Pełno tu wątków o samotności , małżeństwie, zakładaniu rodziny a co z osobami które nie chcą mieć dzieci nie czują ,,tego czegoś , ,, jestem sama nie samotna tylko sama , nie mam męża, chłopaka i wcale źle mi z tym nie jest, mam 37 lat , świetna pracę , wspaniałych przyjaciół , spełniam się jako człowiek, kobieta , realizuje się , lubię być sama , ciężko to wytłumaczyć w paru słowach poprostu jestem szczęśliwa , czy są tu osoby podobnego poglądu , dlaczego utarło się tak , że tylko osoby podlegające ogólnie przyjętym schematom życiowym mogą być spełnione i szczęśliwe ,,,,, dziwne to wszystko
23.03
Jak sama wspomniałaś,to schematy.Szczęście może być różnie rozumiane i postrzegane.Dla jednych to rodzina,dzieci i itd,dla innych życie w pojedynkę.Każdy wybiera to co lubi,lub do czego zmusi go życie czy los.Jak dobrze wszyscy wiemy,nie wszyscy żenią sie/wychodzą za mąż z miłości,czy wtedy możemy mówić o spelnieniu czy miłości?? Wątpię.Tak jak nie wszyscy samotni są samotni z wyboru,często tak im się poprostu ułożyło życie.Każdy model jest postrzegany przez otoczenie według utartych stereotypów.Jak samotny,tzn nieszczęśliwy,jak ma rodzinę to szczęśliwy,a jak rodzina rozsypie się,no cóż,chcial byc szczęśliwy,ale mu nie wyszło,takie życie.
Najważniejsze według mnie to dokonać takich wyborów,aby niczego na starość nie zalowac,bo wtedy juz najczęściej za późno na żale.A zdanie otoczenia? To chyba najmniej ważne,bo nikt za nas życia nie przeżyje.
ale jednak tu wchodzisz bo ci czegos brakuje :)
Lejla, może pani szuka "koleżanki", bo właściwie nie wiadomo z jej wypowiedzi o co chodzi, jeśli jest taka szczęśliwa?
Jakby była szczęśliwa to nie zakładałaby takich wątków. Przeszkadza jej to, że inni mają rodziny, dzieci a ona nie i na siłę próbuje się usprawiedliwiać licząc na to, że ktoś potwierdzi to, co sama sobie wymyśliła. Ja to tak właśnie widzę.
Wydaje mi sie ze w swoim opisie napisalas o jeden wyraz za duzo tj kobieta .Spelnieniem kazdej kobiety jest dziecko , wtedy w pelni mozesz uzywac tego wyrazu.
23.36
A co z kobietami,które nie mogą mieć dzieci?? Jak ich nazywać według ciebie? Wybrakowanym żeńskim rodzajem? A jak nazywać te,które urodzą i zabiją lub znęcają sie nad swoim dzieckiem?Wiem,to dzieciobijczynie,patologia itd.Jednak wszystkie są one kobietami,czy nam się to podoba,czy nie. I wiemy wszyscy,ze nie wszystkie nadają sie na matki.
10:00 dużo kobiet dzieci mieć nie może, ale można adoptować. Ja sobie życia bez dzieci nie wyobrażam. Mam dwójkę i gdybym tylko miała większe mieszkanie to adoptowałabym jeszcze jakieś maleństwo, ale nie zanosi się na to a i najmłodsza już nie jestem. Przecież jak się ma drugą osobę u boku, która naprawdę kocha to na wszystko jest jakiś sposób.
10.10
Ja tez mam dzieci i kocham Je nad życie,ale tak jak wspomniałam wczesniej,nie wszystkie kobiety nadają się na matki.I szkoda,ze te co się nie nadają często mają te dzieci,bo takie dzieci nigdy nie będą szczęśliwe.A jesli chodzi o adopcję,to owszem,jest to jakies rozwiązanie dla bezdzietnych par,ale pod warunkiem,ze mają pewność i sa wstanie pokochać takie dziecko.Jak wiemy nie wszystkim sie to udaje,a takie dziecko oddane znów do domu dziecka przechodzi traumę.
Pisałam wczesniej i podtrzymuje to,ze najważniejsze aby dokonywać takich wyborów,aby na starość niczego nie żałować.Trudna sztuka,ale niektórym udaje sie.
Zalozycielko wątku,dzis czujesz,ze Twoim szczęściem jest życie w pojedynkę.Jesteś jeszcze młoda,samowystarczalna,niezależna.Tylko zastanów się dobrze,czy za 20-30 lat jest nadzieja,ze będziesz myślała tak samo?? Starość sama w sobie bywa okrutna,a spedzona w samotności podwójnie.
Założycielko wątku. wierzę Ci bo ja tez jestem sama i nie samotna.
Gdzie bym nie napisała coś , czy powiedziała że jestem szczęśliwa to zaraz lawina nienawiści spływa że samotna,że nikt jej nie chce,że brzydka,że nikt z nią nie wytrzyma,itd. No i tak jak powyżej tu też jad. Jad nieszczęśliwych,sfrustrowanych mężatek lub konkubinek,bo kobieta szczęśliwa nie zionie nienawiścią do innej , tylko dlatego że żyje inaczej.
