Panie Kobylański proszę mi powiedzieć (jako wyborcy) co pana skłoniło do kandydowania na senatora,moim zdaniem bardzo mało zna pan realia życia zwykłych ludzi w Polsce z racji przebywania w większości za miedzą.
Czy zna Pan swoje korzenie-pochodzenie/skąd/ ?
Proszę o publiczną odpowiedź.
Myślisz ze Pan Kobylański czyta to forum i ze ci odpowie? przypuszczam ze sklonilo go to co pozostałych:...kasa. Ja chciałbym postawic jedno zasadnicze pytanie: czy gdyby praca posła/senatora była pracą społeczną czy oni wszyscy by startowali?
Chyba masz rację-zbyt obfite to koryto i dlatego tak kuszące,ale jak patrze na te nowe maski (nie wiadomo skąd) to od razu nasuwa się pytanie-coś ty zrobił człowieku dla tego miasta/regionu do tej pory że próbujesz omamiać ludzi aby na ciebie głosować-przypomina mi to film/wyścig szczurów/
Ten typ chcę zostać senatorem on chyba nawet matury nie ma bo tylko piłka się liczyła gwiazda Siarki Tarnobrzeg i srebrny medalista olimpiady 1992r a teraz do polityki wstyd
masz racje kobi skonnczyl budowlanke jako malarz nie ma matury na 100%moze zrobil ja u szwabow tego nie wiem ale wiem jedno ze z zadnego sportowca nie bedzie polityka
cóż, jaka partia..tacy reprezentanci..skończyly sie gwiazdy Big Brothera?
nie oczerniajcie czlowieka, może ma chęć i czas na politykę? G. Lato juz był w parlamencie..choć bez pozytku..
WSTYD dla miasta że tacy jak on mają odwage startowac!!!!
Nic nie zrobi dla Świętokrzyskiego. Ale nie przesadzajcie. Widać przez kogo przemawia tu zazdrość, spojrzeć choćby na teksty o maturze. Może będzie chciał coś zrobić dla polskiego sportu. Sam nie wiem, chętnie bym poznał jego plany wyborcze. Kosecki rozwija w jakiś tam sposób polską piłkę
Niech startuje do wyborow ale w Niemczech.Nawet dzieci nie maja polskich imion.Taki z niego patriota.Kpina.
taki z niego senator jak ze mnie mig-29 z dopalaczem albo na dopalaczu hehehe
a trzeba być patriotą , aby być w sejmie? Podejrzewam , że na palcach u jendej ręki można policzyć w sejmie prawdziwych patriotów
Ja mogę wam napisać jak Kobylański dochodził do sławy sportowej.
Grałem z Kobylańskim w trampkarzach i juniorach. Ogrywałem go bez problemu, na hali ze mną nie miał szans i kiedyś po treningu nie wytrzymał i zapędził mnie z kolegą miedzy sprzęt akrobatyczny pod widownią i tam dostałem wciry za to. Trenerowi Rachlewiczowi nigdy nic nie mówiłem - odszedłem z piłki. Rachlewicz do dziś nie wie, że tak się stało. Tak zaczynał Kobylański
rodziny tez nie ma za ciekawej, pani jeszcze "Jop" skompromitowała się zupełnie tym romansem
nie wiem jak ona jest związana z Kobylańskim ale z tym kochankiem to widziałem ją kiedyś w Ostrowcu, nie wyglądała na biedną, a wręcz przeciwnie. A to chyba o to chodziło http://www.fakt.pl/Jop-Maz-chce-mnie-zgnoic-,artykuly,46904,1.html