Drodzy rodzice, chciałbym się dowiedzieć co w sklepkach szkolnych Waszych dzieci znajduje się. Czy jet zdrowa żywność? Czy dzieci mogą kupić np. drugie śniadanie?
no i co ze bedzie zdrowa zywnosc jak twoja pociecha kupi sobie pizze albo hot doga i potem chodza takie male barylki,oj jak ty ladnie wygladasz,potem komputerek w domu bo poco wyjsc na dwor pograc w pilke lub dwa ognie
no chyba tak bo widze jak malolaty jaraja szlugi na przerwie
Chipsy, pepsi, słodkie batoniki, lizaki.
U mnie sprzedaają kanapki w bułce z ziarnami, z pomidorem, sałatą i szyneczką. naprawdę pycha, a i jest jeszcze sałatka za 4zł, ale jest genialna i warto!
W sklepiku musiałaby być chyba tylko woda i czarny chleb, dziecko wszystko pominie w zakupach, zawsze wybierze słodycze. Taki ma dziecko nawyk z domu - nie kraczcie mamusie wzorowe, bo to nie prawda, że nie dajecie - taki ma obraz rówieśników i świata - mój tata łasuchuje jak tygrys, siostra jak myszka, merci dla mojej koleżanki, za to że jest itd.
Dopóki będą słodycze dzieciaki będą je kupować.
A czas na przemyślenia nad asortymentem sklepiku lepiej przeznaczyć na przygotowanie dziecku drugiego śniadania. Sklepik to nie matka, nie wyszykuje dzieciaka na lekcje.
Ha,ha,ha, przeczytałam ten link, ty chyba mylisz sklepik szkolny z barem szybkiej obsługi. Owsianka przygotowana na miejscu ! Kto ją zje?
A napoje sojowe są z surowca genetycznie modyfikowanego, super niezdrowe, na starość można zamienić się np. w marchewkę.
Zgadzam się, tak jest. Niestety. Od maluszka wpajamy dziecku, że słodycz to nagroda, a potem cukrzyca II i inne choroby otyłości, wiem, bo wychowałem dietetyka.