Tak, dokładnie. Nie stawiam sobie bardzo wysokich wymagań.
A może dobry byłby taki rok przerwy między liceum a studiami na wyjazd do Anglii? Podszkoliłabym język, popracowałabym na jakimś zmywaku... chociaż żeby zwróciły mi się koszty tego wyjazdu. Jak myślicie, czy to jest dobry pomysł? Czy może lepiej na uczelni załapać się na jakąś roczną wymianę studencką? Tylko, że nikt nie weźmie mnie jeśli będę umiała język angielski jedynie "komunikatywnie" mimo, że uczę się go już od 10 lat.
Tak, wiem. BIERZ SIĘ DO ROBOTY LENIWA DZIEWUCHO I ZACZNIJ WRESZCIE SIĘ UCZYĆ. ;)
nauka jez.angielskiego!!!!!!!!!!!bez jez.ani rusz za granica,ja jestem obecnie za granica mam mozliwosc zostac pracowac dobrze zarabiajac ok 4-5 tys zl na czysto juz ale nie wiem czy tak chce czy nie wrocic do polski isc na studja czy zostac i pracowac.dodam ze mam dziewczyne ktora studjuje i jak narazie nie wyjedzie ze mna przez najblizsze 3 lata,nawet jak skonczy to nie chce wyjezdzac.co teraz robic mam?
Zostać, zarabiać & żyć... a jak Ci się to znudzi to rozważ opcję "wrócić"...
Jeśli studia to naprawde dobre, tez mam zaczac teraz studiowac ale wydaje mi sie to bez sensu. Jest tyle osób po studiach pracujacych na pół etatu...szkoda czasu. Osobiscie pojde drogą kursów i zamiast wywalac na tudia kase, wydam ja na roznorakie kursy
No, na przykład kroju i szycia, montera sieci wodociagowej zewnetrznej, operatora koparki i opiekunki osób starszych. Są różnorakie.