Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Właściciel portalu


- Reklama -

Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Czy jesteś za przeprowadzeniem w Ostrowcu Świętokrzyskim referendum odwołującego prezydenta miasta
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.
                  • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 113

                    Odp.: Serdeczne pozdrowienia dla kierowcy, który nie przepuścił pieszych…

                    Dzis 16:20 kolejny mistrz kierownicy jadacy Slowackiego w prawo pod gore nie widzi pieszych, ktorzy juz sa kilka metrow wglab ulicy na pasach. I jeszcze macha rekami i wola "przechodzic", a sie ledwo co zatrzymal przed ludzmi polowa swojego auta na pasach. Mysle, ze komorka albo radio rozproszyly jego uwage, bo hamowal moze z 4 metry przed pasami. Nie wiem, jak bezczelnym trzeba byc, zeby miec jeszcze pretensje do ludzi na pasach, a stac na tych pasach polowa auta.

                    Kilka dni temu na Jana Pawla na wysokosci MPK i poczty na pasazu - facet zatrzymuje sie przed pasami na ktorych jest kilka dziewczyn. Przepuszcza je i momentalnie rusza. Szanowny panie - zanim pan ruszysz sprzed pasow, rozejrzyj sie pan W OBIE STRONY, bo moze nastepny pieszy wkracza na te same pasy, przed ktorymi pan stoisz. To dosc prosta zasada - rozejrzec na obie strony sie zanim sie ruszy auto.

                    Gość
                    Zgłoś
                    Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 98

      Odp.: Serdeczne pozdrowienia dla kierowcy, który nie przepuścił pieszych…

      Miałem wczoraj rano na Sandomierskiej nieciekawą sytuację:

      http://www.youtube.com/watch?v=bYnUswEaGew

      Gość_Ja
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: Serdeczne pozdrowienia dla kierowcy, który nie przepuścił pieszych…

        Ciekawe czy ci co nagrywają innych sami przepisowo jeżdżą wtedy kiedy nie nagrywają :)

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: Serdeczne pozdrowienia dla kierowcy, który nie przepuścił pieszych…

          No właśnie, ciekawe...? Zapraszam na przejażdżkę ze mną, przekonasz się sam :-)

          Gość_Ja
          Zgłoś
          Odpowiedz
          • Odp.: Serdeczne pozdrowienia dla kierowcy, który nie przepuścił pieszych…

            raczej samA :) dzięki za zaproszenie ale może jednak zostanę przy oglądaniu tych filmików...? :)))

            Gość
            Zgłoś
            Odpowiedz
            • Odp.: Serdeczne pozdrowienia dla kierowcy, który nie przepuścił pieszych…

              Myślę o nagraniu dłuższego filmiku z jakiegoś fajnego odcinka trasy. Jak nagram, to wrzucę na youtube. Pozdrawiam :-)

              Gość_Ja
              Zgłoś
              Odpowiedz
              • Odp.: Serdeczne pozdrowienia dla kierowcy, który nie przepuścił pieszych…

                No nagraj, tylko może patrz też na drogę. Człowieku wrzucasz tu jakieś "kwiatki" których jest setki w codziennym ruchu drogowym i robisz sensacje. Fajnie że jeździsz przepisowo i żeby była jasność nie pochwalam tych wykroczeń drogowych, ale przykładowo jak masz na ograniczeniu do 70 na liczniku 50 to dziwisz sie że ktoś cie wyprzedzi na podwójnej ciagłej i pasach gdzie w przestrzeni kilomaetra nie ma nikogo. Wolniej nie zawsze znaczy bezpieczniej...

                Gość
                Zgłoś
                Odpowiedz
                • Odp.: Serdeczne pozdrowienia dla kierowcy, który nie przepuścił pieszych…

                  Rejestrator nagrywa bez absorbowania uwagi kierującego, jest przyklejony do szyby i szybko się o nim zapomina.

                  Zgodzę się z Tobą, w naszym rejonie kierowcy chyba nie wiedzą jak należy dobrze jeździć, jak wyjeżdżam z domu to nigdy nie wiem czy do niego wrócę. Wiem, że będę wyprzedzany na podwójnej ciągłej, pod górę, na zakręcie, na przejściu dla pieszych i na skrzyżowaniu. Żegnam się więc z żoną, z dzieckiem i z matką jak na śmierć. Liczę na Boga i na własne (będę nieskromny - myślę, że wysokie) umiejętności, które mogą mi umożliwić przetrwanie na polskich drogach. Trzymanie się przepisów jest dla mnie ważne, bo w pewnym momencie mojego życia zrozumiałem, że wymyślił je ktoś mądrzejszy ode mnie, na podstawie statystyk wypadków i analiz bezpieczeństwa.Wyjeżdżając z Opatowa w kierunku Ostrowca nie myślę, że linia ciągła jest tam aby utrudnić mi życie i ten kto ją tam kazał namalować minął się z powołaniem i jest nierozumny. Nie muszę też wiedzieć, że nie dawno był tam wypadek ciężarówki z osobówką, jeden człowiek zginął, drugi do tej pory leży w szpitalu. Ufam w mądrość tych co stanowią prawo i wiem, że to dla mojego dobra. Bo prawo jest po to, żeby je ...?

