Na Waryńskiego wyłożone są do pakowania warzyw, owoców czy suszu jednorazowe reklamówki, przy czym zapach mają "powalający" - ja porównałbym go do "chińszczyzny". Po przyniesieniu zakupów do domu wszystko inne śmierdziało w siatce i czym prędzej po wypakowaniu trzeba było pędzić do śmietnika i wyrzucić, bo inaczej to dom cały byłby w tym zapachu - gdyby przez przypadek wyrzucić to paskudztwo do domowego kosza.