"Bloki" - slumsy na Siennieńskiej koło "Byczka". Można kręcić tam film z XIX wieku. Wczoraj rano był pożar w baraku obok. Powybijane szyby na przystanku. Widok koszmarny. Kiedy to zniknie z krajobrazu?
http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20130224/POWIAT0107/130229436
Daj jakąkolwiek alternatywe mieszkańcom tych,,slumsów,, a zobaczysz ,że się sami wyprowadzą.Na pewno zaraz jakis mądry napisze ,że sami chcą tak mieszkać.
Może im wille wybudujemy wszyscy Ostrowczanie cooooooooooo?
Za niedługo większość blokowisk będzie slamsami.Ci bogatsi już są na przedmieściach.
Do roboty niech się wezmą darmozjady prawie jak cyganeria
gościu z 19:17,gdzie ty mieszkasz?Czy w jakimś bloku ,czy w willi czyli w domu jednorodzinnym?Czy u Ciebie w domu nie czuć smrodu gotowanych potraw?Czy masz blue blood?Czy jesteś kimś lepszym od tych z Siennieńskiej?Czy jesteś człowiekiem?
Ci ludzie żyją bez bieżącej wody, kanalizacji, czasem bez światła bo im odcięli. Codziennie rano wylewają z wiadra nieczystości do pobliskiego rowu! Cud boski że jeszcze żadna epidemia tam nie wybuchła. Chyba alkohol ich odkaża.
Nie wiem dlaczego nikt do tej pory nic z tym nie zrobił, w zimę palą w piecach wszystkim co się da, a w okresie letnim nie da się przejść obok tego rowu, ponieważ unosi się straszny smród... cierpią przy tym okoliczni mieszkańcy, którzy nie mogą otworzyć okna
To też są ludzie jak my wszyscy żyją w takich warunkach a nie innych.
Niech założyciel tematu ich przygarnie wtedy problem rozwiąże.
Za darmo nic nie ma to nie PRL
sami chcą tak mieszkać
Alternatywę to oni mieli bo to głównie ofiary eksmisji, często na własne życzenie
Ciekawe kto za nich będzie płacił,jak większość z nich nie płaci nawet tak niskiego czynszu jak jest w tych blokach.
tam jest patologia z pokolenia na pokolenie. Synowie, wnukowei zaczynaja tam swoje rządy. Jeden wyszedł latem z więzienia, to ludzie bali sie na ulicę wychodzić.
Dać i nowe domu, to zrobią takie same slumsy jak tam. A poza tym, oni mieszkają tam dlatego, ze sami sobie na takie życie zaprcowali.