czy zrozumie najedzony głodnego raczej nie tak więc ten co ma kasę nie zrozumie osoby która mimo wyższego wykształcenia na niewiele stać .
Ale ty piszesz o studiach niestacjonarnych czyli tzw. wieczorowych - one są płatne. Dla normalnych ludzi , którzy dostają się na studia dzienne są bezpłatne - więc nie mieszaj ludziom w głowach. Jak się dobrze ktoś uczy to si dostanie na bezpłatne i tyle.
Studia bezpłatne ale utrzymanie się na nich to już nie taka prosta sprawa. Studia medyczne są zazwyczaj w dużych miastach gdzie życie jest ciężkie, trzeba naprawdę sporo kasy żeby mieć na utrzymanie, książki, materiały itd. Nie każdego na to stać..
Ludzie ale studia medyczne niestacjonarne to nie znaczy że są wieczorowo albo w weekendy chodzi się tak samo jak na dziennych więc nie ma kiedy dorobić. Po prostu na studia płatne zapisują się osoby którym zabrało paru punktów na studia dzienne, bo na niestacjonarne też jest próg.
Zresztą studia są bezpłatne tylko trzeba się postarać żeby się dostać!
Poza tym, studia medyczne nie są tylko w dużych bogatych miastach a Białystok? Bydgoszcz? Nawet w Lublinie utrzymanie nie jest drogie.
też się nad tym zastanawiałam pewnie kredyty widzieliście co się dzieje na Gutwinie domki rosną jak grzyby po deszczu praktycznie jeden na drugim
to samo na Wąwozach, Zarzeczu i Widoku ma miejsce, takie osiedle domków jednorodzinnych sie pomału robi.
Mam mieszkanie własnościowe i gdybym go sprzedała, to otrzymam kwotę ok. 120 tys.PLN Dobry początek na budowę domu + kredyt ale, jak sprzedam to mieszkanie, to gdzie będę mieszkać. Rodzina odpada, bo jej tu nie mam więc gdzie? Co z tym fantem zrobić? Ktoś podpowiedzial, żeby sprzedać mieszkanie, jesli sie go ma, może podpowie mi co zrobić i gdzie mieszkać zanim wybuduję dom?
do stanu surowego musisz sobie poradzić sama, później sprzedajesz mieszkanie i umawiasz się z kupcem że przekazanie kluczy za 3-4 miesiące, masz już kasę więc w tym czasie spokojnie wykończysz podstawową: kuchnię, jedną łazienkę sypialnię, i salon. Resztę po przeprowadzce.
Jeśli masz samochód to dobrym pomysłem jest zakup taniej działki pod miastem. Wtedy możesz wybudować stan surowy za małe pieniądze, bo stawiasz budynek większy ale jednokondygnacyjny(nie pakujesz kasy w strop i silne fundamenty). Dach też nie musi być jakiś wyszukany - kratownicowy, na pewno dobry projektant wymyśli tanią konstrukcję dachu. Ewentualnie projekt gotowy. Dach przez pierwsze dwa-trzy lata może być pokryty papą-to nic złego, później blachodachówka, ocieplenie i elewacja - to na koniec. Oczywiście w budowę musisz włożyć dużo dużo własnej pracy.
Ja postawiłem dom za 20% kosztów ale wiekszośc robiłem sam fundamenty i inne prace wiadomo to co mogłem ,transport mój i koszty były kolosalnie mniejsze za 6 lat wybudowałem powoli .Sam transport wywóz i przywóz róznych rzeczy to ogromne sumy i materiał teraz jest kilkakrotnie drozszy
Ja robiłem tak samo, praktycznie wszystko sam i bez kredytu, wiadomo zeszło parę lat, ale jest i przynajmniej nie muszę bankowi płacić co miesiąc haraczu.
11:43 ale wg większości zazdrosnych krzykaczy i tak nakradłeś żeby wybudować ten dom :)
ja zarabiam najniższą pensje a już drugi dom wybudowałem:)
jak ktoś chce to dom wybuduje.ja też właśnie jestem w trakcie budowy.mąż pracuje ja też mamy dwójke dzieci,więc myśle,że w miare normalnie i rade dajemy.owszem fundamenty były za gotówke,ale na reszte domu będziemy brać kredyt.fakt,że nie imprezujemy żyjemy normalnie i mamy.nikt nie kradnie.trzeba dużo wytrwałości i wiary w to co się robi.jak każdy non stop nażeka,że ma źle to nigdy mu się nie polepszy i zawsze będzie narzekać nawet jak będzie zarabiać 300 zł bo jest tego nauczony.no cóż założyciel tego wątku chyba wszystkim zazdrości a sam nic nie robi.więc wielku założycielu zamiast pisać skąd mamy to rusz głową może za jakiś czas ty tez będziesz mieć.każdy pracuje,więc ma z nieba nic samemu nie spadnie
nie rozumiem sensu założonego wątku, czego autor się spodziewa :/. Chyba potwierdzenia, ze kradzione , bądź związane kilkunastoletnim kredytem.... Tak czy inaczej wnioskuje iż przemawia ZAZDROŚĆ.
Może i nieudacznik jestem, ale kurde jak wybudować dom przy takich danych:
- oszczędności 15 tys. na czarna godzinę
- jedna osoba pracująca ,druga emerytura (razem ok.4 tys)
- samochód wart może 7 tys
- mieszkanie może warte 150 tys
- studiujące dziecko, któremu dajemy ok.800 PLN
- opłaty za mieszkanie i media 1,2 tys
- leki miesięcznie ok.200 PLN
- telefon, komórka,TV, internet i paliwo ok.400 PLN
Z racji wieku w bankach kredytu nie dostaniemy,mieszkanie i auto dla banku nie jest zabezpieczeniem. Działka pod dom to ok.150 tys na dzień dobry, na marginesie w Ostrowcu ludziom się porobiło i myślą że działki w Ostrowcu to działki w polskich metropoliach. Na samodzielne kopanie fundamentów nie ma czasu i sił. Więc jak to jest, a jeść trzeba i coś na grzbiet założyć
Jak to - mieszkanie nie jest dla banku zabezpieczeniem?!
dokładnie, eh... człowiek ze swojej pracy wychodził ( a pracuję fizycznie) i od razu na budowę jechał i tak do nocy, żeby jak najwięcej zrobić, cięzko było i jest, bo wiadomo własny dom to skarbonka bez dna, ale warto. Tak jak cieszy mnie widok moich dzieciaków jak rosną, tak również niesamowity był dla mnie widok powstającego na moich oczach naszego domu.