Co znowu wyprawiają Mec lub SM Krzemionki? Kaloryfery na Rosochach ledwo ciepłe. Jak zwykle, długo weekend, niższa temperatura na zewnątrz i obowiązkowe "chłodzenie " mieszkańców - standard. Znów zwalą winę na "automatykę" sterująca wymiennikownią . Po cholerę takie urządzenie, skoro regularnie szwankuje? Kpina.
Składasz reklamacje na piśmie?
Można też kupić proste urządzenia do rejestrowania temperatury.
I co jeszcze mam sobie kupić? Może prywatną kotłownię jak w Alternatywy 4 sobie postawić ? Za co płacimy spółdzielni ? Z organizowanie imprez w Malwie ? To po ich stronie jest zagwarantowanie należytych warunków mieszkańcom , a co za tym idzie ich pracodawcom ( o tym ciągle zapominają) . Gość z 20:17 to kolejny "wujek dobra rada" , w tym przypadku ŻENADA.
Proste i tanie urządzenie rejestrujące temperaturę da pogląd tobie i spółdzielni, jaką masz faktycznie temperaturę w mieszkaniu.
To może być podstawą do reklamacji.
Ale jak wolisz swój chaotyczny bełkot o kotłowni to w sumie możesz przecież.
Gościu z 23:26 - piszesz jak w taniej reklamie : " proste i tanie" , niczym reklama prusakolepu i herbatki paracelcus z lat 80 .
Wyjaśni mi proszę, od czego jest spółdzielnia i jej pracownicy ?( mieszkańcy za każdym razem, muszą dokumentować, że nie są "wielbłądami'?). Ja mam udowadniać i kupować gadżety? Elekronika jest zamontowana na kaloryferach, pokazuje faktyczną temperaturę grzejnika.
A jak już chcesz udzielać rad "wujku dobra rado vel żenado" , to wiedz : aby odczyt z urządzenia pomiarowego mógł być podstawą reklamacji lub postępowania, musi byc ono skalibrowane i atestowane. Pirometrem z allegro możesz mierzyć temperaturę sobie.
Ja napalilem mam cieplutko w domku.A jak sie nienapali to trudno żeby bylo ciepło
07:18 dodam że może też termometrem sobie zmierzyć ale od zaplecza ,wtedy temp.jest atestowana
To sobie zobacz, ale tak dokładnie, czy elektronika na kaloryferach to w ogóle są urządzenia pomiarowe podlegające kalibracji i atestowaniu.
Firmy, które montują podzielniki, czyli urządzenia mierzące zużycie ciepła w mieszkaniach, prawie w stu procentach robią to niezgodnie z polskimi przepisami. Wbrew polskim normom podzielniki są montowane zwykłymi śrubokrętami albo kluczami nasadowymi, zamiast kluczami dynamometrycznymi. Ten "drobiazg" powoduje, że błędy w pomiarach sięgają 200-300 proc. Wskazanie, ile zużywamy ciepła, jest bowiem uzależnione od siły przytwierdzenia podzielnika do kaloryferów. Cztery miliony Polaków może się więc domagać przed sądem odszkodowań za zawyżone rachunki za ogrzewanie. W ubiegłym tygodniu ("Wprost", nr 20) napisaliśmy, że stosowane w Polsce metody pomiaru zużycia ciepła powodują błędy sięgające nawet 2000 proc. Nie płacimy za faktyczne zużycie, lecz na podstawie skomplikowanych schematów, wziętych "z sufitu". Teraz okazuje się, że nawet podzielniki nie są montowane prawidłowo.
Polska norma PN EN 835 stanowi, że "zamocowanie podzielnika powinno być trwałe, powtarzalne, zabezpieczone przed manipulowaniem, dokonywane przez dokręcenie z momentem siły 2,5 Nm (niutonometry) i w sposób uniemożliwiający jego przesuwanie".
- By zamocować podzielnik z właściwą mocą, trzeba użyć klucza dynamometrycznego. Tylko ten rodzaj klucza jest w stanie pokazać, z jaką siłą przymocowano urządzenie. W Polsce praktycznie nikt jednak tego nie robi - mówi Sławomir Siwa z firmy Unito-L, która jako pierwsza w Polsce wprowadziła na rynek podzielniki ciepła.
https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic2468576-1110.html
Zapytasz w spółdzielni, jakim kluczem dynamometrycznym, z jaką siłą, kiedy atestowanym i kiedy ostatni raz kalibrowanym przed przykręceniem podzielnika KOSZTÓW ogrzewania (to nie są podzielniki ciepła, bo nie rozdzielają ciepła) przykręcono u ciebie w mieszkaniu urządzenia do kaloryferów?
Nie za luźno, nie za ciasno?
Polska Norma określa to dokładnie.
Spółdzielnia pewnie ma protokół z instalacji i się ucieszą, że ktoś wreszcie o to pyta :)
Geniuszu ! Czytaj dokładnie rozporządzenia - chcąc składać reklamację (skuteczną), bądź zakładać sprawę sądową, trzeba przedstawić pomiar z urządzenia certyfikowanego ( dotyczy to wszystkich dziedzin ) i atestowanego, a najlepiej wykonany przez biegłego w danej dziedzinie. To że w sprzedaży są różne badziewia, to tylko pokarm dla handlarzy. Siejesz tylko ferment i odbiegasz od tematu "wujku dobra rado vel żenado".
Widać, że nie przeczytało się, co pisze GUM o podzielnikach kosztów ogrzewania.
To co masz zamiar tak konkretnie zrobić z faktem, że ci zimno jest w mieszkaniu - żeby było cieplej? Co zrobisz?
A mówiłem..postaw sobie wlasny domek to lenistwo ci nie dało wiec teraz płacz i płać
Następny " dowcipny" ? Do gościa z 11:25. Oj uśmiałem się do łez ( chyba w nich utonę) . Pomyśl nad karierą satyryka lub polityka ( te dwa zawody obecnie konkurują ze sobą w rozśmieszaniu społeczeństwa). A na poważnie - to , że tobie jest ciepło w d... bo grzejesz sam, nie oznacza, że inni mają marznąć, a spółdzielnia i jej pracownicy wypinają się wiadomą częścią ciała, na platników. To, że nie "budowałem" się w Ostrowcu, tonie lenistwo - nie planowałem pozostać tak długo w tym "mieście" - wyszło, jak wyszło. Ale skoro płacę komuś regularnie, to też wymagam - proste? Spółdzielnia, to nie fundacja za "dziękuję".
Twoje opłaty to kropla w morzu potrzeb spółdzielni.
Kolejny rok tak jest. Jakiś absurd. Kaloryfery ledwo grzeją. Cóż z tego, że włączyli ogrzewanie jak udzielają ciepła.
Ty 11.25 mądralo! Pewnie pracujesz w spółdzielni i się madrujesz, bo za ludzkie pieniądze postawiłeś chałupę?! A w spółdzielniach, jak się wejdzie, to można się udusić, tak grzeją! Kto za to płaci?!
Przede wszystkim trzeba wziąć młotek i obtrącić te niby termostaty, bo po co toto wisi, skoro gdzieś coś już zdecydowało za mnie jaką mam mieć temperaturę. Jak odkręciłem we wrześniu na 4, tak nie ruszałem, jest ciepło, ale jak przekręcę na 3 to za chwilę grzejnik grzeje jak d..a umarłego.