Nie straszcie człowieka że nie dostanie rozgrzeszenia!!!! Najważniejsze że czuje potrzebę i chce się wyspowiadać. I życzę Ci żebyś trafił na normalnego ludzkiego kapłana. I nie martw się ludzie dłużej się nie spowiadają i dostają rozgrzeszenie tylko trzeba traktować to poważnie.
nie idz do spowiedzi bo ksieza sa dziwni nie warto obcemu sie spowiadac pomodl sie do boga on ci wybaczy Ojcze nasz.......... i odpusc nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winaowajcom i nie wodz nas na pokuszenie............ AMEN
to jest dopiero głupota - iśc i opowiadać obcemu facetowi co z kim jak i ile razy się to robiło - ja nie byłem już z 10 lat i już nie pojdę
Za wszystkie swoje grzechy odpowiem przed najsprawiedliwszym a nie będę komuś opowiadał swoich grzeszków - sekretów, a ten niby że to mi je odpuści wszystko co nabroiłem
Jak to jest że ktoś sobie zgwałcił zabił np dziecko ale jako że żałuje za swoje grzechy to jakiś ktoś w sutannie odpuszcza mu te grzechy podczas spowiedzi i już jest "czysty" a ja tylko "pożądałem żonę bliźniego swego" ale nie żałuję tego i już do śmierci z ciężkim grzechem żyć muszę a po śmierci "w kotle smażyć się będę"
religia katolicka jest taka piękna i taka prawa ale tak naprawdę nie ma żadnego prawdziwego katolika na świecie - każdy kiedyś zgrzeszył "myślą, mową uczynkiem lub zaniedbaniem"
Zastanówcie się ludzie skąd księża widzą tyle o "życiu" - właśnie od was bo chodzicie do nich i gadacie im wszystko na klęczkach błagając o przebaczenie
Chyba nie rozumiesz sensu spowiedzi. Za gwałt na dziecku, czy za morderstwo nie ma rozgrzeszenia, bo jest to grzech bardzo ciężki. A co do mówienia swoich sekretów to lepiej powiedzieć to obcemu księdzu (np w innej parafii czy innym mieście) niż tłamsić to w sobie nie wiedząc czym jest zadośćuczynienie i mocne postanowienie poprawy łącznie z naprawieniem krzywd wyrządzonych innemu bliźniemu. A skoro Ty nie żałujesz , choć wiesz, że źle postąpiłeś to faktycznie jesteś niby katolik ale ......w spowiedź nie wierzysz. Idąc na tamten świat np w wyniku wypadku ( czego nikomu nie życzę) twoje grzechy zabierasz ze sobą a tam to już wola Boska nie ludzka. Lepiej iść w koszykiem grzechów które popełniłem od ostatniej spowiedzi niż z całym TIREM grzechów, które nazbierały się przez 10, 20 czy więcej lat.
A po wtóre po spowiedzi jesteśmy lepsi a nie gorsi. Eucharystia pomaga nam, ale trzeba w to wierzyć.
kto wam kaze mowic kiedy ostatni raz bylam u spowiedzi mowie ostatni raz bylam np w maju i kto pyta ktory to rok i tyle
Mojej ostatniej spowiedzi stuknie w tym roku 20 lat ;-) zaśpiewam jej "100 lat, 100lat, niech żyje, żyje nam" :-D
Można drwić z sakramentu pokuty.
Najpierw trzeba zrozumieć po co człowiek się spowiada i do czego potrzebne jest Miłosierdzie Boże.
do grzesznik z 17:12
Obyś dożył 100
a tak przy okazji czy ktos wie w jakie dni o od ktorej jest spowiedź na ogrodach przed swiateczna?
Na Ogrodach i na Stawkach jest w sobotę od 9 do 12 i później po południu chyba od 15 do 18.
