ja również budowałem dom sposobem gospodarczym przez 6 lat, działkę miałem od rodziców, rodzice żony opłacili fundamenty i mury parteru, resztę musieliśmy pociągnąć sami a mieliśmy około 2.000 tys miesięcznie do dyspozycji. Na budowie był tylko murarz, cieśla od dachu, tynkarz, hydraulik i ekipa od elewacji, zaczynałem w 2003r,rok po ślubie, bo na co tu czekać a u teściów nie chcieliśmy mieszkać, było to 6 lat ciężkiej charówki z reguły po pracy do nocy, ciągła nauka nowych rzeczy( układanie stropu, wylewki, instalacje, klejenie styropianu, deskowanie dachu,układanie kostki brukowej itp), liczenie kosztów, czy wystarczy na okna, drzwi, tynki itp, najcięższy był bodajże 2007 kiedy ceny materiałów budowlanych drastycznie wzrosły np cement z 300zł za tonę na 700zł, ale w końcu opłaciło się
gm u nas było podobnie, ja nie mam skończonych studiów, nie jestem też biznesmenem w krawacie,
pracuję fizycznie, czego się nie wstydzę a wręcz przeciwnie, bo u nas duzo dało to , że praktycznie wiekszość rzeczy robiłem sam, zarówno wszelkie instalacje (oprócz gazowej) jak i tynki wylewki, płytki, panele itd. itd.
a to bardzo duża oszczędność, niestety dzisiaj robocizna kosztuje tyle co materiał, a do tego dochodzą odbiory, gdzie za pieczątke jakiegoś pana trzeba płacić po kilkaset złotych.
Bllondy 14.54 bzdury wypisujesz prawdę piszę 21.56 takimi sposobami sobie ludzie radzą bez kredytów kosztem wyrzeczeń nie inprezują,nie palą a nawet nie dojedzą i domek gotowy.Jak się chce to się wszystko zniesie,osiągnie a póżniej jaka satysfakcja nie do opisania.
Nie imprezuję, nie palę, nie piję, wykształciłem jedno dziecko, drugie kształcę, pracuję na etacie w Celsie i zarabiam na "pieprz do g---a, jak to mówią, Nie dostałem ani nie dostanę działki od rodziców ani kasy na rozkręcenie budowy, bo oni pieniędzy nie mają. Sam, własnymi siłami domu nie zbuduję, bo nie umiem, kredytu nie wezmę, bo nie stać mnie na ratę (studia córki) i niski zarobek więc mogę tylko pomarzyć o własnym domu i pozazdrościć sympatycznie nie złośliwie tym, co go mają. EEEEEEEEch, życie! :)
skad ludzie maja na budowe domu?
Maz 4 lata siedział za granicą, teraz zjechał i mamy kase na budowe domu...niestety łatwo nie było, ale warto.
Nie dostalismy od rodziców ani działki ani pieniedzy, wszystkiego dorabiamy sie sami. Chcemy my nasze dziecko cos z tego miało i miało juz jakis start w zyciu... Nie zaczynając tak jak my od wynajmu....
Nie martw się i nie trać nadziei, czasem życie pisze nam takie scenariusze, że to, co niemożliwe, staje się możliwe, najważniejsze to mieć w życiu jakiś cel i do niego dążyć, dla jednych jest to dom, dla innych, co innego. Tylko nie można nikomu niczego zazdrościć, bo zazdrość i zawiść to destrukcyjne i demotywujące uczucia, ja nie rozumiem tych, co komuś czegoś zazdroszczą, sama nikomu niczego nie zazdroszczę i nie narzekam, zdrowie jest i tak najważniejsze, a pieniądze raz są raz ich nie ma.
Gościu z 11.08 jedno dziecko na studjach to trochę za póżno żeby myśleć o budowie chyba że wyjedziesz za granice wiem ile studja kosztują oj jest cierzko trzeba było myśleć jak były małe.A o czym myślałeś to wiesz tylko ty i twoja rodzina.Każdy jest kowalem swojego losu co masz w głowie to i w życiu.Takie są realia nikt nikomu nic nie da trzeba samemu sobie na to zapracować.
