Bo to biuro jest najlepsze w mieście.
Też ich znam i nie chce wspominać po co wykorzystywane były przez nich pieniądze, głownie do poniżania innych byłam bocznym obserwatorem i bardzo tym zachowaniem zniesmaczonym.
Jeśli rzeczywiście myślsz o zapisaniu dziecka do Smyka, przyjdż i sam sprawdż jak jest , o wszystko zapytasz, zobaczysz, i sam podejmiesz decyzje, na pewno jest tu bogatsza oferta edukacyjna i małe grupy, a to już bardzo dużo, ja starałabym się o przyjęcie dziecka do tego przedszkola bo w wieku przedszkolnym w małej grupce można łatwiej wychwycić ewentualne potrzeby dziecka a to bardzo ważne w pózniejszej edukacji .pozdrawiam i życze przemyślanych ,mądrych decyzji, niekoniecznie podejmowanych na podstawie opinii małych sfrustrowanych ludzi.
Zazdrośnicy,jak komuś się coś uda to trzeba go zniszczyć. Prawda jest taka że jeszcze się taki nie narodził który by wszystkim dogodził.
Nic nie można zobaczyć po przyjściu i jednorazowym zobaczeniu dopiero, jak dziecko zaczyna uczęszczać do tego przedszkola a robi to z olbrzymią niechęcią,człowiek ma pogląd na miernotę tej placówki i zaczyna jej się lepiej przyglądać.
Moje dziecko rok temu zmienilo przedszkole. W nowym od razu trafilam na rozmowe do wychowawczyni, ponieważ moje dziecko miało ogromne zaległości w porównianiu do innych dzieci. Nie potrafił nawet w połowie tego co tamte dzieci. I usłyszalam wtedy, ze własnie najwiecej pracy maja z dziecmi przychodzacymi ze Smyka i z tego mojego przedszkola(też prywatnego). Minął rok, w tej chiwli dziecko moje nadrobiło zaległosci, ale poczatki były ciężkie i wszyscy musielismy włozyc duuuużo pracy, aby nadgonił zaległosci.
Popieram. Jeśli chodzi o wiedzę ogólną to nawet ok, dzieciaki jeżdżą na wycieczki, do kina , teatru(za kasę rodziców oczywiście). Myślę, że w szkołach publicznych też tak można by organizować, ale na to muszą się rodzice składać. Wracając do tematu- rozwój manualny słaby, ortografia słabo . No cóż zobaczymy jak wypadną egzaminy po 6 klasie.
Też nie polecam!Mój wnuk przeszedł po 1 klasie ze Smyka do pobliskiej szkoły publicznej(bez reklamy,która to szkoła) z powodów finansowych.Byłam w szoku, już we wrześniu jak zobaczyłam(weszłam,by zwolnić wnuka do lekarza )panującą w tak licznej klasie (ok30 uczniów)pracę,skupienie i poziom uczniów.W Smyku malutkie grupki a hałasu ,ze ho,ho.Dziecko trafiło do mądrej,opiekuńczej i oddanej nauczycielki.Miał też wielkie braki szczególnie w pisaniu i rysowaniu w porównaniu z całą klasą.Teraz uczęszcza w szkole na lekcje wyrównawcze oraz praca w domu po wskazówkach nauczycielki przynosi efekty a nam wreszcie radość.Polecam Smyk ale dla małych dzieci do 5lat