                  Tak, dobrze pomyślałeś (aś). Żeby je przestrzegać.

                  Dlaczego jeżdżę 50 na 70-ce? Podniesienie prędkości na obszarze zabudowanym nie dotyczy pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3.5 tony. A właśnie takimi pojazdami poruszam się najczęściej. To dla Twojego dobra drogi sąsiedzie - sąsiadko.

                  Serdecznie pozdrawiam i życzę bezpiecznej jazdy.

                  Gość_Ja
                  Zgłoś
                  Odpowiedz
                  • Odp.: Serdeczne pozdrowienia dla kierowcy, który nie przepuścił pieszych…

                    Gość_Ja
                    Zgłoś
                    Odpowiedz
                  • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 107

                    Odp.: Serdeczne pozdrowienia dla kierowcy, który nie przepuścił pieszych…

                    Do gościa z wczoraj z 22:20.

                    Hmm, to że jest ograniczenie do 70 nie znaczy, że każdy ma jeździć z maksymalną dopuszczalną prędkością. Jak ktoś jedzie 50 to też jedzie prawidłowo. Tylko na autostradach, ew. drogach szybkiego ruchu są określone prędkości minimalne. Kiedy wreszcie dotrze do was, że miejskie ulice, nawet te dwupasmowe to nie są autostrady ? Miasto ma to do siebie, że ma skrzyżowania, skręty, przejścia dla pieszych, itd.

                    Może ten co jedzie przed tobą wolniej, za chwilę będzie skręcał albo zobaczył pieszego zbliżającego się do przejścia - którego ty jeszcze nie widzisz- i zamierza się zatrzymać żeby go przepuścić. A może po prostu szuka jakiegoś adresu ? A ty oczywiście musisz go wyprzedzić nawet na podwójnej ciągłej bo jedzie za wolno WEDŁUG CIEBIE - i nieszczęście gotowe.

                    Gość @ja ma rację - znaki poziome są po coś. Więcej wyobraźni, myślenie nie boli ale jego brak już tak !

                    Gość
                    Zgłoś
                    Odpowiedz
                    • Odp.: Serdeczne pozdrowienia dla kierowcy, który nie przepuścił pieszych…

                      Myślący Gościu z 9:40.

                      Uwierz, że kilku takich "ślimaków" jadących 40 czy 50 na drodze krajowej, bo o takiej tutaj była mowa, stanowi często większe zagrożenie niż osoba jadącą i 90 km/h. Bo ograniczają płynność ruchu,która ma olbrzymie znaczenie dla bezpieczeństwa. Oczywiście mowa o normalnych warunkach pogodowych.

                      Poza tym, ja jak skręcam to staram się używać kierunkowskazu o tyle wcześniej, żeby być widocznym dla jadących z tyłu, jakbym szukał adresu na krajówce to zjechałbym na pobocze itp. Po to żeby nie utrudniać ruchu innym, którzy mają prawo jechać tam tyle ile dozwolono.

                      Gość
                      Zgłoś
                      Odpowiedz
                      • Odp.: Serdeczne pozdrowienia dla kierowcy, który nie przepuścił pieszych…

                        I cóż takiego ci się stanie jak będziesz za kimś jechał wolno ?

                        Do łez ze śmiechu doprowadza mnie teoria, że kierowcy jadący wolno są zagrożeniem. Zagrożenie stwarzają tylko i wyłącznie narwańcy, którzy koniecznie chcą tych wolniej jadących wyprzedzić nie bacząc na znaki, przejścia czy ograniczenia prędkości. I ich głupie i niebezpieczne manewry.

                        Przecież nikt wam nie każe wyprzedzać ! To nie jest obowiązkowe. Od jechania przez chwilę wolniej za kimś naprawdę się nie umiera. Ktoś przed wami może jechać wolniej i już - nie łamie prawa a powody tej wolniejszej jazdy mogą być różne.

                        A jeśli ktoś nie potrafi za kierownicą się opanować, zachować spokoju i trzymać nerwów na wodzy to chyba nie powinien wcale być kierowcą .

                        Gość
                        Zgłoś
                        Odpowiedz
                        • Odp.: Serdeczne pozdrowienia dla kierowcy, który nie przepuścił pieszych…

                          Nic się nie stanie. Tylko to, że jak masz przykładowo do pokonania z 500 km po naszych wspaniałych polskich drogach to chcesz to zrobić w miarę sprawnie.

                          Powtórzę jeszcze raz, nie pochwalam takich manewrów, ale jak jedziesz czasami kilkanaście km w sznureczku, bo pan w kapeluszu jedzie sobie dostojnie 40 czy 50 km na 90-ątce, a za nim sznureczek literalnie przestrzegających przepisów, np żeby czasem nie najechać na podwójną ciągłą, to też życze Ci cierpliwości.