Gościu z 15:02, Gdy dzieci były małe też myślałem, jak związać koniec z końcem. Oszczędzałem na wykup mieszkania spółdzielczego w bloku, bo to wydawało mi się szczytem marzeń.Gdy to mieszkanie wykupiłem, to dzieci dorosły i trzeba było je kształcić i tak koło się zamknęło. Masz rację, kazdy jest kowalem swojego losu, toteż żyłem,jak umiałem a że chciałbym miec dom z ogródkiem na stare lata? Cóż - pomarzyć dobra rzecz. Myślę, że w takiej sytuacji jest wiele ludzi, którzy niestety nie mogli i nie moga sobie pozwolic na budowę, mimo że pracują całe życe
dokladnie tak samo mysle gosciu z 17:11 ale w zyciu tu na tym forum Ci nie przyzna racji ten kto wzial kredyt na budowe domu, o nieee tu rzna ostrowieckich bizmesmemow juz, 90%
Ten kto się buduje nie musi być biznesmenem wystarczy ciężko pracować i oszczędzać silnej woli do dążenia osiągnięcia celu marzeń.A ten kto marudzi i wylewa swoje żale i zazdrości głowy innym zaradnym niech ma pretensje tylko do siebie bo takim postępowaniem Ci się nie polepszy ja będziesz zazdrościł nawet tych kredytów które ludzie biorą to jest ich sprawa przynajmniej coś robią ryzykują.A ci co nie biorą kredytów ciężko harują za granicą.Więc przestań zazdrościć i bierz się do roboty bo Cię zazdrość i zawieść zniszczy.Albo jak nie chcesz to ciesz się z tego co masz zdrowie i zdrowe twojej rodziny i dzieci bo to też w życiu najważniejsze.
Cieżko pracować?? W tym mieście można cieżko pracować ale i tak sie nie nazarabia.
Jakby pseudobiznesmeni płacili normalne pensje a nie minimum to ludzie by tez mieli domy a nie tylko w/w wyzyskiwacze. Popatrz kto ma pożądny dom i czym sie zajmuje.
100% racja 18:18!!! a oni tu KLITU-BAJDU o ciezkiej pracy przez 8 stron az smiac mi sie z nich chce bo chyba nigdy tu nie pracowali??
A kto Ci broni zostać biznesmenem i założyć działalność gospodarczą? Z tego co wiadomo, to mamy gospodarkę wolnorynkową i każdy ma jednakowe szanse. Pretensje możesz mieć tylko i wyłącznie do siebie a nie do innych, którym się w życiu lepiej powodzi. Jeśli ktoś nie ma ambicji i motywacji do działania/pracy, to niech nie zazdrości innym. To co widzisz, czyli te domy to efekt końcowy czyjejś pracy, a tak na prawdę nie wiesz, ile go to kosztowało wysiłku, żeby to wszystko osiągnąć. Zanim zaczniecie narzekać i zazdrościć, to zastanówcie się nad sobą!
Pleciesz bzdury, gościu (15:45) i jesteś niesprawiedliwy.Ludzie są różni, jedni bardziej zaradni a inni mniej zaradni, jedni mądrzejsi a drudzy głupsi, jedni silniejsi a drudzy słabsi itd. i o to można mieć pretensje do Pana Boga, że ludzie sa różni. Wszyscy mogą mieć marzenia ale nie każdy ma predyspozycje do ich realizacji. Nikt tu nie marudzi i nie wylewa żalów, tylko dzieli sie z innymi swoimi przemyśleniami. Od tego jest forum. Większość to rozumie i sympatycznie odpowiada a ty jesteś agresywny i źle odczytujesz intencje innych (jeśli wiesz w ogóle o czym mówię)
Tak tylko co niektórzy siedzą na tyłkach i nic kompletnie nie robią, a nagle się okazuje, że właśnie oni budują sobie domy albo kupują jakieś bardzo drogie auta, o których ludzie pracujący mogą sobie tylko pomarzyć. To jak takiemu nie zazdrościć??? Ja obecnie liczę tylko na totolotka ,bo z pracą to jest tak ,że można się czegoś tam dorobić ale to nieraz trwa latami, a nikomu nie chce się (np.mnie) aż tyle czekać...No niestety...
Rozumiem, że w totolotka trafisz szybciej i nie będziesz musiał tyle czekać... ;))))
jestem zdecydowana przeciwniczka kredytów hipotecznych. mam jak najgorsze zdanie o biorących kredyt na dom.
my się budujemy bez kredytów.
bylismy za granicą. wrócilismy 4 lata temu i wtedy kupilismy działke i mieszkanie 60m2 w bloku. teraz zaczeliśmy budowe za to co mamy i z bieżących dochodów. plan budowy rozłozony na 2-3 lata jak Bozia pozwoli.
ja nie pracuje, zajmuje sie domem i dziećmi.
Taka mała kalulacja
cena domu 300 tys. to bieżący dochód musi wynosić dobrze ponad 10 tys. męza. Nie każdy tak ma o chce mieszkać