Ja ostatni raz bylem u spowiedzi jakies 15 lat temu, pozniej jeszcze przez jakis czas jako ze bylem dzieckiem bylem przymuszany do chodzenia do kosciola, ale juz nigdy nie bylem u spowiedzi. Zrazil mnie ksiadz ktory sie bardzo obruszyl bo pomylilem formulki i powiedzial zebym wrocil sie spowiadac jak sie naucze formulek. Nie zmienia to faktu ze i tak w te zabobony nigdy jakos specjalnie nie wierzylem ale wtedy mnie to zrazilo juz kompletnie do czarnych. Pozdrawiam tego ksiedza z Szewny, chociaz teraz jest juz pewnie gdzie indziej.
Ale potem dochodzi ci jeszcze jeden grzech,kłamstwo.Skoro ktoś po dziesięciu latach poczuł potrzebę spowiedzi,to nie ma się czego obawiać.Najgorsze ma już za sobą,teraz gdy czuje potrzebę wzmocnienia się sakramentem pokuty,ma już z górki.A Duch święty jeszcze pewnie doda mu otuchy i wszystko pójdzie gładko.Ja tez się za ciebie pomodlę abyś dotrwał w swym postanowieniu .Pozdrawiam.A tak na marginesie,pisząc że spowiedź to mówienie o swoich sprawach obcemu człowiekowi to tylko część prawdy ,bo spowiednik nie musi być obca osobą.
Oczywiście że pójdę. Nie wyobrażam sobie żadnych świąt bez spowiedzi i nie jest to dla mnie żaden problem. Uwielbiam tą lekkość ducha jaką się czuje po sakramencie pokuty. Z mojego punktu widzenia, najlepiej jest mieć swojego stałego spowiednika, takiego, który nam pasuje. Więcej na temat sensu spowiedzi znajdziecie tu : http://www.youtube.com/watch?v=edigHhH0y0Y Warto wysłuchać, będzie wam łatwiej..
a mi jeden ksiądz ostatnio powiedział na spowiedzi tak (2tygodnie temu), że cieszy go że przyszedłem się wyspowiadać, nawet po tak długim czasie, a w tym okresie przed Wielkanocą, można sobie wyprosić odpuszczenie wszystkich grzechów z całego życia, jedyna taka okazja w roku, zwłaszcza, że teraz żyjemy w czasach ostatecznych (zbliża się koniec czasów) i jest wiele ataków na Kościół, bo ta strona "zła" chce przechwycić jak najwięcej dusz, żeby ludzie się nie spowiadali i nie chodzili do Kościoła, i całkowicie odwrócili się od wiary i podważają Kościół jak tylko mogą, żeby ludzie się nie nawracali, że zbliża się Sąd Ostateczny, że każda dusza w jakimś momencie stanie przed tym Sądem, że wszyscy w jednej chwili i zostanie rozliczona ze swojego życia, prosił żeby się nawrócić od zaraz, pomagać innym, dawać swoją miłość, być dobrym i dużo się modlić, dało mi to do myślenia a jak wy byście odebrali to? co myślicie?
czyli wszyscy katolicy z krajów, w których jest jedynie spowiedz powszechna w czzasie mszy pojda do piekła, tak???
ja tak sobie myslę-pojde do spowiedzi. Powiem szczerze, ze biorę tabletki antykoncepcyjne, jestem za in vitro z całego serca i uwazam, ze aborcja(mimo, iz sama bym nie zrobila tego) jest wyborem kazdej kobiety. Jak myślicie-dostałabym rozgrzeszenie?????
watpię...
no rzeczywiście bardzo mądre słowa
ludzieeeee apokalypsaaa sie zbliżaaaaa!!!
4 jeźdźców już widać na horyzoncie!!!
ja nie moge - co za farmazony
Katoliku a co powiesz na stosunki homoseksualne księży? na pedofilie księży?
i jakim cudem taki zwykły śmiertelnik i grzesznik (często gorszy ode mnie) może odpuszczać mi moje grzechy???
powie taki czarny że odpuszcza zastuka 3 razy a ja jestem czyściutki i po śmierci za grzechy już nie będę odpowiadał - nic tylko kraść gwacić rabować mordować a przed śmiercią iść skruszonym do kościoła - resztę kasy im oddać i powiedzieć że się załuje i idzie się do nieba od razu
Ludzie ale macie wyprany mózg
"pomagać innym, dawac miłośc" - jedyne co mądrego tu powiedział