Jasne... "Bardzo" się z nimi idzie dogadać. Szczególnie z takim jednym. Kiedyś poszłam go poprosić po mszy, żeby mi poświęcił kilka rzeczy (różaniec, krzyż ... ) to z wielkim trudem mu to przyszło
Sorki, ale to najgłupsza wypowiedź. Ty też zrobisz wszystko za kasę? Nie bronię księży, ale może zdradzisz czym Ty się zajmujesz, to Ci napiszemy równie miło.
To znaczy ty myślisz że ksiądz był nie zadowolony z tego ze chcesz poświęcić tzw dewocjonalia?Może nie spodziewał sie tego i nie był przygotowany.Do poświęcenia potrzebny jest specjalny ceremoniał.Ksiądz uprzedzony pewnie by się przygotował .