                          To płacz dalej ze śmiechu, tak to bardzo często przez tych ludzi dochodzi do wypadków.

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Serdeczne pozdrowienia dla kierowcy, który nie przepuścił pieszych…

                          Z mojego doświadczenia i praktyki wynika, że wyprzedzanie niewiele daje. Dlatego go unikam. Przykład z ostatnich dni - autokar który mnie wyprzedzał na podwójnej ciągłej i na skrzyżowaniu w drodze do Opatowa. Po 6 minutach zobaczyłem go znowu w Opatowie na światłach, dzieliły nas tylko 3 pojazdy. Warto było ryzykować?

                          Ja przyjąłem inną taktykę - staram się jechać płynnie, daję sobie też czas na mogące pojawić się na drodze "spowalniacze", nie usiłuję przeskoczyć ich za wszelką cenę. Oni za chwilę zjadą, skręcą albo przyspieszą i będzie dobrze. Spróbuj, a sam się przekonasz. W najgorszym razie będziesz miał doskonałą okazję do popracowania nad swoją cierpliwością, opanowaniem i wytrwałością.

                          Gość_Ja
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Serdeczne pozdrowienia dla kierowcy, który nie przepuścił pieszych…

                          Z tym się zgodzę, udowodnione jest że pojazd, który wyprzedza po drodze nagminnie wszystkie inne, tak naprawdę dojechałby w to samo miejsce co inni wyprzedzani ok:5-8 minut wcześniej, czy warto tak się spieszyć i ryzykować życie dla tych kilku minut? nie kilkunastu, nie nawet pół godziny...

                          a co do wątku, niestety czasami trzeba pomyśleć za innych,jak jest dwupasmówka i mam się zatrzymać na pasach, to patrzę w lusterko czy nie wyprzedza mnie inny samochód, jeśli widzę że na drugim pasie widzę nadjeżdżające auta, to nie ryzykuję i nie zatrzymuję się żeby pieszego przepuścić(masz idź, ja cię puszczam ,ale ten drugi się potrąci) niestety, może ktoś napisze że to błąd, ale wolę taki wybór,z czego to wynika: byłam w sytuacji , gdzie zatrzymałam się przepuścić małżeństwo z dzieciątkiem w wózku, samochód z drugiego pasa ledwo wyhamował z piskiem opon żeby ich nie pozabijać,zamknęłam oczy bo nie chciałam na to patrzeć, przeżyłam chwilowy szok, na szczęście nic się nikomu nie stało-wyhamował,ale teraz jeśli mam podobną sytuację, po prostu nie przepuszczam pieszych.

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Post nadrzędny dla poniższego posta o numerze 112

                          Odp.: Serdeczne pozdrowienia dla kierowcy, który nie przepuścił pieszych…

                          To błąd myślowy powiedzieć, że przez ludzi którzy jeżdżą wolno dochodzi do wypadków.

                          Zapytaj Policjantów z drogówki, a powiedzą Ci, że do wypadków dochodzi z winy tych, którzy ich niebezpiecznie wyprzedzają. To jest prawdą.

                          Gość_Ja
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Serdeczne pozdrowienia dla kierowcy, który nie przepuścił pieszych…

                          Jak jade za ,,ciotą" wolno to mi sie krew w zyłach gotuje,i w dogodnej sytuacji nawet niechcaco wciskam gaz do dechy.Wazne zeby byc zdecydowanym na drodze i umiec przewidywać to jest b.ważne

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Serdeczne pozdrowienia dla kierowcy, który nie przepuścił pieszych…

                          Witam! Moja siostra jest w tragicznym stanie po wypadku samochodowym, którego doznała dnia 26.06.2010r. Mój problem składa się głównie z partii ciała, jaką jest mózg. Wymienię najważniejsze symptomy:

                          -trepanacja czaszki-usunięcie krwiaka

                          -bardzo silny i duży obrzęk mózgu

                          -Rozmywanie się pnia mózgu

                          -kolejne krwiaki, których nie da się usunąć operacyjnie (według lekarzy ze szpitala w którym leży moja siostra).

                          -brak reakcji źrenic na światło

                          -ogólny wylew krwi do mózgu do każdej komory

                          Głównie potrzebuję opinii/konsultacji/nr. telefonu/namiaru na neurologa, lub neurochirurga, który podjąłby się tego ciężkiego przypadku, lub o kontakt ze mną tej osoby.

                          Bardzo proszę o pomoc i pozwolę sobie o prośbę szybkiego kontaktu ze mną. Pozdrawiam!

                          Gość_Ja
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
8 postów w tym wątku zostało wyłączonych z wyświetlania ze względu na sprzeczność z Zasadami Forum lub czasowo. Możesz wyświetlić wątek wraz z tymi postami.

- Reklama -
- Ogłoszenie społeczne -

- Reklama -

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -