U mnie było odwrotnie. Do dziś żałuję, ze mam tylko jedno dziecko , ale już za późno.
Jeżeli jest możliwość wychowania drugiego dziecka to na pewno bym radził na tak.Jedno dziecko to w większości wyrośnie na samoluba.W dalszym życiu nie ma rodziny.Jest jakieś samotne.Żadnego oparcia od siostry czy brata.
Ale decyzja to już do was należy.
ni ma nikogo komu musi pieniądze pożyczać.... ups samolub :)
Co z tego, że jedno - znam przypadek z autopsji, że jest dwóch braci i jeden z nich nie utrzymuje z drugim kontaktu i właściwe bez żadnego konkretnego powodu (tak jest odkąd się ożenił). W takim wypadku to chyba już lepiej nie mieć rodzeństwa a nie przeżywać w duszy, bo jest ktoś niby bliski a go nie ma
Gościu 09:26 to żaden powód. Być może jeszcze będą utrzymywać kontakt. Samotne dziecko ma zawsze gorzej.
Już nie te czasy na duże rodziny ! jw.- lepiej być jedynakiem !
do goscia z 9;26 nic nie dzieje sie bez przyczyny jakiś powód zerwania kontaktów był napewno bo gdyby panowały miedzy nimi braterskie uczucia i nie istniał konflikt to napewno by taka sytuacja nie miała miejsca
Jestem jedynakiem, mam wokół siebie znajomych i przyjaciół. Mój kumpel pochodzi z rodziny wielodzietnej i co z tego jak są ze sobą skłóceni, nawet świąt ze sobą nie spędzają. Nie wiem czy akurat wielodzietność jest aż tak dobra. Poza tym dzieci i tak od rodziców odchodzą szczególnie kiedy muszą jechać za praca bo tu jej nie ma. Zostajemy sami. A wychowanie i poświęcenie ze strony rodziców jest duże, to nie te czasy kiedy dzieci były blisko swoich rodziców.
wszystko zależy od wychowania.Mój tata ma 3 braci ,do dziś choć rozsiani po świecie ,utrzymuja kontakt .Natomiast wspomnień z dzieciństwa -jak razem dokuczali ,jakie mieli pomysły na zabawę ,kłótni i jak pomagali babci ,co zazwyczaj niezbyt się dobrze kończyło nie odbierze im nikt .Na starośc zazwyczaj pozostaja wspomnienia ,w rodzinach gdzie dzieci jest więcej -więcej jest też chwil do wspominania .Fakt ,ze 1 dziecko a 2 to różnica w kosztach i finansowych i czasowych ale radośc jaką dzieci przynosza odpłaca wszystkie trudy z nawiązką .
Pismen, jeśli tak, to dlaczego Polacy za granicą nie mają problemów z wygodnictwem i decydują się nawet na trójkę dzieci? Hę? U nas po prostu państwo nie dba o rodziny i to jest główny powód a nie bogacenie się. Jak jest traktowana matka w pracy? Jak piąte koło u wozu. Nawet na rozmowach kwalifikacyjnych pytają o dzieci choć nie powinni. Gdyby te wszystkie rzeczy były prawnie uregulowane na pewno wiele osób decydowałoby się na nawet na trójkę dzieci. Nie siej Tuskowej propagandy.
"normalny przejaw bogacenia sie spoleczenstwa - wygodnictwo"- ten co to napisał jakiś chyba ułomny jest. W Anglii, Danii, Holandii polki rodzą po troje dzieci z wygodnictwa i dobrobytu. Człowieku ogarnij się i wyjdź trochę poza tą propagandę sukcesu tuseczka.