?
3. Czy chciałbyś cierpieć z powodu nudności, wymiotów, hemoroidów, żylaków, zgagi, bólów kręgosłupa, obrzęków przez chory płód ?
4. Czy chciałbyś pod przymusem cierpiąc przez wiele godzin ból ów płód z siebie wydalić ?
5. Czy gotów jesteś dla chorego płodu ponieść ryzyko związane z ciążą i porodem ( nadciśnienie, cukrzyca, zatrucie ciążowe, zator, odklejenie siatkówki i utrata wzroku, krwotok -bezpłodność lub nawet śmierć) ?
6. Czy chcesz krwawić potem przez 6 tygodni ? Oczywiście twoje odpowiedzi są kompletnie bez znaczenia ponieważ jesteś mężczyzną i bardzo łatwo ci wypowiadać się o sprawach zupełnie dla ciebie niepojętych. Ale wiesz co? Życzę coi z całego serca urodzenia choć jednego kamienia nerkowego. Zawsze to coś.
A to wszystko dlatego, żeby wydać na świat chore i zupełnie niezdolne do samodzielnego życia stworzenie, które do końca życia będzie cierpiące, nieszczęśliwe i zdane na innych, będzie tylko i wyłącznie obciążeniem dla społeczeństwa...
Moje nie są przepisane z Frondy tylko z wiary, którą przekazano mi podczas chrztu, Pierwszej Komunii Św., bierzmowania itd. A tobie wtedy co przekazywano?
ad1) To co kobieta nosi przez 9 miesięcy pod sercem to jest to dziecko - człowiek taki sam jak ty.
Hitler głosił, że jednostki chore należy likwidować. Gratuluję patrona pomysłu.
A gdybyś ty miał dziś wypadek w wyniku którego przestałbyś być w 100% sprawny intelektualnie lub ruchowo - to znaczy, że mam wtedy prawo ciebie zabić?
ad2) Taka jest rola rodzica wobec dziecka - najpierw czyni to matka wobec każdego swojego dziecka, a po narodzinach oboje rodziców wychowują i opiekują się swoim potomstwem. To taki dziwne - u ciebie jest inaczej?
ad3) Czy chciałbyś abym miał prawo cię zabić jeśli tylko uznam, że twój iloraz inteligencji nie pozwala ci samodzielnie funkcjonować?
A jeśli twoi rodzice uznają, że nie rokujesz na przyszłość to znaczy, że mają prawo zaprzestać dalszego trudu wychowawczego i opiekuńczego i zrobić z tobą dokładnie to samo co zrobiła Katarzyna W. swojej córce Madzi?
ad4) Cierpi każda matka rodząca dziecko. Twoja też z pewnością łatwo nie miała. Musiała być chyba jednak masochistką, że zgodziła się na ten ból zamiast iść za twoją dzisiejszą radą i pozbyć się problemu w inny sposób.
ad5) Co do zagrożenia życia matki kwestię pozostawiam otwartą w sumieniu kobiety. Jedno tylko pytanie - czy matka jest gotowa rzucić się w płomienie aby ratować swoje dziecko?
ad6) Każda kobieta przechodzi to co piszesz. Jeśli jest to powód do usunięcia dziecka to zadam jeszcze raz pytanie - skąd ty się wzięłaś? Z kapusty?
Zakończenie twoje wykazuje, że wyznajesz zasadę Hitlera. Skoro tak potwierdź, że każdy człowiek (którego spotykasz na ulicy lub osiedlu) - kaleka bez ręki, nogi, po wypadku, upośledzony itd. nie ma prawa żyć i należy go zabić.
Skoro można zabić dziecko nienarodzone to i oni wszyscy przeze mnie wymienieni nie mają w takim razie prawa żyć?
Tak czy nie i na czym polega wówczas różnica?
Wyznania osoby, której matka chciała dokonać aborcji:
Obejrzałam. Lekarz spartaczył późną aborcję i kobitka dorobiła sobie do tego własną teorię. Zdecydowanie jednak ten roztwór soli jej zaszkodził, tak czy inaczej. Jakoś nie bardzo mnie to poruszyło.
A więc może porozmawiamy o prawie do usunięcia takich jak ty? zwolenników aborcji?
Skoro wy macie prawo decydować o innych to niech inni maja prawo decydować o was.
No porozmawiajmy. Przecież już decydują. Nie widzisz tego ? Zawsze tak było jest i będzie.
@ciemniak12 jak wytłumaczysz,że jeszcze niedawno ten sam kościół kazał chować normalnie urodzone dziecko nie płód jak psa bez żadnego obrządku a dopiero niedawno odwraca kota ogonem,pytam się jak ?????.
HIPOKRYZJA NIC WIĘCEJ .
Proponuje ci kilka miesięcy stażu w jakimś hospicjum i wtedy zapraszam ponownie na forum i przestań dorabiać chorą ideologie .
człowieku - proponuje ci użyć trochę serca i rozumu. Jeśli prawo pozwala zabijać nienarodzonych to prawo powinno zabijać i narodzonych.
Różnica tylko jest jedna - zabicie narodzonego zobaczysz w TV, zabicie nienarodzonego dzieje się poza twoim wzrokiem - więc dla ciebie już nie istnieje.
Ale skoro tak już o hospicjum - idź i ich zabij, przecież według ciebie ci ludzie nie mają prawa żyć - tak jak wszyscy, którzy nie są zdrowi, nie są sprawni, czy którzy nie mieli tego przywileju urodzić się z pełną liczbą chromosomów.
ps. nie zasłaniaj się tym co robił Kościół kiedyś. Skoro już dotykasz tego tematu to sam odpowiesz kiedyś za to co czynisz.
Możesz mnie nienawidzić za to co głoszę, wy wszyscy którzy chcecie mordować nienarodzone dzieci możecie mnie nienawidzić - mam to gdzieś.
Każdego dnia o każdej porze i godzinie walczyć będę aby holokaust jaki proponujecie dokonywać na nienarodzonych dzieciach zablokować.
Miejcie odwagę zderzyć się z narodzoną abortowaną, która nie miała prawa żyć:
Zwolennicy aborcji - miejcie odwagę obejrzeć ten film
Wystarczającą, aby wiedzieć na czym polega trud wychowania i opieki.
Czy to proste pytanie jest tak niewygodne dla ciebie że dajesz wymijającą odpowiedź ?