Miałem sen: Ostrowiec rok 2013. Miasto spowite mrokiem i mgłą. Wataha moherów odzianych w baranice, na szyjach girlandy z czosnku, w rękach widły i osinowe kołki. Twarze blade, wzrok tępy, na pyskach piana. Na plecach megafony. W amoku wykrzykują imiona osób, które nie ulegają zaściankowemu myśleniu: na stos, na stos! Wykrzykuja moje imię.................. Nieeeeeeeeeeee!..........................................................................Ufff, to tylko sen, ale czy na pewno tylko sen?
Zgłoś się na policję i wykabluj, jaki diler sprzedaje takie środki, bo muszą byc bardzo niebezpieczne dla umysłu ;)
Zapomniałeś o lesie krzyży....
a czele tego pochodu kroczy on JAROSŁAW z atrapą Tupolewa w ręce,ha,ha....ale czy to był napewno sen?