Do gościa z 19.50,, Z żadnej zlikwidowanej szkoły nauczyciel nie zostanie zwolniony i wyrzucony na siłę.Każdy zostanie zatrudniony,, kogo będą uczyć ci nauczyciele w innych szkołach skoro dzieci nie przejdą wraz z nauczycielem tylko zostaną w tej samej szkole tylko już innej ,,stowarzyszeniowej ,, lub ,,pod osobą cywilną,, czyżby były wolne ukryte etaty, nie każdy nauczyciel będzie chciał wyskoczyć spod karty nauczyciela bo wtedy emerytura dopiero 67 lub 62roku życia , serdecznie współczuję tym nauczycielom, chociaż ci co mogą odejść na wcześniejsze świadczenia podobno urząd miasta zaproponował im niezłą odprawę 6miesieczną pensję niezła kasa i świadczenie co miesiąc chyba 1600zł ja bym z tego nie rezygnował.
nie masz racji gościu z 22:40. Nikt w takiej szkole nie zatrudni nauczycieli na etat to będą zatrudnienia na pojedyncze godziny - tyle ile jest godzin danego przedmiotu w tygodniu - tak wiec umowa zlecenie na przeprowadznie tygodniowo 2 godzin historii daje to 8 godzin miesięcznie czyli 8/40 - to nawet nie jest 1/4 etatu - z 1800 zł- wypłata 450 zł BRUTTO policz sobie jakie kokosy ten człowiek zarobi. Ktoś pisał ze najwiekszą szansę na etat ma polonista to też nie jest prawda polonista dostaie pół etatu czyli do reki 600 zł i tez na umowę zlecenie. To może być praca dorywcza, ale napewno nie utrzymanie. Wiem zaraz wylejecie wiadro pomyj na nauczycieli, ale obiektywnie zastanówcie się czy to jest dobra oferta pracy dla ludzi z wyższym wykształceniem, często ze studiami podyplomowymi. Nikt poważnie do takiej pracy się nie przyłoży - umowa zlecenie na kawałki etatu. Szczególnie, że w mediach pan Zawadzki przedstawia sprawę wręcz w tęczowych barwach. Taką pracą na godziny będą raczej zaiteresowane osoby bardzo młode, którym nikt nie będzie w stanie pokazać, jak naprawdę wygląda warsztat pracy nauczyciela.Ja raczej podziękuję naprawdę wolę wyjechać z tego miasta - a szkoda .... Lejcie dalej pomyje na nasz zawód, to potraficie najlepiej.
Wasze dzieci będa wyedukowane i wychowane, niech upadną wszystkie autorytety- do tego dążmy. Dom, rodzina, szkoła. Niech dzieci chowa ulica, a nauczyciele niech pracują na godziny w szkołach, bo tak naprawdę nie wiecie co my w ramach 40 godzin tak naprawdę robimy - brawo!
Karta Nauczyciela art. 42 ust. 1 - "Czas pracy nauczyciela zatrudnionego w pełnym wymiarze zajęć nie może przekraczać 40 godzin na tydzień." Dalej wyszczególnione są obowiązki jakie nauczyciel w ramach tego czasu pracy musi wykonywać.
Ludzie, po to Gmina ma obowiązki utrzymania szkół żeby się z nich wywiązywać. Dlatego dajcie dzieci do normalnych szkół skoro jeszcze takie są. Do tej innej przyjdzie kilku nauczycieli na kilka godzin za minimum i wszystko będą mieli w 4 literach. Nasze szkoły publiczne naprawdę nie są złe. Moi synowie skończyli publiczną sp i pg i publiczne liceum. teraz studiują na dobrych uczelniach dobre kierunki. Poświęćcie odrobinę czsu żeby dowieżć dziecko do szkoły. Naprawdę to się opłaca. Ja dowoziłam przez całą edukację.
Dla mnie zarobki nauczycieli nie są ważne, i tak wszystkie mająw 4literach a grubą kasę biorą. Ta podstawówka nie ma żadnego znaczenia, moje dzieci uczą sie w domu, więc pomyśle o dobrym lo a teraz niech idą do stowarzyszeniowej. Nie interesuje mnie dobro nauczycieli.
