Ostatnio byłem w urzędzie miasta jaki tam panuje nieskazitelny spokój wśród pracowników, jaka harmonia aż miło patrzeć. Patrze a na stoliku kawka, ciasteczka, śmiechy, żarty. Urzędy jak miło tam pracować.
Prawda .Szczególnie w pokoju rejestracji działalności gospodarczej .Wiecznie przychodzą inne zapracowane koleżanki i chichoczą a człowiek tego wysłuchuje i udaje że nic nie słyszy siedząc pokornie na krześle . Jedna z pań -po co ich tam dwie ? - jest też wyjątkowo opryskliwa i nieprzyjemna - o ile pamiętam blondynka po lewej na litere CH . Przydaloby się trochę kultury albo przenięś np na kasy
Na kasach taką? Ja wyrabiałam dowód w maju i tam też siedziała z napięciem przedmiesiączkowym chyba pani. O masakra, drzwiami trzaskała, bo mieli jakieś problemy z systemem, aż starsza pani się chyba bała wejść do pokoju i komentowała jak wszyscy takie zachowanie. Koszmar... Ale powiem Wam, że rejestrując auto, teraz wbijajac gaz zauważyłam, że są też naprawdę sympatyczne i okrzesane urzędniczki. Dla miasta Ostrowca mam na myśli, bo omyłkowo weszłam, gdzie indziej, gdzie już jakiś gbur siedział. Panie we wszystkim pomagają, fajny klimat. Naprawdę rzadko się zdarzają urzędniczki z klasą, bo faceci zawsze z kulturą a baby jak przekupy po podstawóce co niektóre.
Dodam tylko, że tabuny tego utrzymujemy a i tak kolejki bo a to kawka, śniadanie, siusiu. k@pka i tak przełażą bez zajęcia. Kolejek nie widać nigdzie.
Kto w U.Miasta jest przełożonym pań z pokoju gdzie rejestruje się dz. gosp.?
Ile czasu masz efektywnej pracy urzędnika? godzinę dwie? Reszta to ploty pogaduchy itp
więc zwolnić połowę. Za nauczycieli się wzięli a teraz czas na nauczycieli.
Wydział komunikacji w Starostwie ma bardzo kompetentne i uprzejme dla petenta urzędniczki. Ale może dlatego, że od zawsze Pani Naczelnik jest właśnie taką osobą.
Nadmieniam, że nie jestem w żaden sposób skoligacona z tym Wydziałem.
Po prostu jeden z wielu petentów.
Pozdrowienia dla Pań.
Nie wiem kim jest pani naczelnik ale tam i młode i starsze urzędniczki są na poziomie.
Nie wolno pozwalać sobie, aby urzędnik zachowywał się w sposób, jakby nam robił łaskę. To urzędnik jest dla nas nie my dla urzędnika. Ja raz zostałam potraktowana w urzędzie w taki sposób, że poczułam się jak najgorszy intruz. Ale pani urzędniczka przeliczyła się i po kilkunastu minutach wylądowała na dywaniku u swojego przełożonego. Nie możemy pozwolić sobie, by czołem bić przed panią, która uważa, że jest najważniejsza, najmądrzejsza i nieomylna.
A jak interesanci pani urzędniczce, czy panu urzędnikowi przeszkadzają to jest proste wyjście - zmiana pracy. Można zostać stróżem nocnym - tam petentów nie będzie.
Nikt państwa urzędników do stołków butaprenem nie przykleił.
No ostatnio wszystkim opowiedziałam o swojej wizycie w UM. Pokój na prawo od wejścia, cztery panie - przed każdą kawka, u każdej telefonik w ręce, smski i poaduszki. I ja - jedyny klient. Jednej z pań akurat wymieniali okno " na Trzemsze", a w ogóle to miała brudne spodnie, bo siadła na ławce drodze do pracy, no to ktoś jej podwiózł z domu czyste, no to poszła zmienić... No i leci, leci, leci.... Klient trochę poprzeszkadza i pójdzie, spokój, cisza, spokój , cisza...
trzemcha to wioska koło sienna. a pani która siedzi w pokoju po prawej stronie druga po lewej jest b. nieuprzejma pamiętam kilkanaście lat temu a jej koleżanka jest super przywróciła mi wiarę w urzędników i ją pozdrawiam ta nieuprzejma pochodzi z olechowa koło sienna
Też ostatnio byłem i wszystko szybciutko załatwiłem. Widocznie masz alergię (nieuleczalną) na urzędników. Kawka w niczym nie przeszkodziła.
Niby do kogo piszesz 10:54? Chyba jesteś urzędniczką i piszesz z pracy jako on. Są prostaki i kobiety z klasą. Dobrze zauważono, że faceci zawsze pomocni. Baby czasem są straszne i powinno się zwalniać za złe zachowanie, ale my petenci niestety myślimy, że one nam łaskę robią a to nie tak. My ich utrzymujemy i niech traktują petenta z szacunkiem bo dywanik może być częściej.
Nigdy w żadnym urzędzie nie mam problemów, skoro masz spojrzyj najpierw w lustro a dopiero oceniaj innych.
co to jest trzemsza?
nie rozumiem dlaczego nie mogą pić kawy? nauczyciele piją podczas zajęć, bezrobotni piją siedząc w domu, kasjerki na kasie maja kubaski z kawą, a najbardziej boli kawa u urzędniczki na biurku.
Gośc z 15, oni mają przerwy a bezrobotny nie dostaje kasy za picie kawy. Swoją drogą powinno się zwolnić 3/4 dla zasady bo jest ich za dużo.
Tak gwoli ścisłości to chciałbym nadmienić, że jakakolwiek praca biurowa tym różni się od pracy w fabryce przy taśmie, że o każdej porze dnia lub nocy można napić się kawy! Takie info dla tych, którzy nie zaznali nigdy pracy w jakimś biurze i nie mówię tu o malowaniu ścian czy naprawie kranu w takowym.