To prawda okropnie śpiewa-fałszuje-nie daje się słuchać.Tamten zespół był lepszy.
facet nie jest najgorszy, chociaz fakt tamten zespół był lepszy,ale zobaczymy może i ten się rozkręci.
nie przesadzajce nie ma tragedii, grali kilka dni pod rząd i można było na balkonie wysiedzieć:)
To sobie kup mocherze
no widzicie a z zazdrosci ze ja mam dancingi moja kolezanka go tak chwali to taka na niby kolezanka wiecie jak to jest wprost dobrze,a za plecami masakra.
W pełni Cię popieram. Chore jest to, że taka knajpa funkcjonuje w centrum osiedla. Muzyka na całe osiedle, ja akurat nie mam ochoty słuchac tego wycia. Chcę sobie spokojnie posiedzieć w domu. A po zamknięciu lokalu pijane gówniarstwo włóczy się po osiedlu i niszczy wszystko, co na drodze.
nie mozna w domu odpoczac masakra jest na potronackim masakra........................
No właśnie -trzeba dzwonić na tzw. służby. Wcale nie po 22ej. Bo cisza nocna to nie jest przełącznik "całkiem głośno - całkiem cicho". Działanie baru jest w sposób oczywisty uciążliwe. W godzinach uznanych powszechnie jako wieczorne MAMY PRAWO domagać się interwencji.
Co ciekawe właściciele sami mieszkają w bloku...
Aż mnie korci, by sobie np. 220V podciągnąć na parking i dajmy na to szlifierką popracować, czy deski heblować elektrycznie o 21.00. Po cholerę do garażu jechać, skoro można co się chce przed 22gą. A przecież mam też wieżę -wystawię na balkon, puszczę na maksa przed 22gą, piwko otworzę.
Litości ludzie...żyjemy w slumsach zasadniczo to się szanujmy, a jeżeli ktoś na nas sika wszystkich, bo czuje się lepszy to dajmy mu odczuć naszą niechęć rękami odpowiednich władz. Choć jak mi chorego dzieciaka obudzili to.....
"A przecież mam też wieżę -wystawię na balkon, puszczę na maksa przed 22gą, piwko otworzę."
Ja tak mam i co mam robić, słyszę : "wolnoć Tomku w swoim domku" - mówi ci to coś ....
Imprezy domowe,często trwające dłużej niż do 22 - też są normą, bo uważają,że jak przyciszą radio, to wystarczy, ale głosów i śmiechów znieczulonych gości nie da się przyciszyć,niestety....
Zapomnij wtedy o spaniu,"bo wolnoć Tomku w swoim domku"...
Tak więc zamknij okno,jak nie lubisz słuchać muzyki "śpiewanej na żywo" w jakimś lokalu i po sprawie, ja tak robię i jakoś udaje mi się zasnąć przy rozrelaksowanych imprezowiczach w pobliżu...
A co do tego:"a jeżeli ktoś na nas sika wszystkich, bo czuje się lepszy to dajmy mu odczuć naszą niechęć rękami odpowiednich władz.", to skąd wiesz,że czuje się lepszy,może tylko uważa się za innego, niż ty...
Jest inny i uważa inaczej,kultura to coś, czego nie da się nauczyć inne osoby żadnymi "rękami odpowiednich władz".Zrozumiesz,a będzie ci łatwiej żyć...
Widzę tu kupę mądrości -chyba od osób spoza osiedla o którym mowa. Wam się zdaje, że wątek powstał, bo to lekki szmerek słychać, milknie on równo o 22ej, a my jesteśmy nadwrażliwi? A pomieszkajcie sobie tutaj to poznacie różnicę między tym co się wam wydaje, a stanem faktycznym.
"Jak bar jest uciążliwy dla ciebie, to czemu zdecydowałaś się mieszkać w mieście ?"
Co za bzdura, szkoda to komentować ale skoro padło....
