Przemysław Wipler wywołał prawdziwą burzę powtarzając plotki o paleniu marihuany przez polityków Platformy Obywatelskiej. Poseł KNP zostanie pozwany za kolportowanie plotek, lecz pytanie brzmi, czy są one prawdziwe?
Rzecznicy Radosława Sikorskiego oraz Bartosza Arłukowicza nazwali rewelacje Wiplera „bzdurami”, aczkolwiek na sugestię, by politycy zrobili testy antynarkotykowe, wpadli w złość i zakłopotanie.
Wszystko zaczęło się od wywiadu, którego Przemysław Wipler udzielił „Superstacji”. Polityk powiedział wtedy, że podczas badań robionych w związku z lotami w F-16 u Radosława Sikorskiego wykryto THC. Badanie mieli przeprowadzać Amerykanie. Wipler ten sam „zarzut” skierował pod adresem ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. Ten drugi na pewno palił, ale papierosy.
Rzecznik ministra zdrowia obiecał podesłać maila z odpowiedzią, czy Arłukowicz zrobi testy na obecność narkotyków. Niestety, nie wysłał wiadomości.
– Pyta pan o drugą osobę w państwie, tak? Więc może troszeczkę refleksji, zanim zadaje się pewne pytania, czy w ogóle są na miejscu. Może pan spyta jeszcze prezydenta o to samo albo panią premier – atakował rzecznik Sikorskiego.
http://pikio.pl/sikorski-i-arlukowicz-odmowili-zrobienia-narkotestow/
