Można siedzieć w kufajce lub koszulce..jak kto woli
Jest sezon grzewczy, to się grzeje. Trzeba funkcjonować normalnie i po mieszkaniu chodzić lekko ubranym. Ale jak ktoś lubi w grubym swetrze i pod kocem, jego sprawa, pewnie zaoszczędzi. Wodę oszczędzać, światła gasić bo drogo, grzejniki pozakręcać, zakupy z reklamami w ręce, możemy wkrótce wrócić do jaskiń. Oczywiście współczuję osobom o niskich dochodach, gdzie trzeba zachować umiar w gospodarowaniu budżetem, ale składanie kasy na czarną godzinę nie ma sensu, przecież to nie my będziemy wtedy decydować.
Z tym oszczędzaniem na czarną godzinę to można się później zdziwić..no ale jak ktoś młody to myśli że tsj będzie wiecznie
Nie wiem, jak u Was na Krzemionkach jest, ale u mnie to w nocy zaczynają mocniej grzać, jak już wszyscy pod pierzynami są i poprzykręcane kaloryfery mają.
Mieszkam w zasobach OSM, więc ogrzewanie mam z MEC. Mocniej grzeją dopiero wieczorem, a w dzień kaloryfery są ledwo ciepłe. Przed sezonem odpowietrzają instalację i wtedy wszystkie zawory w mieszkaniach muszą być całkowicie odkręcone. Sprawdzają też szczelność.
Gdy mówią, że „kaloryfery same się odpowietrzają”, chodzi o to, że stanie się tak tylko wtedy, gdy mieszkańcy otworzą zawory podczas odpowietrzania w piwnicy. Informacja ta bywała przekazywana niezbyt jasno.
Zapowietrzony kaloryfer grzeje nierównomiernie. Licznik ciepła jest zwykle w jego środkowej części, więc przy zapowietrzeniu płaci się więcej za mniejszą ilość realnie pobranego ciepła.