Czyli wszyscy mieszkancy ostrowca powinni byc zadowoleni z zycia,bo tu wszedzie jest blisko do lasu
Blisko może i jest, tylko kto chodzi do lasu?
Jeśli nie ma sezonu grzybowego (tu tez chodzą pasjonaci), to ciężko żywa duszę spotkać na rowerze lub spacerze.
Czasem widzę, jak samochodem wjedzie parka w sam środek lasu, niekoniecznie na spacer...
....po zadowolenie z życia szanowna Tennessee :)
Sosób jest prosty. Trzeba najpierw współpracować z bezpieka PRL a teraz czerpać garsciami z życia. Ot sposób na szczęscie w III RP.
Sporo jest takich "ślzgaczy" . Teraz każdy z ich jest wielkim bojownikiem o wolność i demokrację a kiedyś klaskał w rączki na zebraniach PZPR .
Angole mieli PZPR, wiele nauki przed wami
Znasz to z praktyki?