To, czy nie należy rozważyć wpierw zasadności wydania pieniądzy na z góry do przewidzenia rezultat?
Dla tak wybitnych fachowców zasiadających w radzie stanowi to jakiś problem?
Ale Mirek mówił, że zastąpi dotacjami fundusz remontowy, więc proszę teraz nie pisać, że "jak się uda", bo MA TAK BYĆ NA 100% i to koniecznie z RPO. Chyba, że był to blef przed wyborami. Nieładne zagrywki.
Powoli. W latach 2007 - 2013 nie wdrożono EE. Zgłaszałem corocznie a teraz w ciągu miesiąca, chce Pan już efektów. Na razie nie mamy dostępu do niczego. Nawet długopisy mamy własne. Wszystkie drzwi zamknięte i kłody.
Przed wyborami twierdziliście że sie da! Mirek ciągle pisał że dotacje są i tylko czekają, że trzeba usunąć fundusz remontowy a jak ktoś pisał że jaszcze nie wiadomo labo w ltvk mówili że dopiero czekają na decyzje UE to naskakiwali wasi poplecznicy ze to nie prawda. Robiliście nas w balona!
Napisanie programu to koszt około kilkunastu tysięcy. Człowiek, który to potrafi nie mieszka w bloku i z przyczyn formalnych nie może być w RN. Pisałem do UM i odpisano mnie, że pomogą. Teraz są wybory i na pewno do tego wrócimy. Wybierzmy tylko DOBREGO KANDYDATA. Natomiast jestem za przyjęciem na etat osoby, która takie programy pisze. Może być nawet współmałżonkiem pracownika SM, bliskim krewnym, rodzicem, czy dzieckiem. Ważne, aby był skuteczny. Dobrych rad nigdy nie jest za dużo. Nawet jeśli ze 100 "głupich" wynajdziemy jedną perełkę to się opłaci.
Panie Mieczysławie, podobno macie walczyć z zatrudnianiem rodzin. Jak to jest w końcu?
Chyba już mają kogoś na oku. Stąd ta asekuracja na forum. Ciekawe czyim będzie pociotkiem.
Chyba mają na oku Panią Kołeczek. Chodzą słuchy że jest zainteresowana.
Od reguły są wyjątki. Jeśli będzie wykształcony, kompetentny i dobrze sobie radził z zadaniami to nie widzę przeszkód.
"Albo praca w zarządzie, albo członkostwo w radzie. W takiej sytuacji należy zrzec się funkcji członka rady. Albo wynagrodzenie za pracę, albo diety za pracę w radzie. Innej opcji nie widzę. Czy poszliście pracować społecznie, czy żeby się nachapać?
A niestety jest inna opcja.
Odpowiedź specjalisty :
Zgodnie z artykułem 52 ustawy Prawo spółdzielcze z członkami zarządu zatrudnianymi w spółdzielni rada spółdzielni nawiązuje stosunek pracy - w zależności od powierzonego stanowiska - na podstawie umowy o pracę albo powołania. Z brzmienia powyższego przepisu wynika, że umowa o pracę jest podpisywana z tymi członkami zarządu, którzy mają być zatrudnieni w spółdzielni, a ich praca ma polegać na wykonywaniu powierzonych funkcji w zarządzie. Przepis ten bowiem nie odnosi się do wszystkich członków zarządu spółdzielni, lecz do członków zatrudnianych i nie oznacza jednocześnie obowiązku nawiązania stosunku pracy ze wszystkimi członkami zarządu. Jeżeli z członkiem zarządu nie zostanie nawiązany stosunek pracy, pełni on swoją funkcję bez wynagrodzenia. Czynności wykonywane przez taką osobę nie mogą jednakże polegać na faktycznym wykonywaniu pracy, gdyż stanowiłoby to obejście przepisów prawa pracy.
No to trzeba dla dobra i czystości sprawy zrzec się funkcji członka rady nadzorczej, albo uchylić uchwały o odwołaniu dotychczasowych członków zarządu.
No to mamy problem, znoeu wszystko w rekach rady a to "oszołomy" jak z nimi i gadać. Zróbcie coś.
dziwne bo ludzie w stalowej mowie zupelnie coś innego
Skoro nie wykonujecie żadnej faktycznej pracy to po co te cyrki? Dla własnego ego utytułowaliście się prezesami?
Prawo, prawo i jeszcze raz prawo. Widzicie, że jest brak Zarządu. W statucie jest taki zapis, że w tym przypadku należy postąpić tak a nie inaczej. Odwołując Zarząd RN nadal powołała Go do pełnienia obowiązków. Reszta No Coments.
Odwołaliście cały zarząd na raz i nie ma ludzi do zarządzania spółdzielnią. Takie rzeczy robi się stopniowo a nie hop siup. Na dzień dobry pokazaliście że nie wiecie jak działa spółdzielnia. Ja zagłosowałem na kilka osób z waszych list ale teraz widze to był błąd. Weszliście do RN bez przemyślenia tego co będziecie robić, teraz to widać.
No to na tym polega rewolucyjność.Zatrudnianie RN a przecież podobno jest przerost zatrudnienia w Spółdzielni. Poza tym o co człowiek wtedy dba o swoją pracę, o siebie czy o mieszkańców? Coś zaczyna być nie tak.