To, że jesteś przeciwniczką kredytów, to jeszcze niewiele wnosi.
Ja tez jestem przeciwnikiem - ale kredyt był jedyną szansą, aby budowę zakończyć w rozsądnym horyzoncie czasowym (np 3 lata).
OK, byliście za granicą, skoro udało się wam zarobić na działkę i mieszkanie 60m2, to znaczy, że przywieźliście w miarę pokaźną sumkę.
Ale nie każdy - z różnych powodów - może za granicę wyjechać na kilka lat.
Więc twoje argumenty niekoniecznie muszą trafić do osób, które zarabiają np. 2000.
podsumowując: czy gdybyście nie byli za granicą, to wtedy również budowałabyś dom bez kredytu ? jeśli tak, to jak sądzisz - ile lat trwałaby taka budowa ?
2012-11-03, 23:21 ---- pytanie autora wątku było "Skąd ludzie mają kasę na budowę domów? " więc odpowiedziałam. Nie atakuj mnie, bo to zbędne :/
1. za granicą byliśmy 2 lata.
uważam, że jeśli się chce to na dłuższe lub krótsze okresy wyjechać może każdy :/
2. nie przywieźliśmy "pokaźnej sumki" he he he działkę udało się kupić przez przypadek. byliśmy w PL na wolnym i kupując ostrowiecka kupilismy i anonse i tam wypatrzyliśmy ogłoszenie. otóż ktoś chciał sprzedać działkę w dobrym /dla nas/ miejscu i powiedział małą sumę. to była działka rolna. jak ten ktoś widział, że nam zależy na niej to podniósł cenę, a że mało się kręciło kupujących, bo to rolne /nie wiem po co ludzie przepłacają za budowlane/
3. mieszkanie kupione do remontu, teraz już wyremontowane - ale dzieki temu rozłozyły sie wydatki w czasie.
4. rozczaruje cię, ale kupki kasy z zagranicy nie mam :)
5. mam to co odkładamy od powrotu do PL
6. i tak mimo wszystko jestem przeciw kredytom hipotecznym! mogę wziąc na kredyt okna czy dach na przykład, ale nigdy pod zastaw hipoteki. dom ma byc mój nie banku. jak nie będę miała na spłatę /z różnych powodów/ to nadal chcę mieć dach nad glową. i ostatnie - jak mozna na dom wartości np. 400tys brać kredyt np 150tys i obciążyć hipotekę oddając 220tys. dla mnie to chore.
Gość 21.46 tylko powiedz jeszcze że rodzice Wam nie pomagają, nie uwierzę jak powiesz że nie... Jeśli jedna osoba pracuje nie da rady wybudować domu.
Może Pana S. dyrektora DPS należałoby spytać, jak pomaga się dzieciom domy budować ... :-)
oj to ja nie chciałabym mieszkać w tym domu, najtansze surowce z castoramy i wiązanie konca z koncem aby ten dom postawić.
może i najtańsze ale swój,bo wolę ciasne ale własne i do tego na własnej ZIEMI
autorze wątku weź się z sercem do pracy a się dowiesz jak dasz z siebie wszystko to i zbierzesz owocne żniwo swojej pracy
Bzdury gościu 17:22 Domniemam, że autor postu ciężko pracuje a i tak jak większość z nas o takiej budowie może tylko pomarzyć. Stąd takie pytanie, które i ja sobie czasem zadaję..
ja mam kredyt w zl place i jakos ciagne
Tak samo można zapytać ! skąd mają pieniądze na zakup mieszkania? Wiadomo - bierze się kredyt. I jeżeli ludzie pracowici są i bardzo czegoś pragną, to większość prac przy budowie domu wykonują po prostu sami , własnymi siłami. Najdroższa jest robocizna. Materiały nawet te tańsze nie odbiegają aż tak bardzo jakością od droższych. I masz racje gościu ..działkowicz. .....małe , własnoręcznie wiele rzeczy wykonanych, ale własne i Twój kawałek ziemi-własny. Zdobyty własnymi rękami . I to dopiero frajda mieszkać w takim domku.
no, z tym, że takie "własne" to też bym nie przesadzał.
jak jakiś lokalny bonzo zapragnie zrobić sobie drogę do swojej daczy, to zadziała tzw. specustawa - wywalą się z tej twojej "własności" , a na kasę poczekasz, oj poczekasz.
Nie mówię, że specustawa jest zła. jest potrzebna. Ale jej stosowanie.... jak to w polsce
Był sobie przeciętny człowiek ,miał przeciętną rodzinę ,przeciętną pracę w przeciętnej hucie.Miał też przeciętne mieszkanie w przeciętnym wieżowcu.Jadł przeciętnie,ubierał się przeciętnie.Na nic więcej nie było go stac.Nawet jego żona używała przeciętnych kosmetyków i takich samych ubrań.Marzeniem tego człowieka było wyrwanie się z otaczającej go przeciętności.Pojechał do Niemiec(znajomy załatwił pracę).Tyrał ,nie dojadał,dusił każdą dojczmarkę (przed euro).Wrócił,postawił dom ,stopa życiowa mu się poprawiła(tak przynajmniej mu się zdawało),poczuł się panem świata i okolic.Jednak tak ,jak w bajce o złotej rybce i rybaku,jego żonie wciąż było mało.Więc ten człowiek znowu wyjechał ,i znowu ,i znowu.Z przeciętności wpadł w niewolnictwo pieniądza.Pewnego dnia skonał w pracy ,pomoc przyszła za pózno.Żona znalazła sobie innego ,a jego ciało ze względu na koszty sprowadzenia do kraju,pogrzebano gdzieś tam,na koszt urzędu miasta.
Dlatego we wszystkim umiar należy zachować, a na dom powinni oboje zarabiać , a nie tylko mężczyzna. Jak dał z siebie zrobić jelenia , to on wącha kwiatki od korzonków , a ona w jego domku zabawia się z innym . Jak sobie pościelesz , tak się wyśpisz .
Dlatego ,jak już wspomniałam wyżej , na budowę własnego domu powinni zapracować oboje , a nie jedno. Wszystko co razem zdobyte jest należycie szanowane i docenione. Jeżeli jest inaczej ,wiadomo skończy się tak ,jak napisał gość 14;33
Tylko że coraz trudniej nawet razem tyle zarobić, żeby bank łaskawie zechciał udzielić kredytu. Przede wszystkim musi być normalna umowa o pracę, a mało który pracodawca chce taką dać, szczególnie na czas nieokreślony (tego wymagają banki). Czy to nie chore?
ja dostałem 160tys od rodzicow drugie tyle mam swoich i stąd mam właśnie budowe domu
A nie przyszło wam do głowy, że nie każdy musi mieć dom? Własny , nowy dom to luksus a na luksus nie każdego stać-to chyba normalne? A niektórzy piszą tak jakby każdemu się dom należał.
05.11.2012 17.57 -- masz rację :) wyjdź stąd, bo pomyliły ci się wątki he he he he