podobno prawda i podobno że szpital nie zareagował na skargi bolączkowe pacjenta a potem było za póżno
Uuuuuuuuuuuu, jeśli to prawda, to GRUBA sprawa i prokuratorska, ale jakoś się nie dziwię czytając opinie o naszym Szpitalu. Jaki pan taki kram.
O "sepsie" trzeba wiedzieć tyle że to nie choroba sama w sobie, tylko reakcja organizumu. W wiekszości przypadków, nie można się nią zarazić, dlatego nie rozumię skąd obawy pt" sepsa w naszym mieście" . W przypadku opisywanym, gdzie można doczytać, że ten pacjent był poddawany jakiemuś zabiegowi larynglogicznemu czy innemu. To prawdopodobnie pierwotna przyczyna zakażenia i jest bezpośrenio związana z tym zabiegem i z pacjentem. Gdy ten człowiek zgłosił sie z takimi dolegliwościami do szpitala, powinno sie mieć to na uwadze, nie wiadomo czy tak było czy nie. Nie jestem lekarzem, znam poprostu bardzo ciezki przypadek sepsy w rodzinie, i to w renomowanej klinice po zabiegu chirurgicznym wprawdzie dość rozległym, ale wiem że może też być reakcją organizmu np. po usunięciu zęba. Sepsa to reakcja czy to na megingokoki czy też np na szczepy bakterii szpitalnych trudno poddających się leczeniu antybiotykami. Reakcja ta sama. Głebokie wyrazy współczucia dla rodziny, wiem jakim to może być szokiem, młody człowiek, a te objawy są bardzo szybkie i agresywne i doprowadzają czesto do zgonu w kilka godzin, mylone czesto z mocniejszym przeziębieniem itp...
niestey pierwsze poczatkowe objawy bywają banalne ,nieachrakterystyczne,podobne do wileu innych chorób,dlatego czasem szybko trudno to roapozanć, a potem nagle i w błsykawiczny sposób stan sie pogarsza i wtedy juz wiadomo..
Oczywiście że możesz się zarazić. Np menigogokami które wywołują sepsę czy zapalenie opon mózgowych. Tymi wszystkimi bakteriami można się zarazić
01:24. Jeśli, jak twierdzisz nie jesteś lekarzem, to może lepiej się nie wypowiadać autorytatywnie na tak poważne tematy. Ja akurat coś mogę na temat sepsy powiedzieć, bo sama jestem jej ofiarą sprzed kilkudziesięciu lat. To, że udało mi się przeżyć, to chyba tylko zrządzenie kogoś tam na górze, bo dwie osoby w tym samym czasie zmarły w szpitalu.Od razu dodam, że było to w innym, dużym mieście, gdzie wtedy mieszkałam. Nie ma niestety w życiu nic za darmo i z piętnem powikłań po tej chorobie przyjdzie mi się zmagać chyba już do końca. Jednym z nich jest to, że nie mogłam mieć dzieci i nawet nie chcę wracać do wspomnień, ile mnie to kosztowało upokorzeń ze strony licznych "życzliwych" ludzi. Sam czy sama(nie ma podpisu) czujesz się uprawniona do pisania, że "Sepsa to reakcja czy to na meningokoki czy też np na szczepy bakterii szpitalnych trudno poddających się leczeniu antybiotykami". Jeśli już używasz takich stwierdzeń, to szkoda, że nie dodajesz, jak ważne w każdym szpitalu są takie zagadnienia jak: przestrzeganie reżimu sanitarnego, właściwa, skuteczna sterylizacja narzędzi chirurgicznych, na solidnej pracy każdej salowej kończąc. Jeśli gdziekolwiek są zaniedbania w którejś z tych dziedzin, to bardzo łatwo o zakażenia wewnątrzszpitalne i dramaty. To, że komuś uda się przeżyć sepsę może być cudem, ale to, że do niej doszło, ma już swoje konkretne przyczyny. Nie chcę nikogo oskarżać, bo nie jestem specjalistą, ani nie znam szczegółów tej konkretnej sprawy, ale jedno mogę stwierdzić, że praca w szpitalu, nie ważne na jakim odcinku, to niepomierna odpowiedzialność, bo w grę wchodzi zdrowie, a nawet życie innych ludzi i w żadnej jednostce Ochrony Zdrowia nie ma miejsca dla beztroski, bylejakości i niefrasobliwości, których kosztów nie da się oszacować.
