jestem rozwodnikiem a chciałbym w przyszłości wziąść ślub kościelny. jak to zrobić?
załatwić rozwód kościelny-uniewaznienie poprzedniego ślubu
Nie ma czegoś takiego jak rozwód kościelny. Może być jedynie unieważnienie małżeństwa ale do tego muszą być spełnione odpowiednie warunki. Raczej nie masz szans na kolejny ślub kościelny. Zresztą, jaki to miałoby w ogóle sens?
No i powiedzcie mi, że to nie jest hipokryzja!
Ma duże szanse jeśli dysponuje odpowiednią gotówką i wie do kogo się zwrócić. Unieważnić małżeństwo można z powodu niedojrzałości do niego przykładowo. Byłem niedojrzały nie wiedziałem co robię i po sprawie. To jedna z metod, poczytaj w sieci jest wiele innych. Trzeba być tylko oddanym wiernym i przysłużyć się czymś kościołowi, najłatwiej pieniędzmi.
Ze znanych osób to Cejrowski załatwił sobie unieważnienie małżeństwa.
Do tego dodam, że to czasowo długa droga, nie idzie szybko raczej nigdy.
Pierdoły opowiadasz gościu 12:41. Na dodatek nie masz pojęcia o czym piszesz. Żadne pieniądze nic nie dadzą jeśli nie będzie przesłanek do unieważnienia małżeństwa. Poza tym, to bardzo długi proces. Nie mówiąc już o hipokryzji kogoś, kto drugi raz chce przysięgać przed Bogiem, że nie opuści swojej żony aż do śmierci..
Co Ty masz z tą hipokryzją ? :),"że nie opuści swojej żony aż do śmierci.." noo miłość mu umarła śmiercią naturalną ;).Możesz zrobić jak Piłsudski i przejść na luteranizm aczkolwiek możesz mieć problem ze znalezieniem w okolicy takiej parafii.
A jak to żona go opuściła, to co? Zakon mu zostaje jak chłop wierzący jest?
Przysięga jest przysięgą gościu 20:03. Kiedyś dla ludzi coś znaczyła, myślę że dalej znaczy, choć jak widać nie dla wszystkich.
Ale jak on miałby dochować przysięgi, skoro go opuściła i np. związała się z innym? Ma być tym trzecim, żeby przysięgi dochować? Proszę o logiczną odpowiedź, a nie morały.
Dopóki pierwsza połowica żyje- nie ma szans. Chyba że,-związek nie "skonsumowana" ewentualnie połowica jest chora psychicznie. Oczywiście nie sugeruje jej zamordowania!
Ślubu kościelnego już nie weźmiesz, a jak weźmiesz cywilny to według kościoła będziesz cudzołożył. Kościół w takich przypadkach mówi: szach i mat.
może spróbuj w narodowym na iłżeckiej. są chyba bardziej tolerancyjni i życiowi.
ale na co Ci slub koscielny,piszesz ze jestes rozwodnikiem wiec wiesz z czym to sie je,na co Ci problem
Są dwie rzeczy tzw non consumatum,ukrywana choroba psychiczna i nie pamiętam co.
tak ,po co ci ślub kościelny jak już byłeś zonaty
Ślub kościelny jest sakramentem zawartym przed Bogiem do końca życia pary. Tylko śmierć może go przerwać. Znaleźć przesłanki do unieważnienia małżeństwa jest trudno. Proces nie jest strasznie kosztowny około 1500 zł ale bardzo trudny emocjonalnie. Bardzo szczegółowe pytania i intymne. Tu UWAGA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Przemyślcie za czym zaciągniecie drugą połowę do kościoła. Ja rozumie ślub kościelny paradny, mama babcia płaczą i atmosfera. Ale przeczytajcie przysięgę i się zastanówcie. Tu nie ma odwrotu. Z Bogiem nie ma przekomarzania. Albo coś na poważnie albo bardziej ostrożnie i nie mówię że niepoważnie ale Urząd Stanu Cywilnego. Ślub kościelny można zawsze wziąć nawet po wielu latach po cywilnym.
hipokryzją jest zmuszanie ludzi do składania sobie przysięgi miłości.
miłość jako taka jest czymś niezależnym od ludzkiej woli i chęci. można mieć wolę i chęć aby tę miłość pielęgnować i umacniać ale miłość nie pojawia się bo tak nam się podoba, bo taki mamy kaprys czy tak chce kościół.
gdzie nie ma miłości tam nie ma Boga, tam nie ma małżeństwa. co BÓG ZŁĄCZYŁ TO I BÓG ROZŁĄCZYŁ. dlatego rozumiem Cię rozwodniku. natomiast wierność leży już w ludzkiej mocy, gestii i można ją przysięgać. wydaje mi się to logiczne.