Można siedzieć w kufajce lub koszulce..jak kto woli
Jest sezon grzewczy, to się grzeje. Trzeba funkcjonować normalnie i po mieszkaniu chodzić lekko ubranym. Ale jak ktoś lubi w grubym swetrze i pod kocem, jego sprawa, pewnie zaoszczędzi. Wodę oszczędzać, światła gasić bo drogo, grzejniki pozakręcać, zakupy z reklamami w ręce, możemy wkrótce wrócić do jaskiń. Oczywiście współczuję osobom o niskich dochodach, gdzie trzeba zachować umiar w gospodarowaniu budżetem, ale składanie kasy na czarną godzinę nie ma sensu, przecież to nie my będziemy wtedy decydować.
Z tym oszczędzaniem na czarną godzinę to można się później zdziwić..no ale jak ktoś młody to myśli że tsj będzie wiecznie
Nie wiem, jak u Was na Krzemionkach jest, ale u mnie to w nocy zaczynają mocniej grzać, jak już wszyscy pod pierzynami są i poprzykręcane kaloryfery mają.
Mieszkam w zasobach OSM, więc ogrzewanie mam z MEC. Mocniej grzeją dopiero wieczorem, a w dzień kaloryfery są ledwo ciepłe. Przed sezonem odpowietrzają instalację i wtedy wszystkie zawory w mieszkaniach muszą być całkowicie odkręcone. Sprawdzają też szczelność.
Gdy mówią, że „kaloryfery same się odpowietrzają”, chodzi o to, że stanie się tak tylko wtedy, gdy mieszkańcy otworzą zawory podczas odpowietrzania w piwnicy. Informacja ta bywała przekazywana niezbyt jasno.
Zapowietrzony kaloryfer grzeje nierównomiernie. Licznik ciepła jest zwykle w jego środkowej części, więc przy zapowietrzeniu płaci się więcej za mniejszą ilość realnie pobranego ciepła.
My mamy środkowe mieszkanie i sąsiady nas grzeją z każdej strony. Kaloryfery zakręcone, na licznikach położone mokre zimne szmaty i co roku nam pieniądze spółdzielnia oddaje a w chałupie ciepło za damo, te z naroznych mieszkań płacą za wszystkich. po co sie było pchac po narozne mieszkania to tego nie pojmuje.
Ja też mam środkowe, ale nie jestem takim bydlęciem, żeby ktoś za mnie płacił. I też mam zwrot jakiś co roku.
Ale to grzejesz ponad własne potrzeby czy jak?
Pytam, bo mam małe mieszkanie w środku i nigdy nie odkręcam kaloryferów, a mam tak ciepło, że zmusza mnie to do otwierania okien.
Czy jestem bydlęciem?
No właśnie. A ktoś pisze, że to nieładnie, ale co robić, jak naokoło ludzie grzeją, bo lubią, a ja nie lubię?
Właśnie trzeba było okna otworzyć i to oba.
Grube rury i suszarki w łazienkach grzeją wystarczająco!.
To i ludzie naokoło.
Jak dla mnie grzeją dużo ponad moje potrzeby co mnie zmusza do wypuszczania nadmiaru ciepła właśnie otwierając okna.
Co robić, żeby uniknąć marnotrawstwa?
Nie wiem, kim jesteś. Możliwe, że zwyczajnym trollem. Pewnie siedzisz w kurtce zimowej całą zimę i w czapce pilotce. Możliwe, że nawet nie mieszkasz w bloku i zazdrościsz nam blokusom. My w blokach mamy dobrze, bo jeden drugiego grzeje, a później jest to sprawiedliwie rozliczane. Pisz sobie dalej te bajki, nikt logicznie myślący w to nie uwierzy. Przyszedłeś się tu przechwalać, ale takie bajki to z babcią przy kolacji możesz opowiadać :)
Ale co tu jest nielogicznego w tym, co piszę?
No tak, po co komu ciepły kaloryfer, jak "mokre ZIMNE szmaty" grzeją mieszkanie.
Nie słuchajcie tego gościa, co pisze, że nie grzeje wcale i musi okna jeszcze otwierać, bo sąsiedzi go grzeją. Sąsiedzi okien nie musza otwierać, ale on musi. Bzdury piszesz :)
Nie jestem pewien, czy położenie mokrego ręcznika coś daje - możliwe, że wręcz zawyża rachunek do zapłaty. Im większa różnica temperatur między twoim mieszkaniem a sąsiednim, tym więcej ciepła ucieka od sąsiadów do Ciebie i możliwe, że oni to uwzględniają w rozliczeniach, ale tego nie wiem na 100%.
Zwroty możesz mieć, ale nie będzie to 100% wpłaconych pieniędzy. Ile płacisz za ogrzewanie w skali roku? Nic nie piszesz, jakie masz temperatury w pokojach dlatego, że nie ma się czym pochwalić? :) 15 stopni w środku zimy masz? Bez konkretów wpis jest bezwartościowy, bo to tylko twoje twierdzenia niczym nie poparte. Mamy wierzyć na słowo? Jak Ci to wystarcza, to ok. Ile masz m2 mieszkania i ile płacisz za cały sezon grzewczy, uwzględniając co miesięczne opłaty i rozliczenie po sezonie grzewczym? Myślisz, że za to ciepło od sąsiadów to nie płacisz? Płacisz. Przy rozliczeniu wszystko jest uwzględniane - czy masz mieszkanie narożne czy środkowe, a nawet jak masz mieszkanie środkowe ale jest ono na tzw. łamaniu bloku (tak to się nazywa w tych długich, wieloklatkowych blokach?), to to łamanie też jest uwzględniane, tzn. jaka powierzchnia Twojego mieszkania nie sąsiaduje z innymi, czyli jest frontowa i wtedy mnożnik jest odpowiednio skorygowany. Na ile to jest idealne, tzn. sprawiedliwe - nie wiem, ale nie jest tak, że możesz nie grzać i chodzić po domu lekko ubrany - chyba, że masz ściany z tektury zrobione. Najwięcej ciepła ucieka przez szyby w oknach - im większą powierzchnia okien, tym chłodniej. Przypatrz się temu rozliczeniu - masz tam mnożniki różne i przy mieszkaniach frontowych (i ostatnie piętro pewnie też) masz inny mnożnik - uwzględniana jest też liczba żeberek w kaloryferze. Jeżeli kaloryfer masz zimny to licznik nie zlicza jednostek i śmiało możesz dogrzewać się przenośnym grzejnikiem na prąd.
Grzanie prądem wychodzi taniej niż ogrzewanie z MECu?