Dziwię się, że nie interesuje cię , kto będzie uczył twoje dzieci. Mnie inteteresuje to i to bardzo, dlatego pośle swoje dziecko do takiej szkoły, gdzie będą zatrudnieni doswiadczeni nauczyciele, godziwie wynagradzani, a nie osoby bez doświadczenia lub stazysci za najniższą krajową w jakimś smiesznym stowarxyszeniu. Nie oszukujmy się, że szanujący się i doswiadczeni nauczyciele, pójdą pracować na takich warunkach. A nawet jak ich sytuacja zmusi tam pracować, to można sobie wyobrazić jak ta praca będzie wyglądała. Wiadomo, jaka płaca taka praca.
A gdzie pójdą pracować? Czy w podstawókach mamy dobrych nauczycieli? Jeśli tak to w stowarzyszeniach też będą a ile zarobią, nie mój problem. Stażyści nie prowadzą samodzielnie lekcji. Dziś zarabiaja dobrze a jakoś nauczania marna.
W prywatnych placówkach oświatowych nauczyciele zarabiają bardzo dobrze. Kadra tam też jest wysoko kwalifikowana i dobrze wykonuje swoją pracę. Popytajcie osób które w takich placówkach pracują.
sa w podstawówkach bardzo dobrzy nauczyciele
Podstawówka nie ma znaczenia? To poślij od razu do liceum.
Czyli jednak nie ma nauczycieli z powołania? Liczy się karta nauczyciela, mnóstwo wolnego i kasa a dzieci to zło konieczne? Tym bardziej warto przestać czytać ten temat i oddać dziecko do stowarzyszenia. Tam też będą podręczniki i tak jak w szkołach państwowych dzieci nauczą się wszystkiego w domu, z pomocą rodziców. Nic się nie zmieni.
To jest zwykły szantaż emocjonalny. To ze ktoś kocha swoją pracę nie znaczy że ma pracować za darmo. Co to za argument powołanie?
pewnie że tak może za 100 złotych miesięcznie by pasowało właścicielom szkół a chińczyki więcej od polaków by zarobili
do gościa z 16:35
Nie wiem czy czytałeś post powyżęj na temat wylewania pomyj na nauczycieli, właśnie to robisz - tak chciałem zauważyć
"dzieci nauczą się wszystkiego w domu, z pomocą rodziców. Nic się nie zmieni." - bardzo interesująca myśl :)
Jest wnaszym kraju moźliwość nauczania dzieci w domu, po załatwieniu formalności. Niech mądrzy rodzice się tym zajmą, a nie oczernoaniem innych.
Ale po co mają się zajmować rodzice skoro będą stowarzyszenia? Szkół jest nadmiar.
czy Wyście już całkiem pogłupieli?. Czy chcecie,żeby nauczyciele, kładli Waszym dzieciom w godzinach lekcyjnych łopata do glowy. Czy były kiedyś takie czasy,że dzieci nie uczyły sie w domu?. Czy to ile dziecko zapamięta z lekcji,zależy tylko od nauczyciela?
Przecież, tak jest,że jeden uczeń zapamięta więcej z lekcji i nie musi się dużo się uczyć w domu. natomiast drugi mniej, bo np. jest mniej zdolny, lub nie uwaza na lekcji i musi więcej poświęcić czasu w domu,oczywiście, jezeli chce coś osiągnąć.Czy nauczyciel nie do każdego dziecka mówi jednakowo na lekcji.Weście sie zastanówcie, bo głupoty piszecie.
W takich szkołach i w mniejszych szkółkach najgorszą sprawom jest że w danej klasie trafia lub trafiają się dzieci z jakimiś zaburzeniami , często taką szkołę nie stać na indywidualne nauczanie takiego dziecka i przebywa razem z innymi rówieśnikami a raczej przeszkadza w nauce innym i nauczyciel zamiast uczyć musi co trochę zajmować się takim delikwentem , a szkoła nie pozbędzie się tego ucznia bo każdy uczeń to pieniądze.
