Jeśli nie chcesz być do końca życia zgorzkniałą i nieszczęśliwą osobą to posłuchaj serca bo serce nigdy nie daje zapomnieć...
dokładnie, upewnij się, że to nie zwykła fascynacja, czymś (w tym przypadku kimś), kogo nie możesz mieć, skąd wiesz jakby było gdybyście byli razem ?
Ale ja już byłam z tym którego kocham tylko życie się tak poukladalo ze się rozstalismy i wiem że on też mnie kocha i chciałby być ze mną. Nie jest to fascynacja czy zauroczenie.
Ja proponuję Ci, jeśli masz do swojego chłopaka choć odrobinę szacunku, powiedzieć mu o swoich uczuciach i odejść? Masz odwagę? Czy jesteś tchórzliwą kłamczuchą? Mnie osobiście przepełnia brak szacunku do takich dziewczynek (bo kobietą cię raczej nazwać nie można po tym co piszesz). Po jaką cholerę karmisz go złudzeniami? Jeśli chce się być z kimś na poważnie, to się nie szuka szczęścia z dupą gdzieś indziej - a jeśli się nie jest zdecydowanym, to się nie wplątuje w związki. Reszta to zwykłe szmaciarstwo. Amen
Dlaczego się rozstaliście jeśli oboje się kochacie i chcecie być razem?
Wybrałam serce i naszego synka rodziłam w szczęściu. Miłość nie ma nic wspólnego z matematyką - kalkulacją. Od Ciebie zależy w dużej mierze Twoje dalsze życie. Jeśli nie kochasz obecnego chłopaka całym sercem, jest możliwe, że zostając z nim, skrzywdzisz go i jest to nieuczciwe wobec niego. Nie ma tego złego, co nie wyszłoby na dobre. Daj sobie prawo do przeżycia czasu tak, jak tego pragniesz. Przykro mi, że tak wiele osób tutaj zaapelowało do Twojego rozumu. Trzymam za Ciebie kciuki:)
Wybierz rozum.
To że Ty kochasz może być za mało do szczęścia jeśli on nie kocha tak mocno jak Ty. Szacunek to podstawa związku a nie zauroczenie i popęd którzy mylą go z uczuciem a który bardzo szybko minie.
U mnie po 2 latach - został niesmak,żal i gdybanie co by było gdy bym wybrała innego kierując się rozsądkiem
On też mnie kocha i myślę że nie ma tu mowy o zauroczeniu skoro to uczucie tyle przetrwało. Czyli mam chłodno kalkulowac wybrać rozum zamiast miłości szczęścia i wszystkiego co z tym związane?
Proponuję do tej WIELKIEJ MIŁOŚCI dorzucić ROZUM... Przyda się jak minie "wielki szał" młodzieńczego uczucia :)
Niezdecydowana, czy Ty wszystkie problemy życiowe będziesz rozwiązywać tak NIEZDECYDOWANIE?
Jak nie kochasz gościa z którym jesteś obecnie, to z szacunku do niego go przeproś i mu to powiedz. Czym prędzej tym lepiej...
Albo z czasem go pokocha, albo znienawidzi i jego i siebie. Jak można udawać bliskość, jak można przytulać, całować, zasypiać i budzić się obok kogoś kogo nie kochamy. Przecież na dłuższą metę to psychicznie można się wykończyć.