Witam wszystkich
Przeglądając tutejsze forum ciężko nie oprzeć się wrażeniu że każdy temat kończy się na jednym. Na polityce. Ale niestety nie jest to merytoryczna dyskusja tylko obrzydliwe obrzucanie się błotem. Ye bać PiS, Ye bać PO, Ty żydzie, Ty bolszewiku, Ty folksdojczu, komuchu, lewaku, faszysto itd.... A i zapomniałbym - Ty ruski trolu.
Czy tak ma wyglądać dyskusja w kraju który uważany jest za cywilizowany ??
Może macie jakieś pomysły jak zakończyć tą wojnę polsko-polską ??
Muszą odejść ze wszystkich stron sceny politycznej pewne osoby. Dajmy na to 10-12 osób i kraj jest po 1-2 latach zupełnie inny, wróci sympatia, szacunek, tolerancja itd.
A wladza absolutna deprawuje absolutnie.
Święta prawda. Fanatyczni PiSowcy wyzywają od komuchów, lewaków albo wyśmiewają się (jak Ciemniak13). Fanatyczni Kodersi plują na PiS i Kaczyńskiego wyzywając od pisdzielców, karłów itd ale nic merytorycznego obie strony.
Najpierw trzeba zmienić retorykę TVP która szczuje na opozycję i puszcza wiersze pochwalne dla rządu, i TVN który robi dokładnie na odwrót. Ale bez władzy jest to niewykonalne. Trzeba punktować merytorycznie i nie wciągać się w pyskówki. Trzeba odciąć się od prymitywów i nie dać się z nimi skojarzyć. W ogóle bardzo wiele tych niby prostych ludzi za PiSem lub PO którzy są okazami chamstwa i prostactwa są chochołami wystawionymi przez tych drugich do atakowania i ośmieszania przeciwnika (ale chamy z nich, zarzucasz nam chamstwo i brak merytoryki? - popatrz na swoich! - to niestety bardzo częsty obraz dyskusji politycznych)
Jest jeszcze problem pokoleniowy. Starzy są najgrosi i niereformowalni, zawzięci i żyją w alternatywych rzeczywistościach (z wszystkich opcji). Młodzi potrafią sie dogadać i dyskutować merytorycznie. Trzeba poczekać aż stara gwardia zajmię się tym co robią obecni emeryci i odstąpią miejsce młodym. Toteż czeka nas jeszcze parenaście lat tej wojny.
Fanatyczni Pisowcy ? O czym ty człowieku piszesz ? Druga strona barykady nie jest wcale lepsza. Jeśli jednych nazywasz fanatykami to powiem Ci, że Ci drudzy wcale im nie ustępują. Wyrażając się o ludziach w taki sposób nigdy nie da się pogodzić. Uczepiłeś się TVP a co z TVN ? Tam jest szczujnia z drugiej strony. Do 2015 roku wszystkie telewizje mówiły jednym głosem, szczuły na PIS i chwaliły rząd Tuska, wtedy było Ok? Ogarnij się człowieku.
Dziękuję za ładną prezentację skrajnego pisowca.
Proszę zwrócić uwagę na pytania retoryczne, charkterystyczne dla wypowiedzi fanatyków środki wyrazu.
Jeśli zaś Pan tak nieironicznie to polecam ponowną lekturę posta :)
Pretensje powinny być skierowane do polityków wszystkich opcji, bez wyjątku. W głównej mierze, to oni są odpowiedzialni za to co się dzieje. Była wyjątkowa szansa, może nie na całkowite pojednanie, ale zrobienie czegoś dobrego wspólnie w tej trudnej sytuacji i z tego nie skorzystano. Rządzący wraz z opozycja prowadzą już otwartą wojnę, a zwolennicy poszczególnych opcji politycznych, wylewają swoje frustracje na forum. Obawiam się, że po zakończeniu tego zamieszania będzie jeszcze gorzej.
Jake sposoby na zakończenie? Albo sama sie skończy albo eskalacja.
Ciekawe co Ciemniak zaproponuje :))))))
Jestem Jaśniak. Mój pomysł to zlikwidować partie i dyscyplinę partyjną. W każdym mieście i na wsi wyznaczyć Agorę. O określonej godzinie wchodzi jedna osoba z pomysłem i referuje pomysł. Później dyskusja i wybieramy jedną z przedstawionych opcji. Jak to zrobić praktycznie?
1. Głosujemy za - przeciw, mniejszy odpada, aż zostanie jeden
2. Dyskutujemy (spokojnie) każdy broni swojego zdania (pomysłu), ile ma sił i czasu, następny jak poprzednio. Odpadają słabsi, ci co nie mają czasu, argumentów. Zostaje najwytrwalszy z pomysłem.
Jesli dotyczy to jednej społeczności następuje koniec, jeśli ponad granicę określonego terenu robimy to ze zwyciezcą z sąsiedniego terenu itd. Wygrywają jak w świecie zwierząt, najwytrwalsi.
Proste? Proste! Może spróbujemy? Pozdrawiam.
Miałoby to sens może na terenie jednej wsi, góra gminy i w tematach spokojnych i nieskomplikowanych. Miasto czy już powiat niebardzo dało by radę to zorganizować. Jest to bardzo czasochłonne by dyskutować i zbierać się na agorze, a nawet nie zawsze dojdzie sie do kompromisu. Są takie rzeczy na których temat dyskutują ludzie od dziesięcioleci i żaden nie wygrywa. Gdyby u nas to wprowadzić to nie wybranoby nikogo, bo zawsze byłyby argumenty przeciwne, nikt by nie pogodził sie z porażką.
A głosowanie demokratyczne sprawiloby ze wygrałby najbardziej wygadany, szanowany (może groźny, może mający wpływy?) demagog porywający tłumy, a nie strona merytoryczna lecz nie umiejąca przekonać ludzi.
Ja wiem co zrobic zeby na swiecie nie bylo glodnych i nieszczesliwych ludzi.
Poprostu glodni musza zjesc nieszczesliwych.