Wczoraj , tj. 19. 03. 2018 r. rezygnację z funkcji członka Zarządu SM "Krzemionki" złożyła pani Barbara P. Wcześniej,w dn. 05.03.2018 r. rezygnację z sobie wiadomej przyczyny złożył inny członek zarządu Mieczysław Ż. Odkąd zarządzanie spółdzielnią przejęła grupa ze społecznego komitetu skupiona wokół Mirosława K., jest to już druga rezygnacja prezesa zarządu tej spółdzielni. Poprzednia prezes pani Marzena G. "przetrwała" na stanowisku prezesa od 02.02.2015 r do 29.04.2016 r. Prezes następna Barbara P."przetrwała" od 15.11.2016 do 19.03.2018r. Co się w tej spółdzielni dzieje, że prezesi w tak szybkim tempie rezygnują ze swojej funkcji? Czy czeka nas to, że co kilkanaście miesięcy będzie w spółdzielni inny prezes? Pikanterii dodaje fakt, że w ubiegłym tygodniu rezygnację złożył też Przewodniczący Rady Nadzorczej Spółdzielni i jego Zastępca. Na dzień dzisiejszy spółdzielnią zarządza jednoosobowo wiceprezes, który na to stanowisko delegowany został w listopadzie 2014 r. z Rady Nadzorczej do zarządu. a następnie przez radę nadzorczą wybierany jeszcze 3 razy no to samo stanowisko, który "dzielnie" w zarządzie spółdzielni do dzisiaj się trzyma, osoba z kilkoma prawomocnymi wyrokami sądowymi i z trudną więzienna przeszłością. MIESZKAŃCY CO WY NA TO? OBUDŹCIE SIĘ !
Ale jaja (nie wielkanocne). Skończycie jak SM Hutnik, czego wam nie życzę ale się ogarnijcie i pogońcie "recydywę"
No jeszcze by nam tego brakowało, żeby skończyć jak wymieniona spółdzielnia. Jak jest, tak jak opisane w założonym wątku, to my dziś sieroty jesteśmy, bez prezesa i przewodniczącego RN. Kto nas uratuje? Do kogo udać się po pomoc? Ratujcie nas!
15:37 - teraz płaczecie? Było wam wcześniej pomyśleć na kogo oddajecie swój cenny głos. A teraz to sobie możecie tylko rzeczywiście popłakać, a nawet głośno szlochać.
Nie szlochać, tylko ryczeć.
Ratujcie się sami. Chyba wiecie jak?.
Jeśli faktycznie jest tak jak piszesz to się to do telewizji nadaje, najlepiej ogólnopolskiej.
Pan, który jedyny się ostał w zarządzie, jak pchał się do rady, z której potem został delegowany do zarządu, może i dobre chęci miał , ale na dobrych chęciach jego tylko się skończyło. Wdrożył w swojej kampanii wyborczej pozorne działania, których celem było wyrażenie poparcia dla niego przez niczego nieświadome masy zamieszkujące w spółdzielni. Cel swój osiągnął, jest w zarządzie, tylko jest pytanie, dlaczego prezeski tak szybko odeszły? Czy zrezygnowały, bo czegoś się bały? Pani Marzena G. jak odchodziła, to powiedziała, że wiele decyzji było podejmowanych poza jej plecami, a ona jako prezes nie godziła się z tymi decyzjami, bo odpowiedzialność jako prezesa spadała na nią i dlatego odeszła. Wolała sama zrezygnować z pracy w zarządzie, niż być potem ciąganą po sądach.
Obiecywał pieniądze z Unii na ocieplenia bloków, a we wczorajszej GO pisze, że piniądzorów nie będzie i będą ocieplać bloki za pieniądze mieszkańców, jak to robili do tej pory.
Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź.
członkom każdej rady nadzorczej należy polecić lekturę art. 58 Prawa spółdzielczego, jeśli im się wydaje, że z racji nadzoru nad zarządem nie ponoszą żadnej odpowiedzialności osobistej, także przez zaniechanie
dopisek do gość 14:50 : miało być: niż być potem EWENTUALNIE ciąganą po sądach. .
To co? Nowe wybory będą?
I tak długo wytrzymała przy Panu K.
16:57 to on należy do tej kategorii osób, z którymi ciężko wytrzymać? No, trochę to nie jest dziwne znając Curriculum Vitae, czyli przebieg życia (życiorys), czyli CV tego pana. Przebywanie przez dłuższy czas w zamknięciu może się odbić na psychice. Oj, może, a jeszcze bardziej na psychice tych, którzy z nim przebywają np. w pracy.
A to już potwierdzone info? Ciekawe gdzie są teraz Ci co tak popierali prezesa K. Ilu z was tu teraz jest przeciw. Tylko przeciw czemu po za władzą, był stary zarząd źle wybraliście nowy źle, przejdziecie na WM i będzie dobrze? Jakie są konkretne zarzuty wobec obecnych władz SM , jaki pomysł na przyszłość? Uprzedzając fakty, "mundrych" od wycieczek osobistych zapraszam do tematu amator z forum, tu nie odpowiadam, tam z głupoty co niektórych chętnie się posmieje :)
Armatorze - mietku, zadzwoń do kolegi K., przecież urzędowaliście w jednym pokoju. K. całą prawdę ci powie i to będzie najbardziej wiarygodne źródło info.
Dłuższy czas 17:29 to znaczy, ile lat w tym zamknięciu był?