Gościu z 15.37.
Ładnie wszystko, tylko ludzie by ci tak włazili i włazili pojedynczo przed samochód, a ty stój.
Udcu, właśnie na tym polega jeżdżenie samochodem. Szukasz wzrokiem pieszego, wręcz go wyczekujesz w pobliżu przejść (poza przejściami także). Decydującym czynnikiem jest twoja prędkość. Jeśli będzie za wysoka, nie będziesz w stanie tego robić. Nie dasz rady również zwolnić przed przejściem, aby przepuścić pieszych i płynnie, bez zatrzymywania, jechać dalej. Musisz zwolnić! Tak, Ty!
Przeczytaj kodeks drogowy. Zwolnić to muszę jeśli przekroczyłem prędkość. To, że ktoś stoi przy przejściu nie zobowiązuje kierowcy do niczego.
W Ostrowcu nic mistrzów nie obowiązuje, wiedzom lepiej
:-))))
Niezłe.
Punkt 1. Nie wolno ci przekraczać prędkości.
Punkt 2. Włącz myślenie
Ja myślę jak jeżdżę. A ty myślisz jak stawiasz nogę na jezdni?
Cieszę się, że myślisz. Ja też myślę, choć nie zawsze... :-)
Tu zalozyciela watku - piesi byli juz na przejsciu. Kierowca z naszej prawej nas minal i przejechal po zebrze, mimo ze my stalismy przed nia przepuszczajac idace trzy osoby.
Pieszy nie ma wtedy zadnych szans.
Żeby nie było niedomówień - masz pełną rację i wcale tego nie neguję. W tej sytuacji drugi kierowca był zobowiązany do zatrzymania (i w tej sytuacji jest to popartem kodeksem drogowym - zakaz wyprzedzania w pobliżu przejścia dla pieszych). Ja jednak cały czas patrzę na sytuację od twojej strony. Chwała ci za to, że się zatrzymałeś aby przepuścić pieszych, jednak chciałem zaznaczyć, że nie miałeś takiego obowiązku o czym piesi w większości nie wiedzą. Bo jak już ktoś im powiedział, że na pasach mają pierwszeństwo to myślą, że mogą sobie skakać pod samochody jak samobójcy. A tak właśnie nie jest. Pieszy ma pierwszeństwo NA PASACH a nie na chodniku obok pasów. To jest analogiczna sytuacja jak zmiana pasa ruchu bądź kierunku jazdy. Wchodzisz na przejście = zmieniasz pas ruchu, co skutkuje tym, że musisz przepuścić tych, którzy już tym pasem ruchu się poruszają. Dopiero będąc na psach (tym nowym pasie ruchu) masz pierwszeństwo nad innymi.
Mam świadomość, że pieszy ma pierwszeństwo na pasach i nie ma prawa wtargnąć pod nadjeżdżające auto. Jednak widząc bardzo blisko przejścia dla pieszych grupkę (1 osoba dorosła + dwoje dzieci) zbliżającą się do tego przejścia, w imię zachowania zasady SZCZEGÓLNEJ OSTROŻNOŚCI (Prawo o Ruch Drogowym), zatrzymaliśmy się.
Zbliżając się do przejścia masz zachować szczególną ostrożność.
Czy może to oznaczać bycie przygotowanym do zwolnienia albo i zatrzymania auta, czy może coś innego, bo może to ja nieprawidłowo interpretuję przepisy PoRD?
a co nie znacie mentalności naszych kierowców sami jesteśmy sobie winni bo myślimy że auto to stanie w miejscu jak na kreskówkach i wlazimy a tu bach! ja nigdy nie włażę na przejście gdy jadą auta jak sobie przejadą to ja wtedy idę i nie stresuję kierowców
Wystarczy zachowac szczegolna ostroznosc zblizajac sie do przejscia dla pieszych i byc przygotowanym do zwolnienia, albo do zatrzymania sie. To tak wiele?
Jak ci pieszy wlezie pod koła gdy będziesz 2 metry od pasów to się dowiesz jak to wiele. Szczególna ostrożność to jedno, ale głupota "świętych krów" stwarza większe zagrożenie na drodze - zagrożenie dla nich samych oczywiście.
Nasi mistrzowie chamstwa za kierownicą potrafią zatrzymać nawet pieszego na środku pasów, bo mimo, że z lewej strony kierowca zatrzymał się przed pasami, to dżentelmen z prawej uważa, że jeszcze zdąży "śmignąć' przed nosem pieszego.
http://www.youtube.com/watch?v=E2_er8JjRYo&feature=youtu.be - piecset zlotych, dziesiec punktow.
Dobry film, zobaczcie.
Można i tak. Myślę, że ta dyskusja ma na celu zmianę mentalności (świadomości?) naszych kierowców i dostosowanie się do reguł panujących w bardziej cywilizowanych krajach Europy i świata.