150 tys to działka w Krakowie kosztuje uzbrojona,na bałtowskiej są działki po 70 tys
ale 70 tys wolnych trzeba mieć czyż nie?
Jeśli dobrze rozumiem pytającemu nie chodzi o to, żeby komuś czegoś zazdrościć, tylko chodzi o przykłady sposobów jak i za jakie pieniądze można jakiś domek zbudować
No własnie i moze powiecie jak własnie budowac skoro macie tak wielkie doswiadczenia ,by bylo taniej,jakimi sposobami czego nie robic itd itd czyli z tzw doświaczenia ,swoich prób i błedów Watek ogolnie jest dobry tylko ludzie ktorzy jak zwykle doszukuja sie czegos ,a moze autor szukał podpowiedzi,a to kradna to tak własnie z zapytaniem ,bo jak widac ludzie tylko to piersze maja na mysli,Nie ma co sie oburzac a porozmawiać
No własnie postawinie domku 120 metrów parterowy jakie to moga byc teraz koszta,w koncu odpada tak jak ktos tu napisał budowa mocniejszych stropów ,czy to blef
Jeśli autorowi zależało na poradzie sformułował by pytanie inaczej np,,Doradżcie jak można tanim kosztem sposobem postawić domek".Coś takiego a ten wątek zabrzmiał tak zawiśnie,zazdrośnie itd.Ludzie nie którzy kosztem nawet podstawowych potrzeb ograniczają swoje potrzeby by zaoszczędzić czyli nie palą,nie piją,nie bawią się nie wyjeżdżają na wypoczynek po prostu oszczędzają.Czy to tak można można wiem to bo jak człowiek czegoś pragnie to to osiągnie i wyobrażcie sobie że można jeśli się czegoś pragnie to się to osiągnie nawet wyobrażcie sobie w uczciwy sposób.
czy wszyscy co budują domy to złodzieje totalne bzdury my budujemy dom za ciężko zarobione pieniądze i kupe wysiłku boisz się ryzyka i ciężkięj pracy leż sobie i wymyślaj głupoty
Ten wątek to jakiś ponury żart. A skąd ludzie mają na samochody? A na plazmowe telewizory? A na lepsze ubrania? A skąd mają takie a nie inne zawody (np. lekarz, stomatolog, prawnik itp.)???
Trzeba było przysiąść do książek, to byście wiedzieli skąd się biorą dobre samochody i domki jednorodzinne a nie teraz jęczycie.
nie trzeba być lekarzem żeby mieć dom
Wcale nie napisałem, że trzeba być lekarzem, żeby mieć dom. Po prostu ludzie tutaj wylewają swoje frustracje (oczywiście mają prawo) za nieudane życie: domku nie mają, na kredyt nie stać, zawód nie taki, mało zarabiają itp. I ciągle tylko dumania w stylu: temu to się udało, bo "na lewo" się dorobił itp. Albo naiwne pytania: skąd mają na to, czy tamto? Myślą tacy, że na forum ktoś im napisze, jak życie sobie ułożyć?
Skąd mają pieniądze? Odpowiedzi jednej nie ma ale jedno jest wiadome, że nikt nie zbuduje domu dla siebie i rodziny tylko i wyłącznie pracując gdzieś na etacie (nie mówię o posadach w spółkach skarbu państwa bo akurat tamtych cwaniaczków to na to stać). Kiedy zaczęło się budowanie domów? Ano w latach osiemdziesiątych, czyli wtedy kiedy zaczęła się cała prywatyzacja majątku państwowego i kto był na tyle cwany że urwał z tego coś dla siebie to sobie firmę zakłądał i domek stawiał. Z czasem ludzie zaczęli też wyjeżdżać za granicę i tam też ciężką pracą dorabiali się majątku co niektórzy albo choćby na tyle żeby właśnie ten wymarzony dom wybudować. A pamiętacie ile kiedyś byłą ziemia warta? Tyle co pieprz w supermarkecie ale to do czasu bo przecież wcale nie tak dawno zrobił się bum na posiadanie ziemi i kupa ludzi też na tym majątek zrobiła i nadal zresztą robi bo popatrzcie tylko jakie są ceny działek. Kto wiedział odpowiednio wcześniej że dane tereny będą w przyszłości kurą znoszącą złote jaja to zrobił z tego użytek. No i kolejna grupa to poprostu ludzie którzy jadą na kredytach w myśl zasady że jakoś to będzie, niestety nie każdemu się uda ten plan sfinalizować do końca bo przecież w naszym kraju niczego nie można być do końca pewnym i można spodziewać się wszystkiego. Oczywiście są też tacy co poprostu mają głowę na karku i troszkę im się w życiu poszczęściło że udało im się rozkręcić własną firmę i żyją sobie na właściwym poziomie :) Jak o istotnej grupie ludzi zapomniałem to napiszcie za mnie ;-)
są jeszcze ci ciężko pracujący w tym roku to a w przyszłym co innego i pomału do przodu
Ci ciężko pracujący to ledwo ich jest stać żeby w bloku małe mieszkanie kupić a wielu ludzi którzy tyrają za najniższą krajową to sobie nawet o takim może sobie tylko pomarzyć.
akurat bloki wcale nie są tanie więc i tam nie kupuje bidota daj spokój
Pewnie że nie są tanie ale mimo to tańsze niż budowa czy kupno domu. Dwa pokoje z kuchnią można uchodzić już za 80.000, oczywiście do gruntownego remontu w który trzeba włożyć jeszcze jakieś 20.000. Za tyle domu ani nie kupisz a tym bardziej nie wybudujesz.
Zazwyczaj kasę mają ludzie nie w naszym wieku- czyli 20-25lat, ale nasi rodzice, czyli pokolenie wyżej, którym łatwiej było się dorobić kiedyśśś. I przez te kilkanaście lat odkładali i mają i budują. Jeśli chodzi o Nasze pokolenie - albo ktos ma łeb na karku i kombinuje, albo komuś pomogą rodzice, albo ktoś zaryzykuje i weźmie kredyt.
nasze pokolenie nie dostaje mieszkań jak moi rodzice tylko musimy sami sobie kupić
Nasi rodzice pracowali w gospodarce centralnie sterowanej - wpłacali pieniądze na książeczki mieszkaniowe i czekali nieraz po 10 - 15 lat na to wymarzone m-3 z wielkiej płyty. Często dostawali też mieszkania z zakładów pracy a potem pojawiła się możliwość ich wykupu po przystępnych cenach. Cóż, czasy się zmieniły. Za to nasze pokolenia może np. podróżować tanio i bez wiz, podejmować pracę za granicą bez specjalnych pozwoleń itp.