Mój dziadek,ojciec mieszkali w Ostrowcu na Ludwikowie.Ostrowiec kiedyś to była mała osada .Ulica wyboista,wokół domów poruszające się domowe zwierzęta.W miarę upływającego czasu Ostrowiec się rozbudowywał a wszystko za pomocą powstających zakładów pracy.Zakłady pracy powodowały napływ ludności i powstawanie coraz większego miasta.Ten rozwój stwarzał tym napływającym osobom szanse na lepsze życie,lepsze perspektywy na dalszy osobisty rozwój.Ci ludzie pochodzili z różnych środowisk,różnych kultur.Byli bardziej lub mniej zadowoleni ze swojego życia aż do czasów w którym nastąpiły przemiany(redukcja zatrudnienia,spadek płacy realnej,bezrobocie).Na wsi zaczeły się dokonywać pozytywne przemiany (budowa szerokiej infrastruktury,dopłaty).Zaczeły się zacierać różnice między wsią a miastem,często na korzyść tych pierwszych.To właśnie wyzwoliło w nich flustracje i złe emocje.
Jak ktoś mówi, że lubi się rzucać ziemniakami w wykopki to burak i wieśniak. I tyle w temacie.
Dom za miastem fajna sprawa, ale to się sprawdza gdy człowiek jest młody i gdy jest to dom wielopokoleniowy. Wtedy młodsi pomogą starszym, wszystko jakoś się kręci i można fajnie żyć. Ale na starość domek to trochę męczące dużo pracy, brak zdrowia. Jednej lub dwóm osobom ciężko. W mieście życie jest wygodniejsze szczególnie dla starszych osób- są blisko apteki, przychodnia, sklepy- a nie jak na wsi do lekarza daleko, jeden sklep, a jak chcesz inne zakupy to już wyprawa na pół dnia do miasta. Całe życie mieszkałem w domu, a od 5 lat mieszkam w bloku i wolę blok. Jak chce świeżego powietrza to wsiadam na rower za miasto w Las i się dotleniam lub na spacer.
Tak szczególnie blok na starość jak kupisz mieszkanie na 3 albo 4 piętrze i nie ma windy.
Tak naprawdę wszyscy pochodzimy ze wsi - bo czym były miasta zanim uzyskały prawa miejskie ??????? a i jeszcze jedno mieszka w mieście ale i znam wielu ludzi ze wsi - niejednokrotnie chamstwo miejskie przerasta jakiekolwiek i skądkolwiek
10:28 Jesli sie kupuje mieszkanie na starosc to sie mysli, ktore pietro bedzie najlepsze (albo z winda).
05:26 Zgadzam sie z Toba i mysle dokladnie tak samo. Dom wielopokoleniowy fajnie miec bo zawsze mozna z kims pogadac albo sobie pomoc. Ale jak sie zostanie samemu na starosc, to tylko pozostaloby zyc praca, ogrodem etc. i na tym mija zycie. W miescie mozna robic rowniez inne rzeczy, isc na basen, do kina, uniwersytet 3go wieku etc, wszystko blisko i na piechote. A gdy sie zateskni za ludzmi, mozna pogadac z sasiadem na laweczce pod blokiem. Dzialka rekreacyjna to jest tez fajna sprawa, bo jest gdzie wyjsc jesli sie chce, ale nie ma tej pracy za duzo tak jak we wlasnym domu. Pozdrawiam:)