Widzisz Gościu Sepsa + atakujesz mnie, nie miałam nic złego na mysli w mojej wypowiedzi, nie chciałam tez nikogo oskarżać,bo tematu nie znam, zreszta do tego sa odpowiednie służby, nie moja w tym rola.Naprawdę się cieszę, że udało ci sie przezyć. Nie myśl jednak, że jeśli Tobie sie udało i to kilkadziesiąt lat temu to wiesz najlepiej. Sami lekarze mało wiedza na ten temat. Bakteriami wszystkimi mozna sie owszem zarazić jak piszesz ale wiedz też że każdy ma je w sobie. Miałam na mysl osłabiony organizm, wyniszczony po zabiegu chirurgicznym, którego odpornośc jest zerowa, bądz tez wyniszczony innymi chorobami. Sepsa to zakażenie krwi. Wiesz spedziłam przy człowieku z sepsą kilka miesięcy po kilkanaście godzin dziennie przy łóżku.Nic mnie nie dopadło. Tam nie była jedna bakteria, tylko kilkanaście atakowało 1 po drugiej wywołując właśnie sepsę. To był oddział powikłań chirurgicznych gdzie wszyscy pacjenci mieli sepse i wszyscy zmarli jedni po 2 dniach inni po miesiącu. Wiem co to jest dostkonale. Szanse były 0 stan krytyczny w w naszym przypadku-niewydolnośc wielonarządowa reanimacje itd...ten człowiek żyje co jest cudem , ale tak jak piszesz skutki pozostaną do końca życia.
Dodam jeszcze tyle, że na sepse umiera bardzo wielu ludzi i w szpitalach i w hospicjach czy domach opieki. Tak naprawde w wiekszości przypadków chorób nowtworowych bezpośrednią przyczyna śmierci jest właśnie zakażenie które wdało się poprzez brak odporności. Nikt nie powie, że taki pacjent zmarł na sepsę tylko na nowotwór-bo był on prawdziwą przyczyną, a sepsa jest reakcją. Często zdarza sie też po chemiach. Sepsa jest więc reakcja tzw ogólnoustrojowym zapaleniem ogranizmu. Jest powszechna. Nie siejcie wiec paniki, że trzeba kwarantanne robić i bać sie ze któś kichnie-inaczej sprawa wygląda z megingokokami.
Gościu Julka, zacytuję z Twojej wypowiedzi "nie chciałam też nikogo oskarżać, bo tematu nie znam, z resztą do tego są odpowiednie służby, nie moja w tym rola" i myślę, że to powinien być koniec Twojej wypowiedzi w omawianym temacie. To co piszesz, ciężko nawet nazwać. Fakt, że opiekowałaś się kimś po sepsie nie upoważnia Cię do generalizowania i wypowiadania się o sepsie, jej etiologii i skutkach, gdyż nie masz do tego prawa. Załóżmy, że jesteś pielęgniarką, ale jeśli piszesz"sami lekarze mało wiedzą na ten temat" a Ty usiłujesz polemizować twierdząc, że sepsa jest "powszechna", to pogrążasz się ostatecznie. Daj sobie spokój, kobieto i jeśli wykonujesz zawód pielęgniarki, to radzę przyłożyć się do lektury o tematyce zawodowej i poczytać(nie w internecie) na temat zakażeń wewnątrzszpitalnych. Myślę, że na dzień dzisiejszy dalsza dyskusja jest bezzasadna i szkoda cennego czasu.
Potwierdzam ,lekceważenie objawów to największy błąd lekarzy ,szanuję ich pracę ale każdy powinien być przebadany szczegółowo ,ciekaw jestem ile minęło czasu od przyjęcia do pobrania krwi i oceny bo tu w przypadku sepsy liczy się każda godzina
Jako pracownik szpitala znam tą sparwę ,i nie wygladała ona do końca tak , jak tu niektórzy od razu sugerują .Ale przez szacunek dla tego człowieka i rodziny nie bedę prowadzić dyskusji i polemiki na forum ,bo to nie miejsce i czas na to .Myslę ,że inni też powinni tak zrobić.W każdym razie to wielka targedia.
Ten "Kram" 17:27 zawsze był taki sam. Takich "grubych" spraw przez lata zamiecionych byłoby sporo.