A wątek nie jest typu "szukam..." więc po co ta złośliwość?
Mnie tez wmawiano przez lata że powinnam kogoś znaleźć,nawet kandydatów na męża mi szukano. Nie powiem spotykałam się z mężczyznami,ale mam wymagania i znam swoja wartość. Nie zwiążę się z nikim tylko dlatego że tak wypada,że taki schemat. Nie zwiążę się po to żebym nie musiała pracować i żeby ktoś na mnie pracował. Lubię pracę i nie chce być zależna od nikogo.
Zaraz lawina nienawiści spłynie na mnie ale jestem szczęśliwa i mimo moich 40+ nie szukam desperacko faceta bo jest mi dobrze tak jak jest.
Pozdrawiam.
To zupełnie inna sytuacja gościu 10:00. Te kobiety na pewno mocno to przeżywają. Zgadzam się jednak z gościem 23:36, nie można nazwać kobietą kogoś, kto z góry zakłada że dzieci nie chce. To wynaturzenie i inaczej nazwać tego nie można. Nie bądźmy poprawni politycznie i nazywajmy rzeczy po imieniu. Śmiem też twierdzić że autorka wątku wcale nie jest taka szczęśliwa jaką próbuje tu udawać.
11:06 a po co ma udawać jak anonimowo pisze?
Że ktoś nie jest w związku to musi udawać i jest na pewno nieszczęśliwy i nikt go nie chce?
To myślenie a właściwie jego brak, ludzi "szczęśliwych w związku" Żal mi was.
I szczerze współczuje takiego "szczęścia" Ludzie szczęśliwi nie krytykują,nie ubliżają i nie ganią innych tylko za to że postępują inaczej niż przyjęte schematy,bo życie to nie schemat i każdy ma rozum i wolna wolę i żyje tak żeby przeżyć życie szczęśliwie,a nie tak jak wypada.
Męczyć się nieraz z kimś nieodpowiednim bo co ludzie powiedzą? bo sama sobie nie poradzę,bo pracować mi się nie chcę? Tak lepiej?
Nie wierzą że można być szczęśliwym i żyć samemu. Zapracować na siebie bez pomocy innych?
Nie wierzą że kobieta może być silniejsza od wielu mężczyzn , nawet od wielu par. Nie wierzą bo kto uwierzy jak sam słaby i z niczym sobie nie radzi to się wydaje że każdy taki.
Jak to po co gościu 11:43 ? Żeby się dowartościować, utwierdzić się w przekonaniu co do którego wcale nie jest pewna. To, że ktoś pisze prawdę nie oznacza od razu że krytykuje czy ubliża. Po prostu nazywajmy rzeczy po imieniu. Człowiek nie jest stworzony do życia w pojedynkę, nie oszukujcie się.
18:54 to tylko twoje zdanie. Każdy jest inny. Tyle charakterów co ludzi więc nie wyrażaj opinii za wszystkich ludzi na tej ziemi.
Nikt się nie oszukuje bo i w jakim celu,nie widzę sensu.
Ja tez jestem osoba która sama wychowuje dziecko i nie szukam i to trwa już kilkanaście lat i na chwile obecną nie zamierzam szukać bo jest mi z tym dobrze.
Wiem,wiem zaraz napiszesz że jestem frustratką,że dziwaczeje bo seksu nie uprawiam i wyślesz mnie do psychiatry bo nie stosuje się do norm życiowych. Jeśli się w ten sposób poczujesz lepiej to proszę.
Ja jestem szczęśliwa i nie obchodzi mnie to,co próbuje mi ktoś narzucać i wmawiać że jest inaczej.
Sama i szczęśliwa, ale skądś to dziecko się wzięło. Jak przypuszczam zostałaś zraniona i nie dziwię się, że masz takie a nie inne zdanie. No i nie zakładałaś zapewne, że zostaniesz sama z dzieckiem, prawda?
A można nazwać mężczyzną faceta który nie chce mieć dzieci? Tylko kobieta musi je mieć bo tylko o niej piszesz ? Sama ma je mieć?
Mam dzieci, niedługo wyjdą z domu bo są na progu dorosłości. Pójdą " w świat ", będą mieć swoje życie. Na pewno nie będę się tym ich życiem zajmować, mam własne. Czy wobec tego też już nie będę kobietą ? Bo sensem życia kobiety są dzieci ?
Jakoś nie bardzo Ci wierzę. Przyjaciele też samotni? Nie jest fajnie przyjaźnić się z mężatką, jeśli jest się samemu. Albo się pocieszasz, albo jeszcze nie doskwiera Ci jeszcze samotność. Już znam osobę, która tak jak Ty mówiła, a dziś zdziwaczała i niezadowolona z życia, a jak coś wypije to nie daj Boże jej słuchać. Aby o tym, że nie ma męża, dzieci itd, a że nam to tak dobrze... Kilka lat temu mówiła tak jak Ty a dziś 42lata i niestety widać, że nieszczęśliwa.
Ja mam partnerkę, 3 z przodu i dobry poziom życia. Jestesmy szczęśliwe i nikogo o zdanie co o tym sądzi nie pytamy. Ważne, że my czujemy się dobrze.