hej
jakbys czytała inne watki i odp jodełki na inne tematy to bys wiedziała że jest żonaty
a ja nie potepiam pragnien i dązen tez je mam i też kobieta jestem temperamentna tez mam rózne fantazje itd i sie tego nie wstydze ale jestem wolna a nie mezatka jak jodełka
i nikogo tym nie krzywdze
ja tylko wiem jedno czy ktos ludzi zmusza do małzenstwa przeciez kazdy poznaje wtedy preferencje drugiej strony nie pasi ci nie zeń sie a nie ożenisz sie i szukasz na forum kochanki
i żeby była jasnosc nie oceniam jodełki bo tez mam temperament
tylko nie o to biega temperament temperamentem
ale trzeba brac odpowiedzialnosc za swe czyny
skoro ona nie spełnia jego oczekiwan po co sioe zenił
i wiem jedno jemu sie wydaje ze nawet jak sobie inna znajdzie to bedzie ok
tylko czasem tak jest ze niestety sprawy intymne to czasem sie wymkna
spod kontroli
i ktos np ta kochanka sie zakochac moze
ja takich rzeczy nie neguje tylko powinni to robic ludzie którzy sa wolni a nie w związkach po co wam ta fikcja
i tyle
to namieszałem, nawet nie liczyłem że aż takie kontrowersje wzbudzę. Wyżej się z WAMI pożegnałem, już nie będę się wypowiadał ani opowiadał o swoich preferencjach.
Myślę Jodełka, że nie bardzo namieszałeś. To dobre tematy do pogadania przy piwku w knajpce, a kilka takich w naszym mieście można znaleźć.... :) Rzadko bywam na forum, to nie najlepsze miejsce na takie pogaduchy, ale i tu można pogadać, chociaż mnóstwo pseudomoralistów plecie kupę bzdur.
Chcieliście, czy musieliście się rozstać? Przestała wam wystarczać sama zabawa, pomimo tego że udało się wam to jakoś zorganizować? Bo koleżanki piszą tu, że jesteś żonaty. Jeżeli twoje małżeństwo to nieudany związek to po co go ciągnąć?
Ja dałem spokój po dziesięciu latach dziwnego małżeństwa, nasze drogi się po prostu rozeszły.
Spotkałem kobietę z zobowiązaniami, mąż, dziecko. Bawiliśmy się doskonale, była jazda na całego, nieraz ostre zabawy, jak w Jolka, Jolka, pamiętasz.... ;), umawianie się poza miastem, pożyczanie samochodów od kumpli, krótkie wspaniałe chwile dużo adrenaliny i powrót z matrixa do rzeczywistości. Poza seksem szybko pojawiło się uczucie. Po prawie roku, kiedy powiedziała mi przez telefon, że jednak wraca do męża w koszu szukałem fajek, bo wydawało mi się dwa dni wcześniej, że rzuciłem palenie. Popijałem też jakiś czas. Jakoś to potem poukładałem, akurat zmieniłem robotę (wcześniej pracowaliśmy razem). Teraz jeżdżę sporo po naszym pięknym kraju, mam w samochodzie dużo czasu na myślenie. Od tamtego czasu minęło parę lat. Spotykamy się czasami przypadkowo na ulicy, wysyłamy esemesy z życzeniami na urodziny, ale na tym koniec. Były różne koło mnie, ale to nie to samo... ;) Pozostał szacunek.
Spotykam się teraz z kobietą, już bez zobowiązań, sam seks mi nie wystarcza i chyba wszystko idzie ku dobremu. Nie wiem jeszcze czy to będzie jakiś związek i jak się w nim określę. Nie jestem święty, ale kolekcjonowanie kobiet to nie moje rewiry. Jak to działa u ciebie :) ? Żal ci tego co było?
Jeśli mu brakuje spełnienia to powinien porozmawiać o tym żoną, wspólnie dojdą do jakiegoś konsensusu, w najgorszym wypadku się rozstaną. Takie oszukiwanie i zdradzanie nie załatwia sprawy, to egoizm w najczystszej postaci. Dlaczego ludzie mają pochwalać takie zachowanie, skoro ono nie jest dobre? To pytanie do kobiety ;)
Przeczytaj mój post z wczoraj z 23:02 , tam jednoznacznie określiłam moje poglądy.
seks bez zoobowiązań jest dla niedojrzałych emocjonalnie ludzi. Każdy normalny czlowiek chce te chwile przeżywać z ukochaną -ym
Oczywiście masz sporo racji . Każdy tak bliski intymny kontakt zawiązuje jakąś emocjonalną relację , mocniejszą lub słabszą . W zasadzie nie ma czegoś takiego jak seks bez zobowiązań (no może z prostytutką ) . Ale sytuacje w życiu są różne i ludzie z różnych względów nie chcą się wiązać na stałe.
Nie ma czegoś takiego jak sex bez zobowiązań, nawet z prostytutką , bo tu są zobowiązania finansowe. A jeżeli ktoś to robi po prostu bez uczucia, dla zaspokojenia potrzeby , to ma zaburzenia emocjonalne, lub jest po prostu zwierzęciem, które porusza się na dwóch kończynach , nie na czterech.
tak sobie czytam wasze wypowiedzi i coś wam powiem od siebie.miałem 3 razy taki sex bez zobowiązań pomijając całą otoczkę z tym związana powiem wam tak, jak to ktoś już napisał nie jest to takie różowe jak wszystkim mężczyzną się wydaje.ja trafiłem na kobiety po 40 wszystkie mężatki i co się okazało że one chcą,chcą i to bez opamiętania.w końcu każdy z nas-mężczyzn ucieknie od tego bo nie wydoli poprostu do takiej sytuacji na dłuższą metę.Kobieta jest tak stworzona że może mieć kilka orgazmów jeden po drugim,my niestety raz i trzeba czekać.cieszyłem się jak poznałem te kobiety ale to jest extra tylko na 1-3 razy!póżniej już tylko w kompleksy możecie wpaść.to tyle z moich spostrzeżeń.
Podejście do tej sprawy to kwestia proporcji. Po jednej stronie są ci którzy zrobią to dla czystej mniej lub bardziej fantazyjnej zabawy, po drugiej ci, którzy nie zrobią tego nie czując do drugiej osoby głębokiego uczucia. Mój pogląd na sprawę wyraziłem kilka postów wyżej. Jest gdzieś pośrodku.
Odbiegając trochę od tematu powiem wam że pracowałem kiedyś w branży turystycznej. Widziałem już niejedną nocną bieganinę po imprezach integracyjnych. Ubawiłem się nieraz do łez widząc rano tych samych panów i te same panie przy śniadaniu. Skoro tak lubią :-). Wyjątkowymi koneserami takich zabaw są pracownicy firm o mieszanych składach. W forpoczcie tych instytucji są mocno zintegrowane urzędy państwowe. Ale niech tam mają. :-)
Pani Terea dobrze pisze.Bez zobowiązan robią to tylko socjopaci.
Socjopacie, nie socjopaci. Robi za mało źle, robi za dużo wcale nie lepiej.
Jeden woli rybki, drugi akwarium.
Ten wątek to już tyle kół zatoczył, rzekłbym nawet, że niezła sprężyna się z tego zrobiła. Jak to się mówi "głodnego najedzony nie zrozumie"