Kolego, czy też koleżanko, czy koleżanko....bez jaj. Ja się nie zdecydowałem -ja się tu urodziłem. Nie każdy w Ostrowcu to przesiedleniec...
To jest OSIEDLE, a więc miejsce, gdzie mieszka tysiące osób, a jedna/dwie z nich zakłócają we własnym, NIE OGÓLNYM interesie wynikającym ze specyfiki działań kulturalnych władz miasta.
Porównywanie do rynku jest tu chybione i wręcz zabawne -mieszka tam garstka osób, a sam rynek od czasów Forum Romanum w st. Rzymie jest uznawany powszechnie za miejsce publiczne jak stadiony, drogi i takie tam.
A tu mamy do czynienia z prywatną, nieuzgodnioną, zarobkową inicjatywą prowadzoną w sposób przekraczający zdecydowanie nawet mocno naciągane normy. To nie jest sporadyczna impreza domowa szkodząca kilkunastu rodzinom. To regularne bekowisko słyszalne na całym osiedlu, w wielu domach CHOLERNIE GŁOŚNO. Gromadka się bawi, kilku nabija kiesę, a reszta ma się z tym pogodzić, bo "tak jest w mieście"? Dajmy rangę imprez masowych takim barom to przy ich ilości wcale nie będziemy spali. Dodatkowo co podkreślam, bo się widzę nie czyta ze zrozumieniem, to wcale nie jest jakaś chlubna inicjatywa społeczna, czy kulturalna ale zwyczajny bar z ryczącą muzyką w podłym gatunku i tylko interwencje policji powodowały jej...cichnięcie po 22ej!
Okno to sobie człowieku sam zamknij -my mamy dusić dzieciaki przy takich upałach, a inni niech się bawią naszym kosztem. Normalnie jaja -zwyczajny bar z bekowiskiem nazywa się kulturą masową i dancingami młodzieżowymi, a ludzi, którzy chcą normalnie żyć upierdliwcami i sugeruje, że się ze wsi sprowadzili.
Życie w gromadzie wymaga spełnienia różnych norm, często naginanych -jeżeli zbytnio, powstają takie dyskusje.
Jak pisano -są odpowiednie służby, utrzymywane przez nas, im pozostawmy ocenę zasadności naszych roszczeń. Z niejednym barem już była taka przeprawa i jednak te osiedlowe musiały pewne kwestie uznać.
A co do moich mniemań na temat właściciela -no same fakty chyba mówią za się. Albo bezmyślność, albo bezczelność -do wyboru. A kto uważa, że przesadzamy narzekając niech się zjawi na tej...potańcówce i siądzie przy piwie -czy naprawdę cholera nie słychać muzyki w środku, ze trzeba grzać w palnik na maksimum?
Bredzisz kobieto jak zwykle.
tylko jednej osobie nie przeszkadza justynce bo jest zazdrosna o to co mam.
Nie tylko jednej, mnie też nie przeszkadza muzyka.A nie jestem o nic co masz zazdrosna, droga Magdo,chyba jesteś zbyt "zarozumiała z tym swoim co masz" i oceniasz innych według siebie.
NIC NOWEGO, DOLCE VITA, HOKUS POKUS TERAZ GARAŻ LUDZIE CZY WY NA TEMAT KAŻDEGO MUSICIE MIEĆ COŚ DO POWIEDZENIA, TO JEST WŁAŚNIE OSTROWIEC KRYTYKOWAĆ OBROBIĆ TYŁEK ZNISZCZYĆ , MAŁOMIASTECZKOWE CHAMY !!!
jeśli was to interesuję urodziłam się w Ostrowcu, tu sie wychowałam i dopiero po studiach zostałam w Poznaniu, stąd jestem na tym forum i powiem Wam,że tyle jadu i nienawisci co w Ostrowcu nigzie nie spotkałam, pozdrawiam.
A mnie tam oni nie przeszkadzają